| « poprzedni wątek | następny wątek » |
111. Data: 2011-03-06 19:39:50
Temat: Re: seks jest miedzy fünf z siebenArtur Górniak <a...@a...pl.eu.org> wrote:
> a z katolicyzmem to zerwałem ho ho i trochę... ale i tak mnie gwałcili żebym te
puste ściany oglądał.
wiecie co..
ja myślę, że w tej chwili to naprawdę zupełnie nie jestem w stanie być po prostu
sobą.
zresztą czasem czuję jakby mi ktoś myśli czytał z wyprzedzeniem.
ale i niestety to rozumiem :-(.
tylko czy ktoś sobie ze mnie robi jaja?
czy to naprawdę ja?
i czy ktokolwiek jest w stanie zmierzyć to, a nie zgadywać tak jak to opisałem
wcześniej.
bo zgadywać to ja w tej chwili też sobie mogę.
o i mogę nieco zmienić to co napiszę. najpierw było powiem... ;-P
tzn. ogólnie to rzeczywiście czuję się jakbym płynął myślami..
ale czasem się blokuję i zastanawiam się nad tym czy czegoś nie zmienić.
albo np. piszę coś i nie potrafię tego dokończyć... i nie wiem dlaczego,
niekoniecznie dlatego, że akurat sobie herbatę robię.
a bo może uznacie, że jeśli nawet pojebany to chociaż przydatny ;-).
tiaa... znam teorię braku świata poza mną.
więc jeśli ludziska tam istniejecie!!! to ja w was wierzę :-P
tzn., że istniejecie. a niekoniecznie, że coś mądrego robicie.
i mam na tyle mało jaźni, że na 100% nie czuję się niczym więcej
niż może trochę dziwadłowym człowiekiem.
a jedno z pytań, które mnie nie dręczy?
jacy są inni i czy są też tacy jak ja... ale do tego.
wystarczy cierpliwość. a nie ciekawość.
niektóre pytania stawiają cele w życiu, które nie licząc konkretnych trenażerowych
symulacji...
pozwalają określić... za miliony miliony lat... może się dowiem.
ale teraz nie ma sensu szukać odpowiedzi na pytanie, które tak łatwo załgać.
:-) no u mnie już noc więc ja za chwilę idę spać.
trzymcie się ludziska i dobranoc.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
112. Data: 2011-03-06 20:17:27
Temat: Re: seks jest miedzy fünf z siebenArtur Górniak <a...@a...pl.eu.org> wrote:
> nooo...
>
> one myślą, że w ten sposób mi to tłumaczą...
nie muszę ale dopowiem bo to prywata, której nie muszę.
nie kontaktuję się z ludźmi i udało się praktycznie do zera ograniczyć takie
kontakty.
w tej chwili chodzę tylko do sklepu, pracuję zdalnie acz w tej chwili mi to tutaj
zajmuje większość czasu.
rzeczywiście mam żonę, córkę ale mieszkają po drugiej stronie Polski i jeśli nic się
nie zmieni spotkamy się
za jakieś kilka miesięcy. chyba, że na chwilę wcześniej.
tak znam aspekt kontekstowy sprawy
i tak znam potencjalne rozwinięcia jako człowiek, rownież od strony "technicznej", że
tak to ujmę.
no trochę przedefiniowałem znaczenie wcześniej w tym wątku (i to raczej mało czuję
jako człowiek powiedziałem)
ehh... no dobrze.
nie uprawiałem seksu do momentu gdy spotkałem osobę, z którą mam córkę.
tak jak już tu napisałem. to co nazywam symbiozą możliwe, że wielokrotnie nosiło mnie
względem płci przeciwnej (no ja
jestem niby ten z ch.) ale w jakikolwiek sposób nie przechodziło to do czegoś co
byłoby to interesujące dla kogoś kim
w tej chwili nie jestem.
tzn. w tej chwili w zasadzie mnie zupełnie nie rusza coś takiego jak przyjemność acz
wiem, że się to zmieni
i prywatnie nie wiem jaka jest prawda. w zasadzie akceptuję możliwości, które w tej
sprawie mogę uznać za mogące się
pojawić w mojej predykcyjnej średniej życia czyli no niech będzie z potencjalnie 50
lat do przodu.
cóż. w tej chwili jako człowiek, który udaje, że rozumie jak najwięcej z tego co do
tej pory napisał...
no myślę, żę skurwić to się nie skurwię.
tzn. jeśli nie rozumiem celu/sensu... no to jakoś nijak tego sensu/celu sobą nie
widzę po co miałbym dawać.
(i to możliwe, że też nie napisałbym jako człowiek).
jeśli ktoś rozumie to co napisałem... to w zasadzie ateizm to na dziś jedyny wybór
jaki mogę ogłosić o moich myślach
związanych z tego typu sprawami.
tak.. do mniej więcej rok wcześniej nie myślałem zupełnie o jakichkolwiek
powiązaniach tego co robię piszę z
czymkolwiek co jest jakimś chwilowym przebłyskiem.
(myślę, że to jest nieco zmodyfikowane przez symbiozę)
nie. nie czuję się Bogiem ani jakimiś tego typu tworami.
acz nie wiem czy czuję się takim człowiekiem jak Ci, których widzę/widziałęm wokół.
(myślę, że 'widziałem' nie ja jako człowiek dodałem).
hmm... rzeczywiście wokół/czyli w kontekście świata realnego i tego co napisałem
pozmieniało się we mnie pojęcie
szary człowiek.
(myślę, że tutaj też jako zwykły człowiek bym tego nie napisał w taki sposób).
czy wierzę w "cuda", które mogą wynikać z tego tekstu i kontekstu? no cóż... w cuda
nie wierzę.
tzn. mam zarys świata, który nie jest ani dobry ani zły... ale ma sens i jakiś cel.
a wcześniej widziałem zarys świata, który sensu ni chuja nie miał.
(no i to ni chuja to raczej też nie moje, no ale zostawię tak jak jest pomimo tego,
że tą końcówkę też nie czuję, że
zupełnie ja napisałem takim jakim się "czułem")
w skrócie co zupełnie sam myślę o tym co "niby myślę":
* owa symbioza wprost (to kwestia definicji, którą mam w tekście, który ja znam bo go
widziałem pisząc,
a wy niekoniecznie, i znowu nie raczej w pełni ja)
* owa symbioza niewprost (a bo ja wiem, mówiąc szczerze... nie zwalczysz to olej)
* no i coś co tutaj kiedyś opisałem jako TAK/NIE ale tak naprawdę tym co opisałem nie
jest.
to pewien zarys czegoś... co jeśli istnieje. w dużej części pozwala skompresować
przekaz ludzkich myśli do formy,
którą tylko jedna konkretna osoba rozumie.
(i chyba nie jest to dobry opis bo długo się nad nim zastanawiałem i nadal nie
wydaje mi się, że jest dobry)
cóż... może po to. żeby zrozumieć co ja jako człowiek dzisiaj, wczoraj i od jakiegoś
czasu czułem lub jak siebie
rozumiałem/pojmowałem.
a jak już to ostatnio mi wchodzi w krew... a wy w zasadzie nie musicie nawet wiedzieć
o tym, że coś takiego piszę.
bo kto by przebrnął przez tyle dla większości zupełnie dziwnych tekstów i dobrnął aż
tu. ;-)
Kimkolwiek Jesteś. Pozdrawiam Cię.
;-).
A tak wogólę to chwilowo mieszkam z matką jak Jarosław Kaczyński... ale stwierdziłem,
że naprawdę... zupełnie
bardziej bezpiecznie jest dla mnie w tym/znaczy w zeszłym roku nie głosować.
i chyba ogólnie rzecz ujmując... postaram się unikać wyborów politycznych.
tiaa... to chyba na tyle prywaty.
a jeśli dobrze rozumiem...
to bardzo sztywny pociąg... można bardzo krótko ustawiać na rozjazdach.
i myślę, żę naprawdę... zupełnie nie o to chodzi.
bo może w ten sposób da się dać czas... ale nie satysfakcję.
(może nie wiem kiedy ale naprawdę... przez to życie... mi to nie przeszkadzało)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
113. Data: 2011-03-07 06:30:56
Temat: Re: seks jest miedzy fünf z siebenArtur Górniak <a...@a...pl.eu.org> wrote:
> naprawdę nie wiem czy jestem jedyny. w pewnym sensie jak mistrz jedi... ale w
zupełnie innym.
pierwsza różnica:
na tym jednym świecie.
tylko jeden jedi może się wtrącać.
a pozostali stają się wytrwali.
ale tutaj chybe nie czuję mocy :-P... ale może po prostu wszyscy śpią.
no i naprawdę nie będę oceniam... gdzie jest więcej piwa w cukrze, a masła w
broszkach.
play to go, go to play... please do not stay. ;-)
moje rozumienie angielszczyzną.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
114. Data: 2011-03-07 06:44:12
Temat: Re: seks jest miedzy fünf z siebenArtur Górniak <a...@a...pl.eu.org> wrote:
> Artur Górniak <a...@a...pl.eu.org> wrote:
>> naprawdę nie wiem czy jestem jedyny. w pewnym sensie jak mistrz jedi... ale w
zupełnie innym.
> pierwsza różnica:
> na tym jednym świecie.
> tylko jeden jedi może się wtrącać.
druga różnica.
tutaj nie jedi podsłuchują.
stąd takie chodzące wiedźminy co gówno lizną i myślą, że mają sraczkę.
i tak... to jest jeden z łączników pomiędzy objema fabułami.
aha... no to z wiedźmina spadaj.. to będzie nie o Tobie ;-). nikt nie trzyma. się
wiązałeś to się rozwiąż.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
115. Data: 2011-03-07 06:46:44
Temat: Re: seks jest miedzy fünf z siebenArtur Górniak <a...@a...pl.eu.org> wrote:
> no i naprawdę nie będę oceniam... gdzie jest więcej piwa w cukrze, a masła w
broszkach.
bo zakończeniu...
mogę zabić jeśli mi ktoś przyniesie byle gówno do oceny.
na poważnie. i to czasem nawet zajebiście długo dla zabawy.
bo czasem mnie to bawi, a pozostali będą wyrozumiali.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
116. Data: 2011-03-09 19:51:17
Temat: Re: seks jest miedzy f?nf z sieben
Użytkownik "Nemezis" napisał w wiadomości
news:397a3e69-d30c-4ba2-801b-6fc7402c54d0@a21g2000pr
j.googlegroups.com...
(...)
> Niepokalane poczęcie to.. bezstosunku..., a nie dziewictwo ,
Niepokalane poczęcie nie ma nic wspólnego ani z dziewictewem (no chyba, że
tyle iż poczete dziecko bylo dziewica) ani ze stosunkiem.
Dogmat niepolkalanego poczęcia dotyczy poczęcia Maryi - tj. tego jak Ona
zostala poczeta a nie tego w jaki sposob poczal sie w niej Jezus.
Niepokalane poczecie oznacza, ze dzieko juz od momentu poczecia bylo wolne
od grzechu pierworodnego (zmazy pierworodnej). Dogmat o ktorym mowisz
stwierdza tylko tyle, ze Maryja przez wzglad na to jakie mialobyc jej
przeznaczenie zostala uwolniona od "dziedzictwa" grzechu pierworodnego - nie
bylo wiec w niej sklonnosci do zlego. Tyle, nie ma w nim nic na temat w jaki
sposob zostala poczeta - zapewne jak najbardziej naturalnie w czasie
stosunku seksualnego jej rodzicow.
>jeszcze z religii pamiętam, więc napewno.
Jak zwykle cos gdzies usłyszałes/przeczytales, zupelnie bez zrozumienia.
Zapamietales jak zrozumiales i upierasz sie nie majac racji.
--
Renata
Ps. "Wstąpil do piekiel, trzeciego dnia zmartwychwstal" to cytat z Credo
(Skladu Apostolskiego) a nie Biblii.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
117. Data: 2011-03-09 19:56:06
Temat: Re: seks jest miedzy f?nf z siebenCzy ktoś napisał, że to wierzenie krk jest oparte na informacjach z Biblii?
--
CB
Użytkownik "R" <r...@p...interia.pl> napisał w wiadomości
news:il8lck$6ad$1@news.onet.pl...
> Ps. "Wstąpil do piekiel, trzeciego dnia zmartwychwstal" to cytat z Credo (Skladu
> Apostolskiego) a nie Biblii.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
118. Data: 2011-03-09 20:03:46
Temat: Re: seks jest miedzy f?nf z siebenW dniu 2011-03-09 20:51, R pisze:
> Dogmat niepolkalanego poczęcia dotyczy poczęcia Maryi - tj. tego jak Ona
> zostala poczeta a nie tego w jaki sposob poczal sie w niej Jezus.
>
> Tyle, nie ma w nim nic na temat w jaki
> sposob zostala poczeta - zapewne jak najbardziej naturalnie w czasie
> stosunku seksualnego jej rodzicow.
Hm, albo ja czegoś tu nie rozumiem, albo sobie w tych dwóch zdaniach
zaprzeczyłaś.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
119. Data: 2011-03-09 20:34:13
Temat: Re: seks jest miedzy f?nf z sieben
R napisał(a):
> U�ytkownik "Nemezis" napisa� w wiadomo�ci
> news:397a3e69-d30c-4ba2-801b-6fc7402c54d0@a21g2000pr
j.googlegroups.com...
>
>
> (...)
> > Niepokalane pocz�cie to.. bezstosunku..., a nie dziewictwo ,
>
> Niepokalane pocz�cie nie ma nic wsp�lnego ani z dziewictewem (no chyba, �e
> tyle iďż˝ poczete dziecko bylo dziewica) ani ze stosunkiem.
> Dogmat niepolkalanego pocz�cia dotyczy pocz�cia Maryi - tj. tego jak Ona
> zostala poczeta a nie tego w jaki sposob poczal sie w niej Jezus.
> Niepokalane poczecie oznacza, ze dzieko juz od momentu poczecia bylo wolne
> od grzechu pierworodnego (zmazy pierworodnej). Dogmat o ktorym mowisz
> stwierdza tylko tyle, ze Maryja przez wzglad na to jakie mialobyc jej
> przeznaczenie zostala uwolniona od "dziedzictwa" grzechu pierworodnego - nie
> bylo wiec w niej sklonnosci do zlego. Tyle, nie ma w nim nic na temat w jaki
> sposob zostala poczeta - zapewne jak najbardziej naturalnie w czasie
> stosunku seksualnego jej rodzicow.
>
> >jeszcze z religii pami�tam, wi�c napewno.
>
> Jak zwykle cos gdzies us�ysza�es/przeczytales, zupelnie bez zrozumienia.
> Zapamietales jak zrozumiales i upierasz sie nie majac racji.
>
> --
>
> Renata
>
> Ps. "Wst�pil do piekiel, trzeciego dnia zmartwychwstal" to cytat z Credo
> (Skladu Apostolskiego) a nie Biblii.
Teraz jest lekcja religii na to fm o niepokalanym poczęciu. Sobie
idioci posłuchajcie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
120. Data: 2011-03-10 08:37:23
Temat: Re: seks jest miedzy f?nf z sieben
Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:il8mev$99s$1@news.onet.pl...
>W dniu 2011-03-09 20:51, R pisze:
>> Dogmat niepolkalanego poczęcia dotyczy poczęcia Maryi - tj. tego jak Ona
>> zostala poczeta a nie tego w jaki sposob poczal sie w niej Jezus.
>>
>> Tyle, nie ma w nim nic na temat w jaki
>> sposob zostala poczeta - zapewne jak najbardziej naturalnie w czasie
>> stosunku seksualnego jej rodzicow.
>
> Hm, albo ja czegoś tu nie rozumiem, albo sobie w tych dwóch zdaniach
> zaprzeczyłaś.
Masz racje, czegos tu nie rozumiesz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |