Data: 2001-04-04 21:52:05
Temat: Re: schnace jalowce w Kalifornii, ratunku !
Od: Magdalena Bassett <m...@w...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
mirka wrote:
>
> Pomocy ! mieszkam w Kalifornii, w okolicy San Francisco, mam spory
> ogrodek i mnostwo klopotu ze znalezieniem ogrodnika ktory wiedzialby co
> robi.
I pewnie nie znajdziesz. Wiekszosc kalifornijskich ogrodnikow zarabia
grosze, a koszty zycia sa tak wysokie, ze na nic im nie starcza. Biora
zbyt wiele prac, zeby nadazyc za ekonomia, i sposob ich pracy, tzw.
"Mow, blow and go" przyjal sie jako norma. Jesli chcesz miec piekny
ogrod, o ktory ktos inny bedzie dbal, musisz zatrudnic landscape
designer. Ta osoba doprowadzi ci ogrod do dobrego stanu, i dalej
poprowadzi poprzez co-tygodniowe nadzorowanie robotnika. Bedzie cie to
kosztowac duzo wiecej, niz "ogrodnik" - Meksykanin.
Osobiscie uzywam systemu - ogrod jest moj i nikt mi sie go nie tyka, z
tym wyjatkiem, ze jak trzeba kopac doly, wycinac galezie czy przycinac
zywoplot, zatrudniam pracownika na pol dnia. On robi dokladnie to, co mu
wytlumacze, pod moim nadzorem.
A oto link do amazon po najlepsza ksiazke o kalifornijskim ogrodnictwie
autorstwa Bruce Osakawa, ktory jest co sobote na Public Radio, ma
program ogrodniczy rano (rowniez w SF) i dyskutuje problemy specyficznie
kalifornijskie. Mozna do niego zadzwonic i zadac pytania,
http://www.amazon.com/exec/obidos/ASIN/1930604475/o/
qid=986420850/sr=8-1/ref=aps_sr_b_1_1/103-3676876-73
75014
Magdalena Bassett
(Santa Barbara)
|