Data: 2009-04-04 07:50:05
Temat: Re: siódemka ze skrzydłem w osiem
Od: Hanka <c...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 3 Kwi, 23:42, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
Pozwolisz, ze jednak dwa slowa.
Medea:
> > Znowu wiesz lepiej ode mnie.
XL:
> Przynajmniej czasem. Ciekawe, dlaczego?
Niemozliwym jest, zebys wiedziala cokolwiek lepiej na temat drugiej
osoby, od niej samej.
Mozesz WYLACZNIE przypuszczac, projektowac lub przewidywac na
podstawie SWOICH, zawsze subiektywnych odczuc, lub wlasnych
doswiadczen.
Natomiast sposob, w jaki o tym mowisz, niemal zawsze powoduje
natychmiastowe reakcje obronne danego osobnika, ktory OD DAWNA jest
dorosly i samostanowiacy, a Ty traktujesz go jak nieodpowiedzialnego
gowniarza.
Przeciez Ty dokladnie tak samo reagujesz na slowa innych, o Tobie.
Przy zalozeniu, ze odrzucamy wrednego trolla i nie wyciagamy zbytnio
na wierzch zadnych problemow osobistych, tu tkwi sedno zadymek, ktore
wykonujesz:
Meblowanie wszystkich, i calego swiata, na obraz i podobienstwo swoje.
To se ne da :)
To nie jest zadna misja. To jest wpieprzanie sie w czyjes zycie, hehe,
z tromtadrackimi haslami i sztandarami na temat wyzwolenia swiata z
calego zla.
I tylko kilka osob moze sie domyslac, ze moze jest nieco inaczej.
Ale na pewno nie beda to osoby, z ktorymi zwyklas toczyc abstrakcyjne
dyskusje o dupie maryni, a niekiedy XLki.
> Może właśnie dlatego kobiety nie
> rozumieją swoich matek... a jest to mozliwe dopiero kiedy matki już nie ma.
PELNE zrozumienie matki jest mozliwe dopiero wtedy, gdy corka
przejdzie caly cykl produkcyjny, zaplanowany przez Mateczke Nature. To
znaczy: tak zwane zakochanie czyli wybor samca na ojca swego
potomstwa, potem zaplodnienie, porod, wychowanie dzieci do
pelnoletnosci, wylot dzieci z domu, no i wszystko to, co po drodze.
Lacznie z oslawionym klimakterium, ktoremu niekiedy przypisuje sie
abstrakcyjne niemal dzialania, ale nie wypowiem sie, gdyz mam to
niezaliczone.
Dlatego niezwykle istotne sa rozmowy, o tym wiemy od dawna, ale ja
mowie o SZCZERYCH rozmowach, ktorych w moim domu, z racji roznicy epok
wrecz, juz nawet nie pokolen, zabraklo. I nie mowie tez o szczerosci
bezwzglednej, ale o probach zrozumienia tego, ze KAZDY ma prawo
widziec swiat inaczej, ze KAZDY, nawet dziecko, ma prawo do
samostanowienia, a jakiekolwiek malowanie swiata na JEDYNIE WLASCIWE
kolory, zawsze konczy sie jakims krachem. Albo dla calej rodziny, albo
dla poszczegolnych jej czlonkow.
Milego dnia wszystkim czytajacym.
:)
|