Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!newsfeed.neostra
da.pl!atlantis.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl!not-for-mail
From: "Qrczak" <q...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: rola ojca
Date: Thu, 30 Jul 2009 09:15:46 +0200
Organization: TP - http://www.tp.pl/
Lines: 55
Message-ID: <h4rhf8$6ng$1@atlantis.news.neostrada.pl>
References: <h4h6uh$qia$1@news.onet.pl> <h4h7gi$s2k$1@news.onet.pl>
<h4ha01$2mv$1@news.onet.pl> <h4hect$dsi$1@news.onet.pl>
<h4l7k0$nhc$1@news.onet.pl> <h4l8qj$2vu$1@inews.gazeta.pl>
<h4l9qp$rsv$1@news.onet.pl> <h4lava$u36$1@news.onet.pl>
<h4nmnj$9eq$1@atlantis.news.neostrada.pl> <h4p1br$94d$1@news.onet.pl>
<h4q0kk$72v$1@nemesis.news.neostrada.pl> <h4q5m0$gv6$1@news.onet.pl>
<h4q8ld$hg2$1@nemesis.news.neostrada.pl> <h4qass$ump$1@news.onet.pl>
<h4qdq9$o7c$1@nemesis.news.neostrada.pl> <h4qevj$8tb$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: agd96.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.neostrada.pl 1248938282 6896 83.16.159.96 (30 Jul 2009
07:18:02 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...neostrada.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 30 Jul 2009 07:18:02 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5512
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:464846
Ukryj nagłówki
W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>
> pierwsza część odpowiedzi- staram się pokazać, że musi być wychowane w
> miłości:
>
> Do wychowania człowieka, który bedzie potrafił kochać, dawać miłość- a
> co za tym idzie- mieć asertywne relacje z innymi ludźmi niezbędne jest
> wychowanie w miłości. OK- mogę się zgodzić, że brak tej miłości można
> nadrobić później poprzez drogę rozwoju osobistego, jednak tacy ludzie to
> raczej wyjątki. Generalizując: jak ktoś nie był w dzieciństwie kochany-
> no to skąd ma umieć kochać?
>
> a tu część druga- staram się prześledzićsytuację braku ojca:
> Kolejna kwestia- brak jednego rodzica. Zostańmy przy tej szczególnej
> relacji: córka- ojciec. Zakładając, że ojciec był, ale wcześnie umarł, i
> tworzył z matką wspaniały związek- i tak matka ma zadanie nie lada, żeby
> zastąpić w jakiś sposób wzorzec ojca- za który ta córka najpewniej wyda
> się za mąż.
> Czyli: jest to możliwe, ale- jak napisałem: matka ma zadanie nie lada.
>
> Jeśli - oprócz braku ojca (lub przy patologicznym wzorcu i
> relacjach)- jeszcze matka nie umie nawiązać prawidłowych (czyli:
> szczerych, przepełnionych prawdą, miłością i wsparciem oraz wybaczeniem
> i akceptacją) relacji z córką- ta będzie niechybnie mieć ogromne
> problemy z relacjami z innymi ludźmi. Co może nastąpić? Dalej-
> No a tu- powyżej, jeśli matka nie da rady.
>
> Czyli: może samotna matka wychować córkę (o czym piszę dalej)-
> przekazując jej np wzorzec zmarłego ojca i kochając, ale ma naprawdę
> zadanie nie lada trudne.
IMO za bardzo skupiasz się na szczególności roli ojca. Owszem - jest bardzo
ważna, ale w tym przypadku "nawaliła" matka. I to wcale niekoniecznie
dlatego, że załamana utratą męża (śmierć), wściekła i zawiedziona (rozwód -
odejście męża) czy uszczęśliwiona pozbyciem się go (rozwód - jej odejście).
Czasem po prostu kobieta, choćby się wydawało, że stworzona do okazywania i
uczenia innych miłości, nie potrafi sobie z tym zadaniem poradzić. Czasem
nawet i w normalnej, jakoś funkcjonującej rodzinie "pełnej".
Ale człowiek nie czerpie tylko z rodziny. A niektórzy to się nawet uczą całe
życie. Także i relacji.
>> Być może. Ona oczywiście musiała uporać się z problemem braku ojca w
>> dzieciństwie, chociaż ten ojciec nie był do końca nieobecny, ale nie
>> będę się na ten temat rozpisywać. Jednak IMO największą rolę odegrała
>> tu matka oraz szerzej pojęta rodzina. Ja bym obstawała jednak przy
>> tym, że pozytywna rodzina, łącznie z dziadkami, ciociami, wujkami,
>> może więcej "zdziałać" dobrego niż "zły" ojciec.
>>
> No tak...tylko po co się w takiej rodzinie urodziła?
Jakoś wydaje mi się, że z premedytacją się do tej akurat rodziny nie pchała
sama.
Qra
|