Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.gazeta.pl!news.task.gda.pl!news.man.szczecin.pl!not-for-mail
From: "Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: sny - tak rzeczywiste ze mieszaja się z rzeczywistością
Date: Thu, 4 Mar 2004 12:56:28 +0100
Organization: ACI - http://www.aci.com.pl
Lines: 75
Message-ID: <c275mv$mn8$1@zeus.man.szczecin.pl>
References: <c20bup$394$1@sunflower.man.poznan.pl> <c2246v$bm8$1@inews.gazeta.pl>
<c252lf$79a$1@zeus.man.szczecin.pl> <c254vn$229$2@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: filip.zacheta.net
X-Trace: zeus.man.szczecin.pl 1078401569 23272 213.155.171.81 (4 Mar 2004 11:59:29
GMT)
X-Complaints-To: u...@n...man.szczecin.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 4 Mar 2004 11:59:29 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:260053
Ukryj nagłówki
Użytkownik "EvaTM" <e...@w...pl> napisała:
> (..) przypadłam do podłogi czekając na KONIEC..
> i oczywiście.. obudziłam się ;).
W moich snach obsesyjnie przejawial sie motyw wielkiego zagrozenia,
tuz-tuz.. juz za chwile... biegne.. juz zaraz albo koniec albo ratunek...
juz widze jakis "wielki wybuch" i mam tak blisko do "schronu"... I oczywisce
budze sie bez rozstrzygniecia czy sie udalo czy nie ;) Ciagle i ciagle
ratowanie sie z "wielkiej eksplozji" nie wiedzac o efektach. To bylo mniej
wiecej w czasie trwania terapii. Jak piekne i jasne przelozenie na realne
zycie :)
Wczesniej mialam obsesyjne, powracajace koszmary z motywem dlawienia sie, np
gdy mam pelne usta tluczonego szkla, i tak daleko w gardle, ze nie da sie
wypluc, tyle sliny, ze wiem, ze za chwile splynie dalej, MUSZE to polknac -
samo sie polknie, juz niezaleznie ode mnie, bo jest juz za daleko.. i mecze
sie tak probujac nie oddychac itd, do przebudzenia. Rozne wersje tego samego
motywu, brrr...
Teraz te sny zniknely, i jest dla mnie jasne co mi mowily i skad sie wziely
w tamtym okresie. Aaa... i teraz mnie olsnilo dlaczego tak traumatycznie
przezylam, gdy jeden z podopiecznych realnie sie dlawil...
> widzę tam dwie ręce (do łokci), wyczyniające jakiś dziwny taniec (..)
> Patrzę za szybę i widzę, że nie ma reszty - są
> tylko te ręce!! (..)
Wszystkie rozmowy o znaczeniu snow kojarza mi sie troche z poznaniem
psychoterapeutycznym a troche z... poezją :)
Mozna by spytac z czym sie kladlas spac, co sie zdarzylo, potem jakie
uczucia tam byly i jaka byla pierwsza mysl po przebudzeniu. Oraz czym DLA
CIEBIE sa rece, metodą wolnych skojarzen - czym sa spokojne rece, czym
"roztanczone", czym charakterysuja sie rece i czym roznia od innych czesci
ciala, co znaczy nie miec polaczenia rąk z cialem, byc samymi rekoma bez
ciala, skojarzenia - czy widzisz CZYJE to moglyby byc rece (kobiece,
meskie?), a moze z nikim sie nie kojarza, z bytem samym w sobie.. co one Ci
mowia.. No i tak dalej, z czasem z odpowiedzi wylaniaja sie nastepne
pytania, a chodzi o to, by za pomocą takiego pytajacego "lustra" wejsc w
wiekszy kontakt z podswiadomoscia i znalezc wlasne odpowiedzi.
Ja nigdy nie wiem "co znaczy" sen i jestem w takiej rozmowie samymi
pytaniami :) Jak jest czas i klimat to wychodza b. ciekawe konkluzje.
Sama tez mam takiego "speca" kolo siebie, przyjaciolke o ktorej wspominalam
w innym watku, to w sumie ona nauczyla mnie patrzec tak na sny i ona bywala
"lustrem" dla mnie. Obie lubujemy sie w opowiadaniu sobie snow i jak jakie
gupie zachwycamy pieknem przeslania ;)
Ogromne znaczenie w patrzeniu na sny miala dla mnie tez psychodrama oparta
wlasnie na śnie, takim ktory mnie b. poruszyl. Wtedy nie wiedzialam CO mnie
tak poruszylo, co znaczy.. a terapeuta poukladal wszystko w jasny przekaz -
kazdy symbol zostal nazwany i przedstawiony w postaci wybranego uczestnika,
kazdy mial swoje zdanie i z kazdym moglam rozmawiac, sama wcielalam sie w
wazniejsze postacie, a momentem kulminacyjnym bylo wejscie w symbol b. zle
potraktowany przez wysnioną matke - tutaj emocje byly tak wielkie, ze mam
dreszcze przypominajac sobie ;) No i dobudowalismy pozytywne zakonczenie -
tam tez nie bylo rozstrzygniecia czy udalo mi sie dojechac po pomoc - w
psychodramie sie udalo :) I jak widac realnie tez, przeciez to byl wlasnie
TAMTEN moment.
Najlepsze do takich analiz sa sny powracajace albo te, ktore jakos baaardzo
mocno nas poruszyly. Czesto od razu ich nie rozumiemy, dlatego np warto
zapisywac sny szczegolne - tresc, emocje, uczucia po przebudzeniu, co
zdarzylo sie w ciagu dnia itd. Ja po latach wracam do takich zapisow i
okazuje sie, ze wiele z nich staje sie dla mnie jasna.
W ogole fajna zabawa z tymi snami :)
> W tym momencie budzę się. Uff.. co za ulga! :)
Ha! I tu sie dopiero zaczyna...! ;)
Joanna
|