Data: 2007-06-25 16:50:13
Temat: Re: spoldzielnia
Od: " BrunoJ" <b...@g...SKASUJ-TO.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Witam, a jeśli ktoś nie ma kasy ani nie zna na tyle prawa- umierają rodzice,
> syn się wprowadza i mieszka. Mija 1,5 roku- chce wszystko uporządkować-
> zarobił troszkę kasy, może zapłacić podatek od spadku. Chyba jest jakiś
> sposób, żeby to zrobić?
nieznajomosc prawa nie zwalnia z jego przestrzegania. A biednemu wiart w oczy..
Wprowadza sie i mieszka to co przez to rozumiesz? formalnie to mieszka ten kto
jest zameldowany. Pozostali to na waleta, ze tak po akademicku napisze...
Wiec na dziendobry spoldzielnia sie przyczepi ze ktos mieszkal i nie byl
zgloszony, a od ilosci osob np smieci czy windy sie placi, czyli oszukiwal na
pieniadzach.
Ale pomijajac - krytyczny jest ten czas - 1 rok od czasu smierci.
Z tego co sie dowiadywalem (moi rodzice maja mieszkanie w spoldzielni i tylko
oni tam sa zameldowani), to w ciagu roku trzeba przeprowadzic proces spadkowy,
ktory wyznaczy kto dziedziczy takie mieszkanie od strony rodzinnej (np syn po
ojcu - glowny najemca w spoldzielni jest zawsze tylko jeden).
Wtedy spoldzielnia nie bardzo moze sie czepic, tyle ze nowy najemca musi sie
wpisac na czlonka i zameldowac. Co bywa klopotliwe, szczegolnie gdy np ma
swoje wlasne mieszkanie spoldzielcze - nie mozna miec dwoch mieszkan
spoldzielczych w roznych spoldzielnach (przynajmniej z takimi zapisami sie
spotkalem? )
U Ciebie rok minal, nowego najemcy nie ma - mieszkanie przechodzi w zasoby
spoldzielni. Wiem ze z kasa krucho, ale chociaz na konsultacje do papugi sie
przejedz za 100 czy iletam i dowiedz sie jakie masz mozliwosci. Bo
spoldzielnie na prawnika stac bedzie (za Twoj czynsz), a latwo nie popuszcza.
Te 1,5 roku temu to trzeba bylo sie chociaz dowiedziec dobrze, jesli nawet nie
miales mozliwosci tego od razu zalatwic...
pozdrawiam
Bruno
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|