Data: 2005-01-17 22:21:47
Temat: Re: rozwód a dzieci...
Od: "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nixe" <nixe@fałpe.peel> napisał w wiadomości
news:csh92m$227d$1@news.mm.pl...
>> Przypuszczam, że nieco pochopnych.
>
> Na jakiej podstawie tak przypuszczasz?
Na podstawie wysokiego odsetka rozwodów.
>> Mogę zrozumieć, jeżeli małżonek odchodzi, ale jeżeli sam chcesz
>> rozwodu, to nie mów, że nie możesz.
>
> Jeszcze raz spytam - czy Ty_możesz_wszystko i wszystko Ci się udaje?
> Jasne, że da się zrobić tak, że rozwodu nie będzie, ale będzie za to życie
> w piekle. Co ma zrobić osoba, która chciała zmian, ale nie była w stanie
> sama ich dokonać? Trwać w tym piekle do końca życia? Bo jeśli zrezygnuje,
> to określisz to mianem "pójścia na łatwiznę"?
Łatwo jest narzekać, trudniej wyznaczać cele i konsekwentnie do nich dążyć.
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
|