Data: 2003-11-12 14:13:18
Temat: Re: ślub a alimenty na dzieci z ex
Od: "Basia Z." <jelon@USUN_TO.skpg.gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W całym tym temacie - myślę następująco :
- tak krawiec kraje jak mu materii staje.
Jeśli ktoś ma do dyspozycji zarobki w wysokosci 4000 zł na 3 osoby to będzie
wydawał na dziecko po 1000 zł.
Jesli ktoś ma 2000 na 4 osoby (wcale nie takie małe zarobki w dzisiejszych
czasach) tez mu będzie musiało wystarczyć.
Wtedy się kupuje ciuchy ze "szmateksów", robi się na obiady tańsze, a
bardziej pracochłonne dania.
Dziecko nie chodzi na angielski, ale wcale nie znaczy że siedzi w domu, albo
stoi pod klatką.
Mi jest raczej blizej do tej drugiej kwoty - mimo ze jest nas "pełna"
rodzina, ale nie zarabiamy na tyle aby stać nas było na angielski dla dwojga
dzieci, tym bardziej inne zajecia. Chodzili przez kilka lat , potem (po
utracie pracy przez męża) musieli zrezygnować.
Ale obydwaj chłopcy należą do harcerstwa, zbióki są na szczęście darmowe ;-)
obaj często jezdżą na obozy i biwaki (koszt 2-dniowego wyjazdu - to 20 zł,
sama nie wiem jak oni to robią). W szkole Maciek (młodszy) ma dwa razy w
tygodniu darmowy basen (oprócz normalnego WF), Michał chodzi 3 razy w
tygodniu na Aikido (koszt - 30 zł miesiecznie- sam płaci sobie z
kieszonkowego, które dostaje od dziadka).
Michał zrobił kurs instruktora harcerskiego i kurs ratownika WOPR - przez co
teraz ma część wakacji darmowych. Obecnie chodzi na kurs przewodników
górskich (koszt 300 zł za rok + wyjazdy weekendowe po 30-40 zł jeden). Jak
go skończy - będzie mógł sam prowadzić grupy i jeszcze na tym zarobi.
Przy tym wszystkim wcale nie narzekają i nie czują się poszkodowani przez
to, że mają mniej pieniedzy niż ich rówieśnicy, są raczej wśród
"średniaków". Ale to tez kwestia ustawienia priorytetów w domu.
Pozdrowienia.
Basia
|