Data: 2012-07-23 06:59:17
Temat: Re: roslinka z piekla rodem - gorejacy krzew Mojzesza :(
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 16.07.2012 03:10, Piotr Molski pisze:
>> Uhm... I twierdzisz, że to od tego?
>
> Z tego co wiem, to wlasnie od tego. Sam jestem zdziwiony, bo jedyna
> roslina w Polsce o wlasciwosciach parzacych, o ktorej slyszalem, to
> barszcz Sosnowskiego. Pomijajac rozne pokrzywy.
Eeetam, pokrzywy są jak kapsiplast - to jest "parzenie" (w sensie
wrażenia), ale nie oparzenia.
[ciach]
>> "Uwaga! Wrzątek grozi poparzeniem!"
>> Ty co, z USA przyjechałeś?
> Nie, rozumiem, ze tu wszyscy zawolani ogrodnicy. Zadna z osob, ktore
> dotknela ta historia nie miala swiadomosci, ze tego typu rosliny
> wystepuja w Polsce (nie liczac barszczu). A przynajmniej dwie z nich
> bawia sie w sadzenie kwiatkow. To nie jest uczulenie na pylki, to nie
> sa poklucia kolcami, to sa niegojace sie oparzenia drugiego stopnia. W
> dodatku powstale bez bezposredniego kontaku z roslina (chyba).
Szczerze powiedziawszy niezbyt chce mi się w to wierzyć.
Pomijając jakieś wyjątkowe uczulenie...
> Hmm, ciekawe czy takie oparzenia od roslin podlegaja tej samej
> "kategorii prawnej" co np. spadajaca dachowka z niezabezpieczonej
> rudery, albo gryzacy pies na czyjejs posesji.
Raczej hodowla truskawek - w końcu są też ludzie na nie uczuleni i jak
ktoś uczulony zerwie sobie truskawkę, co ci rośnie przy płocie...
|