Data: 2003-01-01 18:46:10
Temat: Re: skłonno?ci homoseksualne
Od: "Nawrocki" <l...@x...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> No i chyba trochę o to właśnie chodzi. Chłopak powinien lepiej
> zrozumieć samego siebie i - w konsekwencji - samodzielnie podjąć
> decyzję czy "przeorientować się" czy też zaakceptować swoje
> skłonności. MZ dobry psycholog może mu w tym pomóc.
psycholog będzie mu wmawiał, a nie próbował nakłonić go do wystosowania
własnych wniosków w tej sprawie. psycholog, wraz ze swoim naukowym
autorytetem będzie dla chłopaka wielką przeszkodą na drodze do poznania
samego siebie. być może będzie inaczej... ale wątpie.
> >w związku z tym, że chłopak chyba nie jest już mężczyzną,
>
> ?????
sorry, tu była wyrazówka, ale już nie chciało mi się jej poprawiać. zamiast
słowa 'już' powinno być słowo 'jeszcze', a ogólnie sens miałbyć taki:
chłopak chyba jeszcze nie jest dorosłym mężczyzną, w sensie takim, że nie
rozwinął się jeszcze do końca.
...i tak musiałem poprawić :)
> MZ naciągane założenie. Sądzę, że "czekanie" może tylko utrudnić
> ewentualną "transformację" w przyszłości. BTW czy skłonności
> homoseksualne są rzeczywiście skojarzone z okresem dojrzewania?
tak, skłonności homoseksualne pojawiają się u bardzo licznego grona
dorastających chłopców, a spowodowane jest to oczywiście hormonami, które
'nabierają swojej mocy'. często te hormony nie równoważą się, i wyrastają
wtedy chłopcy jak dziewczynki, albo dziewczynki wyglądające jak chłopcy.
ja bym czekał do końca okresu dojżewania. to moja rada dla tego chłopaka.
> Spekulacje. O ile wiem nie istnieją wiarygodne wyjaśnienia źródeł
> homoseksualizmu.
to też spekulacja, i o tyle gorsza, że narzucona.
> Jeśli coś można "leczyć", to znaczy że jest "chorobą". W wakacyjnych
> homo-debatach wykazywałem bezużyteczność tej terminologii w opisie
> problemu homoseksualizmu.
to błędne myślenie. tak jak nie wszystko co trzeba leczyć jest chorobą, tak
i nie wszystko jest chorobą, co jest leczone.
> Pozdrawiam,
> --
> Amnesiac
pzdr.ser.
N.
|