Data: 2004-06-06 19:50:28
Temat: Re: schizofrenia pytanie dla znawców
Od: "Anonimm" <l...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paweł" <f...@i...pl> napisał w wiadomości
news:0b00.00001305.40c1c03b@newsgate.onet.pl...
> Od 4 lat choruje na schizofrenie od 2 się na nią lecze.Miałem często
zmieniane
> leki które były mało skuteczne lecz na szczęscie pomógł mi sulpiryd.Po
około
> miesiąca zarzywania zaczoł działac i mój stan wyraźnie polepszył
się.Lepiej się
> czuć zaczołem od końca zimy jednak stan mój teraz jest taki sam i przestał
się
> polepszać.MOje samopoczucie przestało się zwiększać i czuje się terz taki
lekko
> przybity z odrobiną depresji.Czy takie coś jak zachamowanie poprawy
samopoczucia
> w czasie leczenia jest normalne i czy z czasem mój stan dalej się będzie
> polepszał? Pytam o to głównoie psychiatrów ale inni posiadający w tej
mierze
> doświadczenie mogą mi też pomóc.
>
Witaj.
Podobnie jak Ty lecze sie na schizofremie i mialem czesto zmieniane leki i
podobnie jak Ty biore teraz sulpiryd.Z tym ze przy braniu tego typu leku
trzeba kontrolowac wage gdyz ten lek przyspiesza parastelistyke jelit
inaczej mowiac powoduje on przyspieszenie trawienia ,zwiekszenie laknienia
czyli apetytu.Brak kontroli wagi o( czym mnie nie uprzedzil mnie
lakarz )zaowocowal tym ze teraz waze ponad 130kg przy wzroscie
187cm.Podobnie jak u Ciebie moj stan rowniez od konca zimy,gdy zaczelo byc
dluzej widno , zaczal sie pogarszac ale u mnie jest to cykliczne gdyz mam
sch. paranoidalna i lek przed otwarta przestrzenia i ludzmi na zewnatrz wiec
tym to sobie tlumacze.W zimie poprostu jest szybciej ciemno i to moze
dzialac "lagodzaco".Teraz tzn. od kilku lat nigdzie poza wizytami u lekarza
i w hipermarkecie nie wychodze.Czemu akurat w hiper nie mam leku tego nie
wiem.Natomiast jak jeszcze wychodzilem kiedys do dyskoteki to przewaznie
stalem tam pod sciana po kilku nieudanych probach nawiazania kontaktu z
dziewczynami.Zreszta muj stan pogorszyl sie znaczaco gdy po rozpoznaniu tej
choroby przez 7 lat nie bralem wcale lekow bo mi zadne nie odpowiadaly.Teraz
od kilku lat je biore ale to juz nie to co bylo kiedys.Chociaz po
deprexetinie i zyprexie (zamiennik -zolafren)mialem wiecej checi do zycia ,z
tym ze pozniej po wzmozonej aktywnosci musialem to odespac.Zreszta z
deprexem to byla nawet smieszna historia bo poprosilem kiedys by mi
zwiekszono jego dawke do 5 tabletek dziennie.Efekt byl taki ze mialem chec
do zycia ale tez chodzilem jak nakrecony i chcialo mi sie bez powodu co
jakis czas smiac i nie moglem sie opanowac.Dobrze tez wspominam oddzial
dzienny psych. gdzie czulem sie jak u siebie no i nie zylem w izolacji tak
jak teraz.Probowalem nawet w klubach podrywac dziewczyny.No ale to juz
przeszlosc.Moze taki oddzial dobrze by Ci zrobil?Mnie w kazdym razie dal on
niezlego kopa w pozytywnym kierunku.Nie chce Cie nasile namawiac ale sadze
ze gdybys mial jakas osobe realnie (np. dziewczyne )czy w necie ktorej
moglbys sie zwierzyc i porozmawiac o tym co przezywasz (poza oczywiscie
psychiatra czy psychologiem) efekty leczenia bylyby znacznie szybsze i
pelniejsze.A depresja sie nie przejmuj,ja jak ją mialem to ogladalem reality
show i mi to pomagalo zwlaszcza jak mialem kiedys pewne natrectwa.
Zreszta sa gorsze choroby,ta nie jest taka zla,da sie z nia zyc.
W kazdym razie nie zamykaj sie w domu i nie izoluj od kumpli i przyjaciol bo
to najgorsze co mozna zrobic. Jak masz jeszcze jakies pytania to
pisz,odpowiem napewno.
Pozdrawiam i zycze powrotu do zdrowia
A.
>
>
|