Data: 2003-07-03 13:33:23
Temat: Re: ### spiski i plotki 019 (nieco długie)
Od: "Janusz H." <h...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
mania news:bdv2j1$j4v$1@atlantis.news.tpi.pl :
>
> crosspostuję z dziką przyjemnością :))
>
> "Telik" news:bduvk7$rg0$1@ns.master.pl...
/.../
> > Sapir nie miał najmniejszych wątpliwości co do istnienia obiektywnego świata,
> > który jest odzwierciedlany przez język. Whorf natomiast uważa, że świat stanowi
> > tylko kalejdoskopowy strumień wrażeń, które mają być zorganizowane przez nasz
> > umysł, a ściślej - przez system językowy.
> >
> > [Adam Schaff, "Myślenie w języku"]
Mańka, masz podobnie jak Feynman?
<< Matematyczne symbole, których używał na co dzień, zmieszały się z
fizycznymi wrażeniami ruchu, ciśnienia, przyspieszenia... W jakiś
sposób nadał tym symbolom fizyczny sens, choć jednocześnie
kontrolował swą intuicję, posługując się wiedzą, jak można
manipulować tymi symbolami. >>
[J. Gleick, "Geniusz...", str. 247]
Wiesz na czym polega haczyk? Słowa i treści (do jakich tamte się
odnoszą) 'odruchowo' wydają się być tym samym, "zlewają się w jedno".
DOPIERO trzeba nauczyć się odróżniać jedne od drugich.
Stąd np. "naukowy" bełkot, jaki przytoczyłaś...
Patrz:
<< Chase: Jaki jest związek pomiędzy językiem a myśleniem?
Chomsky: Nie potrafimy na to odpowiedzieć, ponieważ nie mamy żadnej
jasnej koncepcji, czym jest myślenie. Znamy kilka jego manifestacji,
a jedną z nich jest język i oczywiście musi istnieć bliski związek.
Introspektywnie uświadamiamy sobie, że myślimy za pomocą słów. Ale
myślimy również bez ich pomocy. Na przykład często zdarza się, że coś
wypowiadamy, by za chwilę cofnąć własne słowa: "nie, nie to miałem na
myśli". Wtedy próbuję opisać to w inny sposób, aż sformułuję to, co
faktycznie miałem na myśli. Jak to interpretować? Przypuszczalnie
zamierzałem wyrazić pewną myśl - cokolwiek to znaczy. Próbowałem, ale
mechanizmy językowe nie całkiem zadziałały. Rezultaty porównałem z
tym, co miałem na myśli. Jak dotąd, dzięki takim eksperymentom,
możemy przekonać się, że myśli i język nie są tym samym. >>
["Naomi Chase Interviews Noam Chomsky"
całość, w oryginale, znajduje się pod adresem:
http://zena.secureforum.com/znet/chomsky/interviews/
92-chase.html]
Oczywiście "możemy przekonać się", ale kto by tam zwracał uwagę.
Doświadczenie przeprowadzane notorycznie, a do dziś niemal nikt nie jest
w stanie rozróżnić komunikatu "kurwa, ty psie!" - od emocji, jakie się w
nim rodzą (a już zupełna sieczka jest nt. tego, co w głowie ma ten drugi
człowiek - projekcje jak się patrzy).
Jesteś poetka, a nie widzisz prostej rzeczy: słowo to drgania powietrza
i/lub piksele na ekranie/kropki tuszu na papierze - co taki "szajs" ma
do bogactwa emocji/myśli?
Nie widzisz mechanizmów "przerabiania jednego w drugie", tylko używasz
naturalnych (i zupełnie nieświadomych) zdolności mózgu?
Katarynka...
Katerynka...
Kterynka...
Kretynka...
P.S.
Starship-log, date: Sun, 21 Jul 2002 21:13:29 :
<< Ale emocje (UKŁAD I DYNAMIKĘ MYŚLI) niezwykle trudno przekazać...
Dlatego np. poeci łączą sprzeczne ze sobą logicznie konkrety - i dzięki
temu mogą wywoływać kojarzenie NA RAZ mnóstwa odległych/rozrzuconych po
całym umyśle emocjonalnych drobiazgów. I wtedy utwór "ma atmosferę" (w
istocie to masz ją w głowie, a nie na papierze), ale nie jesteś w stanie
pokazać za sprawą którego słówka.
Ta atmosfera/całościowość przekazywana jest właśnie w trybie "spread",
a nie jaskrawym i łatwo pokazywalnym palcem "narrowband". Bo emocje
(w tym: instynkty) funkcjonują właśnie w taki całościowy/rozmyty/rozrzu-
cony sposób. >> [z mojej szuflady]
P.S.S.
Gdy byłem mały, bawiliśmy się w grę (jakkolwiek się zwie), w której
jedna osoba stoi twarzą do ściany, a reszta próbuje z pewnej odległości
do tej ściany dobiec. W pewnym momencie osobnik 'na mecie' odwraca się,
na co pozostali muszą znieruchomieć (w jakiejkolwiek pozycji by się nie
znajdowali). Może ich teraz do woli oglądać, a kogoś, kto się poruszy,
cofa/wysyła do punktu wyjścia. Trwa to tak długo, aż ktoś wreszcie
dotrze do ściany...
Widzisz, masz ciekawą (dla mnie) intuicję i jednocześnie nie zauważasz,
że o ruchu emocji/instynktów wiemy tyle, co 'ślepy przy ścianie' (gdy
chcesz pokazać palcem, to przecież spokojne). Czasem przyłapujesz całą
gromadę gówniarzy, którzy bez krępacji nagle zrywają się "z krzeseł" i
biegną na drugi koniec czaszki. Ale równocześnie nie zauważasz
spryciarzy, którzy w tym czasie doskonale robią Cię w konia...
Tak mieli robić, wszystko się zgadza. Dlatego artyską będziesz najwyżej
'na starość', nie teraz... Natura ma inne plany...
Hm... OK?
|