Data: 2006-07-26 18:54:21
Temat: Re: slub
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Immon priv@wp.pl>; <16xvimia4kdy7$.10jm751qubhad$.dlg@40tude.net> :
> Dnia Wed, 26 Jul 2006 18:58:01 +0200, Flyer napisał(a):
>
> >> Mylisz skutek z przyczyną. To właśnie *problem podjęcia życiowej decyzji*
> >> zrodził emocje i ten szczególny *moment*, o którym piszesz.
> >
> > Ale niech będzie po psychoanalitycznemu. "Problem podjęcia życiowej
> > decyzji" tak naprawdę pokazał problem "rozejścia" się obu stron w
> > związku. O wiele łatwiej jest się ożenić, kiedy uczucia są gorące, niż
> > wtedy, kiedy wygasają, a na ich miejsce wchodzi "myślenie" - całe
> > zdenerwowanie autorki bierze się z faktu "przyłapania jej"/"postawienia
> > pod murem", gdyby nie to związek powoli by dogorywał jeszcze przez kilka
> > lat.
> >
> > Pasuje?
>
> Do czego? Przyczyna i skutek nadal są pomylone :)
Hę? Wiesz przecież, że to gdybanie - bez wywiadu to nic nie warte. Ja
będę się upierał przy mojej wersji, Ty możesz przy swojej. ;)
Flyer
--
gg: 9708346
|