Data: 2003-01-16 09:20:48
Temat: Re: samotność w rodzinie
Od: "jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"boniedydy" <b...@z...pl> wrote in message
news:b04ptk$e70$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik jacek <j...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:
> >
> > "puchaty" <p...@w...pl> wrote in message
> > news:b04hj2$pnb$1@news.onet.pl...
> > >
> > >
> > > Jacek, o czym ty piszesz? Bo mam wrażenie, że zupełnie nie o tym co
ja.
> > > Świadomość samotności nie ma nic wspólnego z negacją otoczenia i
innych
> > > ludzi.
> >
> > A ja mam wrażenie że to napisałeś przeczytałeś bardzo powierzchwonie
> > zachwyciłeś się niczym sroka wpatrzona w sreberko i dałeś się złapać
> > na jakąś obrzydliwą demagogię. I piszesz że po to abys poczuł się
szczęsli
> wy
> > masz odrzucić cały świat:
> > ". Nie ma już potrzeby potrzebować, nie ma potrzeby być potrzebnym. I
> > chwila gdy dotkniesz samego centrum własnego istnienia będzie oznaczała,
ż
> e
> > dotarłeś do domu."
>
> To nie jest obrzydliwa demagogia. To jest tekst mistyczny, akurat tu Osho
je
> st zgodny ze wszystkimi "kanonami" mistycznego pisania.
>
> (ciach)
>
> >
> > Mój Drogi zacytowałeś jakieś piekielnego sekciarza, który
> > zbudował swoje imperium na łapaniu takich entyzjastów prawdy jak ty.
>
> A to jest prawda. Osho był sekciarzem - co nie zmienia faktu, ze pisze jak
w
> szyscy mistycy (może o prostu dobrze opanował styl).
Oczywiście mogłibyśmy powiedzieć mistyk, gdyby nie jego biznesowa kariera,
lepiej powiedzieć naciągacz, ciekawe kiedy zmianiło mu się i zatęsknil (osho
oczywiscie)
do wykorzystywania ludzi.
Jacek
|