Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.atman.pl!newsfeed.tpinterne
t.pl!nemesis.news.tpi.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Anna M. Gidyńska <a...@d...pl>
Newsgroups: pl.rec.uroda
Subject: Re: [sobotni przegl?d prasy] - WO i Sztuka przez duże Sztu
Date: Tue, 27 Sep 2005 21:07:34 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 82
Message-ID: <3...@4...com>
References: <g...@4...com>
<dh9f4i$q9k$1@inews.gazeta.pl>
<p...@4...com>
<dh9kcc$l7c$1@inews.gazeta.pl>
<g...@4...com>
<dhc3ki$i2n$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: dmv79.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1127848198 14403 83.24.77.79 (27 Sep 2005 19:09:58 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 27 Sep 2005 19:09:58 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Forte Agent 1.91/32.564
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.uroda:123445
Ukryj nagłówki
On Tue, 27 Sep 2005 20:39:14 +0200, in pl.rec.uroda Kruszyzna
<k...@g...pl> wrote in <dhc3ki$i2n$1@inews.gazeta.pl>:
>> Bo nie są znane z uwagi na walory, ale z uwagi na sprawę sądową.
>
>Zgadzam się z tym zupełnie, natomiast mam wrażenie, że nadal uciekasz od
>podania określenia: sztuka dobra, to taka, która... (i tu wstawiamy, co
>trzeba). Wybacz, że tak dociskam, ale mądra kobita jesteś, a od mądrych się
>wymaga więcej, a poza tym wyjaśniam poniżej, o co mi biega :)
No to za chwileczkę, poniżej napiszę.
>> Ok, ale subiektywnie wyszło tak "bogate mogą się ładnie upozować,
>> biedne siedzą jak wory z kartoflami".
>
>I być może to chciała babka przekazać. Być może to jej jej spojrzenie na
>rzeczywistość. Można się z nim nie zgadzać, może się ono nie podobać, ale
>właśnie, to jej interpretacja świata i już.
Nie. Nic o tym nie mówią autorki. Mówią o pokoleniach kobiet, cytuję:
"Próbowałyśmy stworzyć dokument o przemijaniu, o następujących po
sobie pokoleniach kobiet". Ergo, nie widzę tu żadnego odniesienia do
kobiet nierównego statusu i żadnej informacji o tym, czy kobieta w
negliżu lub naga bardziej wygląda na matkę, niż ubrana.
Moje cyniczne "ja" podpowiada mi, że to jest tak: wystawy z
przyodzianymi w swetry, koszule, spodnie i spódnice kobiety pies z
kulawą nogą by nie chciał oglądać, a i trudniej byłoby o tym w WO
napisać i dać na okładkę, bo baby gotowe pomyśleć, że to sesja modowa.
Toteż baby się rozdziało, na ile baby pozwoliły - te bardziej obyte
wynegocjowały sobie pozowanie na tle telewizora oraz obrazu, te mniej
obyte usiadły, gdzie zwykle siadają. To mi nie pasuje. Brak tu
spójności.
>Dlatego też, choć nie widziałam zdjęć, pozwoliłam sobie tutaj do tego wątku
>wdepnąć. Bo nie o zdjęcia jako takie mi chodzi (równie dobrze mogłoby
>chodzić o rzeźbę, malarstwo, cokolwiek), tylko zafrapował mnie tytuł, jaki
>nadałaś wysłanej wiadomości. Skoro ironicznie nazywasz opisywaną wystawę
>"sztuką przez duże Sztu", to zakładam, że wiesz na ten temat więcej niż ja
>- na temat sztuki ogólnie - i Twoja wiedza pozwala Ci określić coś jako
>wartościową sztukę lub jako kicz. Dlatego tak naciskam, żebyś uświadomiła
>mi, na jakich kryteriach swoją ocenę opierasz. Bo jeśli rzucasz A, to
>dorzuć B. Stawiasz wysoko poprzeczkę, a ja chciałabym się dowiedzieć, co
>Cię skłoniło. Ja, pozwól, pozostanę na moim poletku i na ocenianiu danych
>rzeczy, zaczynając od "moim zdaniem" (ot, taki skromny wentyl
>bezpieczeństwa :) ). Bo definicji dobrej sztuki nie znam :)
Bo nie ma jedynej, obiektywnej definicji sztuki. Tzn. nie można
jednoznacznie określać, co nią jest, a co nie - aczkolwiek kierowanie
się definicją jak poniżej ma swój sens.
Za PWN:
sztuka - dziedzina ludzkiej działalności artystycznej, wyróżniana ze
względu na związane z nią wartości estetyczne (zwłaszcza piękno); jej
wytwory stanowią trwały dorobek kultury
Zatem sztuką nie jest coś, co wzbudza odrazę. Sztuką nie jest coś, co
wygląda przypadkowo.
A co do "moim zdaniem" - Kruszyna, proszę Cię, czy Tobie naprawdę się
wydaje, że ja mam zapędy dyktatorskie i jeśli o czymś piszę
krytycznie, to należy domniemywać, że głoszę prawdy objawione i
dalejże moje słowa wkuwać na pamięć? Nie mam upodobania do
autorytetów, bo sama ich nie uznaję - z jednym wyjątkiem (największym
i jedynym autorytetem życiowym jest dla mnie mój ojciec i jego słowa
jestem skłonna przyjmować na wiarę). Co mówię, to jest moją opinią,
którą wypracowałam, kierując się moją wiedzą, gustem, wrażeniami.
>> Serio - jak chcesz, to podaj
>> mi adres na priv, przyślę Ci mój egzemplarz WO - sama zobaczysz, jak
>> rażąca jest różnica i o czym ja mówię.
>
>A nie, dziękuję, można to zdobyć w inny sposób, poradzę sobie :)
W międzyczasie pojawił się link tutaj. Co prawda zestaw zdjęć nieco
się różni, ale sens jest ten sam.
--
pozdrawiam,
amg
http://dziwne-szyldy.blogspot.com/
|