Data: 2009-07-30 11:51:22
Temat: Re: rola ojca
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>
>>> pierwsza część odpowiedzi- staram się pokazać, że musi być wychowane w
>>> miłości:
>>>
>>> Do wychowania człowieka, który bedzie potrafił kochać, dawać miłość- a
>>> co za tym idzie- mieć asertywne relacje z innymi ludźmi niezbędne jest
>>> wychowanie w miłości. OK- mogę się zgodzić, że brak tej miłości można
>>> nadrobić później poprzez drogę rozwoju osobistego, jednak tacy ludzie to
>>> raczej wyjątki. Generalizując: jak ktoś nie był w dzieciństwie kochany-
>>> no to skąd ma umieć kochać?
>>>
>>> a tu część druga- staram się prześledzićsytuację braku ojca:
>>> Kolejna kwestia- brak jednego rodzica. Zostańmy przy tej szczególnej
>>> relacji: córka- ojciec. Zakładając, że ojciec był, ale wcześnie umarł, i
>>> tworzył z matką wspaniały związek- i tak matka ma zadanie nie lada, żeby
>>> zastąpić w jakiś sposób wzorzec ojca- za który ta córka najpewniej wyda
>>> się za mąż.
>>> Czyli: jest to możliwe, ale- jak napisałem: matka ma zadanie nie lada.
>>>
>>> Jeśli - oprócz braku ojca (lub przy patologicznym wzorcu i
>>> relacjach)- jeszcze matka nie umie nawiązać prawidłowych (czyli:
>>> szczerych, przepełnionych prawdą, miłością i wsparciem oraz wybaczeniem
>>> i akceptacją) relacji z córką- ta będzie niechybnie mieć ogromne
>>> problemy z relacjami z innymi ludźmi. Co może nastąpić? Dalej-
>>> No a tu- powyżej, jeśli matka nie da rady.
>>>
>>> Czyli: może samotna matka wychować córkę (o czym piszę dalej)-
>>> przekazując jej np wzorzec zmarłego ojca i kochając, ale ma naprawdę
>>> zadanie nie lada trudne.
>>
>> IMO za bardzo skupiasz się na szczególności roli ojca. Owszem - jest
>> bardzo ważna, ale w tym przypadku "nawaliła" matka. I to wcale
>> niekoniecznie dlatego, że załamana utratą męża (śmierć), wściekła i
>> zawiedziona (rozwód - odejście męża) czy uszczęśliwiona pozbyciem się go
>> (rozwód - jej odejście). Czasem po prostu kobieta, choćby się
>> wydawało, że stworzona do okazywania i uczenia innych miłości, nie
>> potrafi sobie z tym zadaniem poradzić. Czasem nawet i w normalnej,
>> jakoś funkcjonującej rodzinie "pełnej".
> Pełna rodzina może być też patologiczna. Jak sama nie dostała miłości- to
> nie będzie jej umiała dać. Bo jej nie ma.
Tylko taki wariant zakłada, że coraz więcej osób przestanie otrzymywać i
dawać miłość (załóżmy, iż jest to typ A).
Bo w przypadku, kiedy związek stworzą osoba typu A z osobą wychowaną w
miłości (typ B), to typ A przekaże swoje "deficyty" potomstwu bardziej niźli
typ B. [Taak... wszystko się w przyrodzie degeneruje. Tak powstają nowe -
lepsze - gatunki]
>> Ale człowiek nie czerpie tylko z rodziny. A niektórzy to się nawet uczą
>> całe życie. Także i relacji.
> Wielokrotnie czytałem, że od momentu poczęcia- do 7 roku życia (z
> intensywnością malejącą z wiekiem) kształtuje się osobowość człowieka. A
> potem- to już baaardzo trudno - a wręcz niemożliwe tak do końca zmienić
> tego. Choć rozwój osobisty to umożliwia- tylko może nie do końca:-)
No to w końcu jesteś za rozwojem osobistym czy przeciw? :-)
>>>> Być może. Ona oczywiście musiała uporać się z problemem braku ojca w
>>>> dzieciństwie, chociaż ten ojciec nie był do końca nieobecny, ale nie
>>>> będę się na ten temat rozpisywać. Jednak IMO największą rolę odegrała
>>>> tu matka oraz szerzej pojęta rodzina. Ja bym obstawała jednak przy
>>>> tym, że pozytywna rodzina, łącznie z dziadkami, ciociami, wujkami,
>>>> może więcej "zdziałać" dobrego niż "zły" ojciec.
>>>>
>>> No tak...tylko po co się w takiej rodzinie urodziła?
>>
>> Jakoś wydaje mi się, że z premedytacją się do tej akurat rodziny nie
>> pchała sama.
>
> Napisałem, że to temat na całkiem inną dyskusję. Medea napisała- między
> innymi w ustawieniach rodzinnych (choć nie tylko) przyjmuje się, że przed
> narodzeniem wybieramy sobie rodzinę, w której się rodzimy
No to by trochę tłumaczyło. I teraz nie wiem, czy mi przed narodzeniem coś
nie poszło, czy już w trakcie porodu trochę na głowę upadłam...
> Chiron
> ustawiony rodzinnie
Qra, ustawiona, choć jakby trochę inaczej
|