Data: 2005-01-15 21:35:02
Temat: Re: rozwód a dzieci...
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
=sve@na= w wysiłku wydalił(a) z siebie takie oto konkrety:
>> Tu sie wtrace. Jesli dla obydwóch osób Bóg jest istonty i potrafia
>> odswiezywszy swoja wiare - byc z soba nadal, a nawet i lepiej niz
>> wczesniej - owszem.
>> Nic tu sie jednak nie da narzucic.
> Prawda. Przy takim zalozeniu. Tylko ze problemy malzenskie to chyba
> jednak nie jest material dla ksiedza, a dla dobrego psychologa.
Poza tym oboje mogą wierzyć w Boga, ale nie tego, który błogosławi owe
niewiarygodnie skuteczne rekolekcje ;)
--
No jest dwoje - Bóg i żona, o co chodzi? Żonę pokory nauczymy i spoko!
|