Data: 2003-01-16 06:50:49
Temat: Re: samotność w rodzinie
Od: "Iluzja" <i...@g...nimfomanka>
Pokaż wszystkie nagłówki
"jacek" <j...@w...pl>...
: A ja mam wrażenie że to napisałeś przeczytałeś bardzo powierzchwonie
: zachwyciłeś się niczym sroka wpatrzona w sreberko i dałeś się złapać
: na jakąś obrzydliwą demagogię.
A po co doszukiwać się demagogii w zwykłej książce?
To przecież nie polityka... ;)
: I piszesz że po to abys poczuł się szczęsliwy
: masz odrzucić cały świat:
: ". Nie ma już potrzeby potrzebować, nie ma potrzeby być potrzebnym. I
: chwila gdy dotkniesz samego centrum własnego istnienia będzie
oznaczała, że
: dotarłeś do domu."
Nie odrzucić cały świat, ale imo zajrzeć w głąb siebie. To pewna
różnica, nie uważasz?
: Jak juz zechesz robić to co pisze autor tej sentencji łatwo będzie mu
: powiedzieć:
: twój dom jest w tobie- po co Ci pieniądze,
: dla dzieci - nie bo nie musisz się o nie martwić
: dla siebie - nie bo samotność zapewni Ci wszystko,
No i w czym problem? ;) Jeśli ktoś ma dzieci, jest odpowiedzialny za
coś - nie będzie postępował tak, jak piszesz. A jeśli nie, to dlaczego
nie miałby szukać szczęścia gdziekolwiek, gdzie wydaje mu się to
sensowne?
: Mój Drogi zacytowałeś jakieś piekielnego sekciarza, który
: zbudował swoje imperium na łapaniu takich entyzjastów prawdy jak ty.
Sekciarza? To ja poproszę o więcej szczegółów.
--
Iluzja donikąd.
|