Sam muszę co kilka dni 100 km w obie strony jechać na wózku (handbiku)
do matki do szpitala bo nie mam jak wjechać do pociągu.
Tam gdzie jeżdżą pociągi typu "piętrus" lub "żółtek ETZ" -
wystarczyłby kilkumetrowy nasyp rampa na peronie abym mógł dostać się
do pociągu bez pomocy innych, ot cała filozofia.