> Kuchenka mikrofalowa nie jest wcale za dobra do rozmrażania, bo lód (w
> przeciwieństwie do wody ciekłej) źle absorbuje promieniowanie mikrofalowe.
> Dlatego obszary już rozmrożone rozgrzewają się mocno, a lód pozostaje
> niestopiony. Cykl rozmrażania polega więc na krótkim promieniowaniu i
> długiej pauzie na wyrównianie temperatur.
> Nie przeczę, że możliwe jest szybsze rozmrożenie w mikrofalówce niż w
> piekarniku, ale trudniej kontrolować temperaturę. Piekarnik ma tę zaletę,
> że nie rozgrzeje niczego mocniej, niż jest nastawiony (np. 40 - 50 st.).

W mrożonkach z reguły nie ma bryły lodu. A nowoczesne kuchenki mikrofalowe
mają odpowiednie układy sterujące. Mój już kilkuletni Whirpool Szósty Zmysł
ma jeden klawisz do rozmrażania, tak więc odpada programowanie mocy i czasu.
Ale oczywiście nie jest to rozwiązanie idealne, potem pozostaje ręczny dobór
parametrów.

PS. Mikrofala nie spiecze zewnętrznej części, może ją jedynie zagotowac na
śmierć :-)