Data: 2009-07-31 23:51:45
Temat: Re: rola ojca
Od: tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
michal pisze:
> tren R wrote:
>>>> To takie pejoratywne określenie na młodocianego przestępcę. No
>>>> wiesz- przychodzi pijany, nie chce sięuczyć, innych terroryzuje,
>>>> bije i takie tam.
>
>>> W podstawówce??
>
>> w mojej klasie w podstawówce, miałem:
>
>> 1. kolegę intensywnie raczącego sie butaprenem, osiedlowego złodzieja
>> 2. kolegę który kiblował kilka lat w jednej klasie, a będac z nami w
>> klasie 6 czy 7 pobił jedną laskę wybijając jej górną jedynkę
>> 3. kolegę który większość czasu starał się spędzać poza klasą, a w
>> wolnych chwilach wypijał rodzicom z barku co tylko sie dało
>
>> z kolei w innej podstawówce, w równoległej klasie miałem koleżkę,
>> który lubił chadzać z nożem do szkoły. ot takie niewinne hobby.
>
> U nas w podstawówce wszyscy chodziliśmy z nożami, a po lekcjach graliśmy
> w pikuty, mięczaki jedne! :DDD
qrna, w pikuty?! ty mazgaju!
noża się używało do gry w "komandosa".
dwóch ustawionych na przeciwko siebie koleżków, rzuca nożami obok nóg
kolegi. rzucam obok stopy jednego, nóż sie wbija - koleżka robi rozkrok
tam gdzie rzuciłem. potem rzuca on. ja, żeby się "skraczyc" musze rzucic
pomiędzy jego nogi. no i kto kogo. nie jest dozwolone rzucanie na
odległość większą niż 20 cm.
niejednokrotnie dużo zawdzięczałem swoim butom w z twardymi czubami.
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
|