Data: 2000-01-05 20:56:56
Temat: Re: samotność
Od: "spider" <s...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hey!
> Uwazam, ze kazdy czlowiek dazy do milosci
Ej, to nie tak... dlaczego uwazasz, ze 'kazdy' czlowiek... znasz
wszystkich???
Moze ja nie daze? Skad mozesz o tym wiedziec?
Widzisz? I juz nie jestes taka pewna... :)
Ludzie preferuja (a moze sie myle, nie wiem, ale to tylko hipoteza oparta na
moich obserwacjach) ostatnio taka 'wolna milosc' do niczego nie
zobowiazujaca (coraz mniej ludzi zaklada rodziny, bierze slub - i to nie
tylko ze wzgledow ekonomicznych). Nie wiem czy znajdziesz wielu ludkow,
ktorzy zakochuja sie tak raz na cale zycie? Ale gdy jestes w fazie
zakochania, nie myslisz o tym, ze to na cale zycie.
Takze powiedz, czy potem nie uciekasz od tej milosci, ktora tak bradzo
popierasz?
> sile, ale moge sie zgodzic z tym, ze ludzie uciekaja od samotnosci, bo
> przeciez nie ma nic gorszego jak samotnosc, prawda??
To tak jak napisalem w jednym poscie...
Ludzie gdy sa samotni, chca byc kochani, a jak juz jest osoba, ktora kocha,
to nagle jest pelno problemow i chca byc niezalezni, wolni.
To naprawde wielki paradoks.
Mozna to bardziej rozwinac, bo na to maja wplyw rozne czynniki.
Ciekawe co by sie stalo jakby swiezo zakochana pare wysadzic na bezludna
wyspe? Czy ich milosc by przetrwala? Jak uwazacie? W koncu nie byloby innych
pokus, innych milosci.
pozdrawiam
spider.
|