Data: 2005-01-15 21:49:26
Temat: Re: rozwód a dzieci...
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dariusz Drzemicki w wysiłku wydalił(a) z siebie takie oto konkrety:
>> Przeczytaj jej pierwszy post. Nie prosi o radę, czy ma się rozwieść czy
>> nie.
>> Prosiła o podpowiedzi, jak sprawić, by dzieci przeszły przez to jak
>> najłagodniej.
> Ale póki nie zrobiła tego kroku, to można jeszcze ratować.
> Potem to będzie lament nad rozlanym mlekiem.
Gdyby świat był pełen takich jak Ty, natchnionych np. mechaników
narzucających się z reperacją (nawet nieopłacalną) auta, byłoby wprost
wspaniale.
Rzekłbym, lepiej nawet, niźli przy narzucaniu się w naprawach dusz.
<dygresja>
Była niezła burza i facetowi zerwało dach z wiaty. Trochę blachy,
konstrukcja - no pogięło się porządnie więc zabrał całość do blacharza
i kazał najlepiej, jak się da, wyklepać tanim kosztem.
Po dwóch dniach blacharz dzwoni do niego:
- Panie, a żeby to... nie mam pojęcia coś pan z tym autem zrobił, ale
za tydzień będzie gotowe...
</dygresja>
--
Ukłony sklepanej miski.
|