Data: 2004-03-10 15:43:44
Temat: Re: spirala
Od: POKREC <p...@w...interia.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kasik wrote:
> Widze, ze meczy cie mój wybór, a juz na pewno jestem niezmiernie oburzona,
> choc nie mówisz tego wprost, zaszufladkowales mnie z chorymi psychicznie i
> prostytutkami. Lepiej uwazaj na slowa, bo nie zycze sobie abys mnie obrazal.
> Wlacz sobie Radio Maryja, nawet tam zadzwon i podyskutuj. Tutaj na forum nie
> mam zamiaru z toba dyskutowac. Moje decyzje to nie twoja sprawa i daruj
> sobie pogawedki umoralniajace.
Bardzo przepraszam: nie szufladkowalem nikogo, zwlaszcza Ciebie.
Naprwde, nie chcialem Cie obrazic, czy zaszufladkowac - to tak, jak z
faktu, ze ktos pije tanie wino nie wynika, ze jest menelem! Czyn, co
chcesz, masz do tego prawo. Jestes wolna. Tylko Ci pisze, na co sie
decydujesz. Zebys byla swiadoma do konca. Nie chce narzucac Ci mojego
swiatopogladu, absolutnie!!! Ja tylko mowilem, jak jest. Jesli to
przemyslalas i zdecydowalas - czyn na swoja odpowiedzialnosc. Tak, jak
ja czynie to, co czynie na wlasna odpowiedzialnosc. Mnie to wlasciwie
formalnie wisi, co zrobisz. Moglem sie w ogole nie odzywac i olac sprawe
- po cholere kogokolwiek ,,pouczac'', uwrazliwiac, czy uswiadamiac, po
co mowic komus wsadzajacemu reke do wrzatku, ze sobie zrobi qq? I
jeszcze u niego tracic sympatie (cholera wie, kiedy od niego bede cos
chcial)? Zawsze mozna potem udawac, ze sie nie wiedzialo, ze wrzatek
parzy. Przeciez nie mnie bedzie bolalo. Po co chwytac za nogi i podnosic
czlowieka, ktory wlasnie sie wiesza i odtracil stolek spod nog? Co to,
ja sie wybieram na spotakanie zw sw. Piotrem? Co mnie inni obchodza - a
niech sie poparza, pozabijaja i pomorduja, co mi tam!
Ladny absurd, prawda? Ale teraz, jesli zdajesz sobie sprawe ze
wszystkich konsekwencji - czyn, jak uwazasz. Teraz mnie to naprawde nie
obchodzi. Zrobilem tylko to, co uwazalem za sluszne i tyle. Przepraszam,
ze zburzylem Twoj spokoj. Ale zycie nie polega na spokoju za wszelka
cene. Przyznasz, ze milosiernem jest powiedziec strusiowi, ze powinien
raczej wiac, niz chowac glowe w piasek, prawda? A ze strus i tak schowa
glowe w piasek, to mu nic nie pomoze - bedzie spokojny do momentu, az mu
sie dobiora do tego, co wystawil, ale wtedy bedzie za pozno.
A jesli nie wierzysz w konsekwencje po drugiej stronie zycia (nie pytam
o Twoja wiare/niewiare! Tylko teoretyzuje) - to czym sie przejmujesz? Po
prostu powinnas mnie potraktowac jak nawiedzonego i juz. Tak, jak ja
traktuje niewierzacych usilujacych mnie przekonac, ze wiara jest
glupstwem. Wiem, ze nie maja racji i jestem o tym na tyle przekonany, ze
swiadomosc, ze trace wiele uciech swiatowych w najmniejszym stopniu mnie
nie doluje ani niepokoi.
Pzdr,
POKREC.
|