Data: 2005-09-27 20:18:25
Temat: Re: [sobotni przegl?d prasy] - WO i Sztuka przez duże Sztu
Od: Anna M. Gidyńska <a...@d...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 27 Sep 2005 21:31:23 +0200, in pl.rec.uroda Kruszyzna
<k...@g...pl> wrote in <dhc6mb$2s6$1@inews.gazeta.pl>:
>> Nie. Nic o tym nie mówią autorki. Mówią o pokoleniach kobiet, cytuję:
>> "Próbowałyśmy stworzyć dokument o przemijaniu, o następujących po
>> sobie pokoleniach kobiet". Ergo, nie widzę tu żadnego odniesienia do
>> kobiet nierównego statusu i żadnej informacji o tym, czy kobieta w
>> negliżu lub naga bardziej wygląda na matkę, niż ubrana.
>
>Zgadzam się, wcale nie wygląda bardziej. Po prostu miały fantazję pokazać je
>tak a nie inaczej :)
Tak, ale w takim razie ich zamysł mija się (dla mnie) z efektem.
>> Moje cyniczne "ja" podpowiada mi, że to jest tak: wystawy z
>> przyodzianymi w swetry, koszule, spodnie i spódnice kobiety pies z
>> kulawą nogą by nie chciał oglądać, a i trudniej byłoby o tym w WO
>> napisać i dać na okładkę, bo baby gotowe pomyśleć, że to sesja modowa.
>> Toteż baby się rozdziało, na ile baby pozwoliły - te bardziej obyte
>> wynegocjowały sobie pozowanie na tle telewizora oraz obrazu, te mniej
>> obyte usiadły, gdzie zwykle siadają. To mi nie pasuje. Brak tu
>> spójności.
>
>I bardzo prawdopodobne, że kierowały się też tym, co piszesz.
Co, zdaje się, skreśla słowo "sztuka" z zakresu dotyczących tej
wystawy...? Jasne, jasne, Kaplica Sykstyńska też za pieniądze
powstała. Ale jest różnica między arcydziełem dla kasy a miernotą dla
lansu (moim zdaniem różnica, moim zdaniem arcydziełem, moim zdaniem
miernotą).
>> Zatem sztuką nie jest coś, co wzbudza odrazę. Sztuką nie jest coś, co
>> wygląda przypadkowo.
>
>O widzisz, to wiele wyjaśnia. Definicja z PWN jest oczywiście pomocna i
>powiedzmy, że nie będziemy się zagłębiać w definiowanie czegoś tak
>subiektywnego jak piękno :) Czy sztuką nie jest coś, co wzbudza odrazę? Tu
>można by dyskutować. Wiersze Baudelaira stanowią trwały dorobek kultury,
>ale jakby się tak wgłębić w wałkowaną w szkole "Padlinę" i wyobrazić sobie,
>co poeta miał na myśli. Brrrr.... :) A przecież nikt nie powie, że
>Baudelaire to grafoman.
Jako całość, że tak niegramatycznie powiem - nie. Ale akurat
"Padlinę", jeśli mogę oceniać, napisał celem wzburzenia gawiedzi.
Wiesz - zbulwersują się i zechcą przeczytać resztę ;) Oczywiście, może
nic podobnego, ale ja miewam osobisty stosunek do "celebrities" i tak
sobie o B. myślę.
>Obrazy Beksińskiego też są odrażające, a znajdują
>tłumy entuzjastów-kolekcjonerów. Natomiast pogląd o przypadkowości bym
>podzieliła.
A, widzisz. Doceniam kunsztowność wizji, ale... Ja bym tego na ścianie
nie powiesiła. Niekoniecznie dlatego, że nie stać mnie na
Beksińskiego.
>Ależ nie irytuj się, przecież dyskutujemy i do tego grzecznie :)
Nie irytuję się - używam mało emotikonek i stąd pogląd, że jestem
ponura i/lub zła. Serio, nie jestem. Rozmowa z Tobą jest niezwykle
przyjemna.
>Zgadzamy się, widzę, bo do siebie samej też mogę zastosować ostatnie zdanie
>z cytowanego fragmentu Twojej wypowiedzi. Moje wrażenia po oglądnięciu
>zdjęć są zupełnie różne od Twoich. I ośmielę się jednak stwierdzić, że to
>być może nie dlatego, że zdjęcia są kiepskie, tylko dlatego, że jesteśmy
>zupełnie różnymi osobami, z różnymi gustami i tak dalej. Bo dla mnie te
>zdjęcia nie są kiepskie. Nie wydają mi się przypadkowe, ba, uważam, że są
>ładne. Nie nazwałabym ich sztuką przez duże S ani też ironicznie "sztuką
>przez duże Sztu", bo nie mnie o tym sądzić. Napiszę tylko, że
>zainteresowały mnie.
Cóż, masz do tego pełne prawo; mogę Ci tylko powiedzieć, jak do
Luksfery dojechać z dworca, gdybyś chciała wpaść na wystawę. I w tym,
co napisałam, nie ma ani krztyny złośliwości.
--
pozdrawiam,
amg
http://dziwne-szyldy.blogspot.com/
|