Data: 2002-05-08 10:26:23
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Asiunia" <j...@p...gda.pl> napisał w wiadomości
news:abarm7$e14$1@korweta.task.gda.pl...
>
> Użytkownik Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> w wiadomości
do
> grup dyskusyjnych napisał:abaqsc$j3l$...@n...onet.pl...
> >
> > No i właśnie do tego kobiecie potrzebne jest wykształcenie - żeby miał
> > szersze horyzonty i miał o czym rozmawiać z mężem...
>
> Zaraz, zaraz nie za bardzo rozumiem. Wpadlam tu na chwilke, ale od wczoraj
> taki tlok sie zrobil ze glowa boli. Do rzeczy. Zeby zona mogla/byla w
stanie
> moc rozmawiac z mezem na tematy odbiegajace od rosolu i proszku do prania
> powinna sie ksztalcic na uczelni? no dobrze, ale na takim samym kierunku
jak
> Pan Maz? A jezeli pobrali sie wczesniej zanim Pan nabral ochoty na
> doksztalcanie, zona powinna jak arabka 3 kroki z tylu isc na ten sam
> kierunek, ktory za nic jej nie pasuje? O co chodzi w tym wszystkim?
Wiesz, chodzi on coś słabo definiowalnego... A takie coś , czego często bez
wykształcenia ludzie nie mają... I broń boże nie przeceniam tu roli
wykształcenia... Moja babcia miała trzy klasy szkoły podstawowej i to coś
miała... Nie znaczy to jeszcze, ze wszyscy ludzie z wyższym wykształceniem
to coś mają... I nawet nie mogę napisać, żebyś porównała sobie siebie ze
sprzedawcą ze sklepu, bo w obecnych czasach jak brak pracy przypili,
szczególnie po przereklamowanych kierunkach studiów to taki magister od
marketingu pracuje jako sprzedawca... na hali...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
|