| « poprzedni wątek | następny wątek » |
241. Data: 2009-07-31 06:28:17
Temat: Re: rola ojcaW Usenecie michal <6...@g...pl> tak oto plecie:
>
> Qrczak wrote:
>>>>>> Qra, z odpowiednim twarzy wyrazem dzikim
>>>>> Ja też bez ojca się wychowałem. Zabawne!
>>>> To dawaj, bawimy się! A w co się bawią dzikie ludzie?
>
>>> Udają cywylyzowanych. Ja będę Ikselką, a Ty Panslavistą. ;D
>
>> Oki. Wchodzę w to.
>
> To ja zaczynam:
>
> Dzisiaj ugotowałam rano obiad dla TŻ-ta i chodziłam po moim lesie.
> Wiewiórki dawały mi wyłupione już włoskie orzechy. Jakie to miłe, że ta
> fauna mnie tak kocha, jak ja sama. Położyłam się nie opodal krzaczka i
> zdrzemnęłam się nieco, a zaprzyjaźnione mrówki pilnowały mnie, żeby nic
> mi się nie stało. Właściwie, to nic mi się mogło stać, bo nie mamy
> żadnych wrogów, a szczególnie w moim (naszym) lesie. Po południu
> zobaczyłam mojego ukochanego TŻ-ta jak chodził z nesseserem po naszej
> polanie i szukał mnie. Nie mógł mnie znaleźć. Wtedy ja wyskoczyłam
> filuternie zza krzaczka (już gotowa) i kochaliśmy się do teraz. Na
> rózne sposoby oczywiście z... i bez... na zmianę. ;-)
> Teraz piję wodę w kuchni. Obawiam się, że nie możecie tego pojąć. To
> znaczy do niektórychdebilówigłupichcip to nie dociera, że tak można.
Ja miałem za to pracowity dzień. Maruda jak zwykle do lasu wygoniona
wieczorem, skoro świt wróciła a dwa wiadra ocynkowane (takie:
http://www.allegro.pl/item693782471_nowe_wiadro_ocyn
kowane_15litrow_polecam.html)
koźlaków i opieniek przytargała. No a że mało gramotna jest a leniwa wielce,
to sam te grzyby najpierw podszykować musiałem, marynat narobiłem. Porzeczki
się zaczęły, wyzbierane z krzaka, jakieś 40 kilogramów, na wino nastawiłem,
dodawszy drożdży winnych
(http://www.allegro.pl/item697215561_drozdze_winne_w
ysokoalkoholizujace_szlachetne.html).
Na obiad zaś miałem zacierkę na rosole z wiejskiej kury, gołąbki i kompot z
porzeczek.
Potem to już tak zmęczony byłem, wiesz, lata nie te, więc pod gruszą zległem
i zasnąłem.
A wodę to, pamiętaj! pij tylko z filtra RO, np.
http://www.fitaqua.pl/filtry_ro.php
Qra, wszelkie podobieństwo jak najbardziej...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
242. Data: 2009-07-31 06:38:54
Temat: Re: rola ojcaW Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>
>>>>>>> Poza tym- nikt nie ma wpływu na to, czego się dzieci uczą- co
>>>>>>> wywołuje napięcia społeczne (vide- przymusowa
>>>>>>> "kondomizacja" szkół).
>>>>>>
>>>>>> Co to znaczy "kondomizacja" szkół? Przepraszam, ale chyba nie na
>>>>>> czasie jestem, bo nie rozumiem. Chodzi o wychowanie seksualne?
>>>>>
>>>>> Przychodzą do szkoły tak zwani "kondomiarze"- to tacy wesołkowie, co
>>>>> przedstawiają się często jako wolontariusze, wchodzą do klas, i-
>>>>> zakładają prezerwatywy na banany, czy robią inne tego typu
>>>>> rzeczy przy dzieciach, za które w normalnym kraju powinni być
>>>>> wybatożeni na miejskim rynku.
>>>>
>>>> Za pokazywanie banana? A i owszem.
>>>
>>> za deprawację nieletnich
>>
>> Pieski i motylki też radzę wytłuc. Bo kopulują często na widoku.
>
> Wolisz porozmawiać sama o seksie z dzieckiem- wtedy, kiedy uznasz to za
> stosowne- czy wolisz, żeby jakiś kondomiarz akt seksualny przedstawił
> jej w plugawy sposób
IMO zakładanie kondoma na banana nie jest plugawe. Raczej zabawne,
zwłaszcza, jak zacznie się z tej ogonkowe strony.
Zaś w kwestii uświadamiania: Stara była w wieku średnioprzedszkolnym, jak
została dokładnie uświadomiona (za pomocą bardzo poważnych, akademickich
źródeł), Młode zaś sam się uświadomiło oglądając filmy o zwierzętach.
Zapewne zaraz podkreślisz, że to plugawe i złe, bo w świecie zwierzęcym seks
nijak jest związany z miłością piękną i podniosłą.
> - jako dobrą zabawę- a nie, jak Ty byś może
> chciała- jako ucieleśnienie dojrzałej miłości pomiędzy nerzeczonymi?
Ty też z frakcji "seks nie ma prawa być zabawny"?
Co Wam się, chłopaki, porobiło? Starzejecie się czy cuś?
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
243. Data: 2009-07-31 07:46:44
Temat: Re: rola ojcaW Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>
>>>>> pierwsza część odpowiedzi- staram się pokazać, że musi być
>>>>> wychowane w miłości:
>>>>> Do wychowania człowieka, który bedzie potrafił kochać, dawać miłość- a
>>>>> co za tym idzie- mieć asertywne relacje z innymi ludźmi niezbędne jest
>>>>> wychowanie w miłości. OK- mogę się zgodzić, że brak tej miłości można
>>>>> nadrobić później poprzez drogę rozwoju osobistego, jednak tacy ludzie
>>>>> to
>>>>> raczej wyjątki. Generalizując: jak ktoś nie był w dzieciństwie
>>>>> kochany- no to skąd ma umieć kochać?
>>>>> a tu część druga- staram się prześledzićsytuację braku ojca:
>>>>> Kolejna kwestia- brak jednego rodzica. Zostańmy przy tej szczególnej
>>>>> relacji: córka- ojciec. Zakładając, że ojciec był, ale wcześnie
>>>>> umarł, i
>>>>> tworzył z matką wspaniały związek- i tak matka ma zadanie nie lada,
>>>>> żeby
>>>>> zastąpić w jakiś sposób wzorzec ojca- za który ta córka
>>>>> najpewniej wyda się za mąż.
>>>>> Czyli: jest to możliwe, ale- jak napisałem: matka ma zadanie nie lada.
>>>>> Jeśli - oprócz braku ojca (lub przy patologicznym wzorcu i
>>>>> relacjach)- jeszcze matka nie umie nawiązać prawidłowych (czyli:
>>>>> szczerych, przepełnionych prawdą, miłością i wsparciem oraz
>>>>> wybaczeniem i akceptacją) relacji z córką- ta będzie niechybnie
>>>>> mieć ogromne problemy z relacjami z innymi ludźmi. Co może
>>>>> nastąpić? Dalej- No a tu- powyżej, jeśli matka nie da rady.
>>>>> Czyli: może samotna matka wychować córkę (o czym piszę dalej)-
>>>>> przekazując jej np wzorzec zmarłego ojca i kochając, ale ma naprawdę
>>>>> zadanie nie lada trudne.
>>>> IMO za bardzo skupiasz się na szczególności roli ojca. Owszem - jest
>>>> bardzo ważna, ale w tym przypadku "nawaliła" matka. I to wcale
>>>> niekoniecznie dlatego, że załamana utratą męża (śmierć), wściekła i
>>>> zawiedziona (rozwód - odejście męża) czy uszczęśliwiona pozbyciem
>>>> się go (rozwód - jej odejście). Czasem po prostu kobieta, choćby się
>>>> wydawało, że stworzona do okazywania i uczenia innych miłości, nie
>>>> potrafi sobie z tym zadaniem poradzić. Czasem nawet i w normalnej,
>>>> jakoś funkcjonującej rodzinie "pełnej".
>>> Pełna rodzina może być też patologiczna. Jak sama nie dostała
>>> miłości- to nie będzie jej umiała dać. Bo jej nie ma.
>> Tylko taki wariant zakłada, że coraz więcej osób przestanie otrzymywać i
>> dawać miłość (załóżmy, iż jest to typ A).
>> Bo w przypadku, kiedy związek stworzą osoba typu A z osobą wychowaną w
>> miłości (typ B), to typ A przekaże swoje "deficyty" potomstwu bardziej
>> niźli typ B. [Taak... wszystko się w przyrodzie degeneruje. Tak powstają
>> nowe - lepsze - gatunki]
> Czy nie obserwujesz tego wokół? Zakłamane "związki partnerskie", w
> których 40 latek i 35 latka zastanawiają się, czy już mogą sobie
> pozwolić na dziecko. Albo para gówniarzy, totalnie nieodpowiedzialnych
> - powołujących na świat potomstwo- za które nie potrafią wziąć
> odpowiedzialności. Etc, itd, itp:-(
No i w ten sposób wiemy, jak skończymy jako gatunek.
Qra, podsumowując
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
244. Data: 2009-07-31 07:51:48
Temat: Re: rola ojca
Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h4t0tl$j2m$1@inews.gazeta.pl...
> Chiron wrote:
>>>>>>>>> Chciałem Ci tylko powiedzieć, że dzieci marginesu mają takie
>>>>>>>>> samo prawo do zdobywania wiedzy i nikt z kolei nie ma prawa u
>>>>>>>>> progu jego życia decydować o odcinaniu go od szans. Koniec i
>>>>>>>>> kropka. :)
>>>>>>>> czy jesteś za możliwością aborcji?
>>>>>>> Jeśli to początek jakiejś ankiety, to pozwolę sobie najpierw
>>>>>>> zapytać o cel tego badania.
>>>>>> pytanie dodatkowe - dla uczniów szkół koedukacyjnych - czy dzieci
>>>>>> napoczęte mają takie samo prawo do życia i nikt z kolei nie ma
>>>>>> prawa u progu ich życia decydować o odcinaniu go od niego. koniec
>>>>>> i kropka?
>>>>> Po bezspornym ustaleniu początku napoczęcia - tak.
>>>> początek jest bezsporny. sporna jest możliwość aborcji.
>>> Jest sporne i zawsze będzie sporne, w którym momencie jest już
>>> człowiek, a w którym nie. Dlatego jest to fajny temat. W każdym
>>> pokoleniu będzie aktualny.
>
>> znaczy się- popierasz aborcję- czy wręcz przeciwnie? Jesteś za karą
>> śmierci dla bandytów- czy przeciwnie?
>> jak zwykle- proszący o konkretną, prostą odpowiedź
>
> A ja spokojnie, bez, kurwa, nerwów uprzejmię chcę zapytać, w jakim celu
> stawiane mi są te pyTANIA!!!!!!!!!!
Pytam- bo to grupa dyskusyjna. IMHO to jest patologia pierwszej wody, co
pokazałeś swoją odpowiedzią. Masz prawo nie chcieć odpowiedzieć- to napisz,
możesz odpowiedzieć tak lub nie albo pod warunkiem, albo że nie znasz
odpowiedzi. Natomiast pisząc w ten sposób- IMHO starasz się wydumać
odpowiedź na podstawie przesłanek : co ja chcę usłyszeć? Co odpowiedzieć, by
być dobrze przyjętym? etc. A to świadczy o tym, że lubisz manipulować (a
także zapewne często manipulowany bywasz), jak mi się zdaje.
pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
245. Data: 2009-07-31 08:02:34
Temat: Re: rola ojca
Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h4t1ce$l83$1@inews.gazeta.pl...
> Chiron wrote:
>
>>>>>>>> Poza tym- nikt nie ma wpływu na to, czego się dzieci uczą- co
>>>>>>>> wywołuje napięcia społeczne (vide- przymusowa "kondomizacja"
>>>>>>>> szkół).
>>>>>>> Co to znaczy "kondomizacja" szkół? Przepraszam, ale chyba nie na
>>>>>>> czasie jestem, bo nie rozumiem. Chodzi o wychowanie seksualne?
>>>>>> Przychodzą do szkoły tak zwani "kondomiarze"- to tacy wesołkowie,
>>>>>> co przedstawiają się często jako wolontariusze, wchodzą do klas,
>>>>>> i- zakładają prezerwatywy na banany, czy robią inne tego typu
>>>>>> rzeczy przy dzieciach, za które w normalnym kraju powinni być
>>>>>> wybatożeni na miejskim rynku.
>>>>> Za pokazywanie banana? A i owszem.
>>>> za deprawację nieletnich
>>> Pieski i motylki też radzę wytłuc. Bo kopulują często na widoku.
>
>> Wolisz porozmawiać sama o seksie z dzieckiem- wtedy, kiedy uznasz to
>> za stosowne- czy wolisz, żeby jakiś kondomiarz akt seksualny
>> przedstawił jej w plugawy sposób- jako dobrą zabawę- a nie, jak Ty
>> byś może chciała- jako ucieleśnienie dojrzałej miłości pomiędzy
>> nerzeczonymi?
>
> "Życie może być interesujące i zabawne pod warunkiem, że nie będziemy
> liczyli na to, że będziemy szczęśliwi..." LK
To zupełnie nie ma sensu. Ba! To obłęd!
> Więc po co ten bat moralny w Twej dłoni wzniesiony? :DDD
>
> Na siłę chcesz uszczęśliwiać?
Ależ nie mam żadnego bata- a już na pewno nikogo na siłę nie chcę
uszczęśliwiać. Przecież na siłę uszczęśliwia kondomiarz i cała ta ferajna
spod znaku złamanego ch..a
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
246. Data: 2009-07-31 09:03:39
Temat: Re: rola ojcaQrczak pisze:
> (http://www.allegro.pl/item697215561_drozdze_winne_w
ysokoalkoholizujace_szlachetne.html).
> Qra, wszelkie podobieństwo jak najbardziej...
Link przypadkowy, czy wysmakowany?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
247. Data: 2009-07-31 09:10:57
Temat: Re: rola ojcaChiron pisze:
>> Więc po co ten bat moralny w Twej dłoni wzniesiony? :DDD
>>
>> Na siłę chcesz uszczęśliwiać?
>
> Ależ nie mam żadnego bata- a już na pewno nikogo na siłę nie chcę
> uszczęśliwiać. Przecież na siłę uszczęśliwia kondomiarz i cała ta
> ferajna spod znaku złamanego ch..a
to jest kwintesencja działania komuchów.
przychodzą do ciebie z tasakiem i machając i nim nad głową, mówiąc, że
to dla twojego bezpieczeństwa. łeb musisz schylić...
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
248. Data: 2009-07-31 09:54:34
Temat: Re: rola ojcaW Usenecie medea <e...@p...fm> tak oto plecie:
>
> Qrczak pisze:
>
>> (http://www.allegro.pl/item697215561_drozdze_winne_w
ysokoalkoholizujace_s
>> zlachetne.html).
>
>> Qra, wszelkie podobieństwo jak najbardziej...
>
> Link przypadkowy, czy wysmakowany?
I przepraszam właścicieli linków za ich wykorzystanie.
Qra, się spieszyłam, brałam z brzegu pierwsze
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
249. Data: 2009-07-31 11:24:22
Temat: Re: rola ojcaW Usenecie tren R <t...@n...sieciowy> tak oto plecie:
>
>>> ja na lekcjach myślałem o monice dwie ławki przede mną i jeden rząd w
>>> lewo. a także o anicie, z kolei 3 ławki do przodu i na prawo.
>>> tuż obok siedziała agnieszka, z którą z racji sąsiedztwa flirtowałem
>>> niewinnie w dni parzyste, a z jej sąsiadką kasią, dla odmiany w
>>> nieparzyste. a w klasie było nas 35 sztuk, było z czego wybierać.
>>
>> Doprawdy cud, że szkoły pokończyłeś.
>
> w sumie miałem 5 komisów, w tym jeden kuratoryjny.
Trzeba było tak:
http://img213.imageshack.us/img213/8701/studiaxw2.jp
g
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
250. Data: 2009-07-31 11:34:27
Temat: Re: rola ojcaQrczak pisze:
> W Usenecie tren R <t...@n...sieciowy> tak oto plecie:
>>
>>>> ja na lekcjach myślałem o monice dwie ławki przede mną i jeden rząd
>>>> w lewo. a także o anicie, z kolei 3 ławki do przodu i na prawo.
>>>> tuż obok siedziała agnieszka, z którą z racji sąsiedztwa flirtowałem
>>>> niewinnie w dni parzyste, a z jej sąsiadką kasią, dla odmiany w
>>>> nieparzyste. a w klasie było nas 35 sztuk, było z czego wybierać.
>>>
>>> Doprawdy cud, że szkoły pokończyłeś.
>>
>> w sumie miałem 5 komisów, w tym jeden kuratoryjny.
>
> Trzeba było tak:
> http://img213.imageshack.us/img213/8701/studiaxw2.jp
g
tak na oko, jest już na świecie ok 4 absolwentów
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |