Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!poznan.rmf.pl!news.rmf.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy
.onet.pl
From: <k...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: slub
Date: 21 Mar 2002 10:35:45 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 52
Message-ID: <0...@n...onet.pl>
References: <a79tcc$ai7$1@korweta.task.gda.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1016703345 1082 192.168.240.245 (21 Mar 2002 09:35:45 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 21 Mar 2002 09:35:45 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 212.191.78.50, 213.180.130.21
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 5.5; Windows 98)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:6766
Ukryj nagłówki
> Mam pytanie jak to bylo u was. Czy Wasi rodzice tez urzadzali wam slub i Wy
> byliscie tylko widzami?
> Czy jestem taka nienormalna, ze chce to zrobic po swojemu z chlopakiem? Jak
> to zrobic, zeby zrozumieli, ze nie moga kierowac moim zyciem, i jak sie nie
> przejmowac ich histeriami i skwaszonymi minami.
> Asia
Mam podobny problem. Tez planuje slub i moja (i mojego TZ) wizja tego
wydarzenia zupelnie rozni sie od wizji rodzicow z obydwu stron. Ale
postanowilismy ze damy im taki slub i wesele jaki chca miec. Nam marzy sie
skromny slub cywilny bez wesela i calej tej szopki ze slubem koscielnym, ale
nasi rodzice mieszkaja w malych miasteczkach gdzie taki slub jaki my chcemy
jest prawie niewazny. Bo jesli postawimy na swoim, to my bedziemy sobie
mieszkac spokojnie w duzym miescie a oni zostana w tej miescinie i wiem ze na
pewno spotkaja sie z obmowa i krytyka zwlaszcza ze strony swoich rodzin, ze nie
zdolali wychowac swoich dzieci na "porzadnych" ludzi tzn takich co robia tak
jak wszyscy, tylko jakis dzikusow. To tego w ich srodowisku slub i wesele sa
zobowizaniem towarzyskim dla rodzicow wg zasady ty byles na weselu w mojej
rodzinie, to musisz zaprosic mnie na wesele do siebie. Wiec na weselu znajdzie
sie spora grupa ludzi, ktorzy przyjda tam na zaproszenie nie nasze ale naszych
rodzicow. Nie musze chyba pisac ze to bedzie tzw. wiejskie wesele, czyli z
oczepinami, przyspiewkami, pijanymi wujkami i koniecznie zespolem na zywo
grajacym hity mlodosci moich 50-cio letnich ciotek. Ale dla mnie nie to wesele
jest najgorsze ale slub koscielny. Obydwoje jestesmy niewierzacy. Moi rodzice
udaja ze nie ma problemu, po prostu chowaja glowe w piasek i nie chca o tym
slyszec. Ale o ile wesele to tylko jeden dzien, ktory mozna przetrwac, a moze
nawet przy odrobinie dystansu sprobowac sie dobrze bawic, to slub koscielny
wymaga naprawde duzego poswiecenia z mojej strony. Poniewaz slub odbedzie sie
dopiero pod koniec roku, to nie rozpoczelismy jeszcze tej koscielnej "drogi
przez meke". To naprawde dla mnie frustrujace, ze bede zmuszona udawac jaka
dobra jestem katoliczka, po to tylko zeby ksiadz zechcial udzielic nam slubu
koscielnego, ktorego nie chcemy. Mniej wiecej zorientowalam sie czego moge sie
spodziewac w ramach przygotowan do tego sakramentu i ciarki mi przechodza po
plecach. Zakladam z gory, ze bede musiala naklamac na spowiedzi przedslubnej
kiedy ksiadz zapyta czy wspolzyje z narzeczonym (slyszalam o przypadkach, kiedy
odmawial rozgrzeszenia jesli mlodzi mieszkali razem lub dreczyl pytaniami o
szczegoly), sklamie tez w ankiecie kiedy ksiadz spyta czy kiedykolwiek wyparlam
sie wiary (inaczej czekaja mnie jakies przysiegi przed biskupem ze wiecej tego
nie zrobie, tu tez musialabym sklamac). Czeka mie takze obowiazkowa wizyta w
poradni rodzinnej zupelnie nie wiem po co, no i jeszcze przejscie 10
konferencji przedmalzenskich, ktore z racji przymusu bede traktowac jak wroga
indoktrynacje. W dodatku za te przyjemnosc kosciol kaze sobie slono placic.
Czasami zastanawiam sie czy moze ja jestem nienormalna zgadzajac sie na to
wszystko, ale wole myslec ze robie to z milosci do swoich rodzicow, a nie
dlatego, ze nie mam dosc sily zeby sie im przeciwstawic. Na pocieche mysle
sobie, ze chyba duzo osob bioracych slub koscielny traktuje to tylko jako
tradycje a nie przezycie religijne, a skoro oni to jakos przeszli to ja chyba
tez zdolam.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|