Data: 2005-09-27 19:31:23
Temat: Re: [sobotni przegl?d prasy] - WO i Sztuka przez duże Sztu
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego pięknego dnia, a był(a) to wtorek, 27 września 2005 21:07 użytkownik
Anna M. Gidyńska, sącząc kawkę, wyklepał:
> Nie. Nic o tym nie mówią autorki. Mówią o pokoleniach kobiet, cytuję:
> "Próbowałyśmy stworzyć dokument o przemijaniu, o następujących po
> sobie pokoleniach kobiet". Ergo, nie widzę tu żadnego odniesienia do
> kobiet nierównego statusu i żadnej informacji o tym, czy kobieta w
> negliżu lub naga bardziej wygląda na matkę, niż ubrana.
Zgadzam się, wcale nie wygląda bardziej. Po prostu miały fantazję pokazać je
tak a nie inaczej :)
>
> Moje cyniczne "ja" podpowiada mi, że to jest tak: wystawy z
> przyodzianymi w swetry, koszule, spodnie i spódnice kobiety pies z
> kulawą nogą by nie chciał oglądać, a i trudniej byłoby o tym w WO
> napisać i dać na okładkę, bo baby gotowe pomyśleć, że to sesja modowa.
> Toteż baby się rozdziało, na ile baby pozwoliły - te bardziej obyte
> wynegocjowały sobie pozowanie na tle telewizora oraz obrazu, te mniej
> obyte usiadły, gdzie zwykle siadają. To mi nie pasuje. Brak tu
> spójności.
I bardzo prawdopodobne, że kierowały się też tym, co piszesz.
> Bo nie ma jedynej, obiektywnej definicji sztuki. Tzn. nie można
> jednoznacznie określać, co nią jest, a co nie - aczkolwiek kierowanie
> się definicją jak poniżej ma swój sens.
>
> Za PWN:
> sztuka - dziedzina ludzkiej działalności artystycznej, wyróżniana ze
> względu na związane z nią wartości estetyczne (zwłaszcza piękno); jej
> wytwory stanowią trwały dorobek kultury
>
> Zatem sztuką nie jest coś, co wzbudza odrazę. Sztuką nie jest coś, co
> wygląda przypadkowo.
O widzisz, to wiele wyjaśnia. Definicja z PWN jest oczywiście pomocna i
powiedzmy, że nie będziemy się zagłębiać w definiowanie czegoś tak
subiektywnego jak piękno :) Czy sztuką nie jest coś, co wzbudza odrazę? Tu
można by dyskutować. Wiersze Baudelaira stanowią trwały dorobek kultury,
ale jakby się tak wgłębić w wałkowaną w szkole "Padlinę" i wyobrazić sobie,
co poeta miał na myśli. Brrrr.... :) A przecież nikt nie powie, że
Baudelaire to grafoman. Obrazy Beksińskiego też są odrażające, a znajdują
tłumy entuzjastów-kolekcjonerów. Natomiast pogląd o przypadkowości bym
podzieliła.
>
> A co do "moim zdaniem" - Kruszyna, proszę Cię, czy Tobie naprawdę się
> wydaje, że ja mam zapędy dyktatorskie i jeśli o czymś piszę
> krytycznie, to należy domniemywać, że głoszę prawdy objawione i
> dalejże moje słowa wkuwać na pamięć? Nie mam upodobania do
> autorytetów, bo sama ich nie uznaję - z jednym wyjątkiem (największym
> i jedynym autorytetem życiowym jest dla mnie mój ojciec i jego słowa
> jestem skłonna przyjmować na wiarę). Co mówię, to jest moją opinią,
> którą wypracowałam, kierując się moją wiedzą, gustem, wrażeniami.
Ależ nie irytuj się, przecież dyskutujemy i do tego grzecznie :)
Zgadzamy się, widzę, bo do siebie samej też mogę zastosować ostatnie zdanie
z cytowanego fragmentu Twojej wypowiedzi. Moje wrażenia po oglądnięciu
zdjęć są zupełnie różne od Twoich. I ośmielę się jednak stwierdzić, że to
być może nie dlatego, że zdjęcia są kiepskie, tylko dlatego, że jesteśmy
zupełnie różnymi osobami, z różnymi gustami i tak dalej. Bo dla mnie te
zdjęcia nie są kiepskie. Nie wydają mi się przypadkowe, ba, uważam, że są
ładne. Nie nazwałabym ich sztuką przez duże S ani też ironicznie "sztuką
przez duże Sztu", bo nie mnie o tym sądzić. Napiszę tylko, że
zainteresowały mnie.
> W międzyczasie pojawił się link tutaj. Co prawda zestaw zdjęć nieco
> się różni, ale sens jest ten sam.
Przejrzałam i wrażenia opisałam :)
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
|