Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!newsfeed.silweb.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Łukasz" <l...@i...pl>
Newsgroups: pl.rec.dom
Subject: Re: spółdzielnia, zwichnięte kolano, odszkodowanie
Date: Sun, 19 Feb 2006 14:54:28 +0100
Organization: Onet.pl
Lines: 31
Message-ID: <dt9taa$lau$1@news.onet.pl>
References: <dt95k4$r7f$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: moon.shl.pl
X-Trace: news.onet.pl 1140357258 21854 213.195.190.2 (19 Feb 2006 13:54:18 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 19 Feb 2006 13:54:18 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-Sender: mEQHvYpdCnbF9fo3pzEIAWhREqItUM5Y
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.dom:70540
Ukryj nagłówki
Po pierwsze - pogotowie. Zaświadczenie o przyjęciu, diagnoza, zdjęcia RTG -
wszystko co tylko mogą ci wystawić. I koniecznie jakieś zaswiadczenie o
niezdolności do pracy i/lub okresie trwania leczenia i rehabilitacji.
Po drugie - znajdź swiadków zdarzenia jeśli byli i poproś o oświadczenie.
Najlepiej od razu po wypadku zadzwonić po np. po straż miejską
Po trzecie - ustalić dokładnie do kogo należy chodnik
Po czwarte - ustalić dokładnie ile kosztowały Cię konsekwencje wypadku -
wynajęcie pomocy domowej, taksówki, przerwa w pracy itp, itd. Na wszystko
zbieraj rachunki!!!
Po piąte - po zakończeniu leczenia i powrocie do sprawności wysłać pismo
(poleconym of kors) do własciciela chodnika z żadaniem pokrycia strat jakie
poniosłaś w wyniku ich zaniedbania. Dołączyć kopie wszystkiego.
Po szóste - jeśli Cię oleją lub odmówią wypłaty iść do sądu. Ale tym możesz
się martwić później.
Mój kumpel miał identyczną sytuację - złamał nogę na nieodsnieżonym parkingu
w drodze do samochodu. Przez to przez tydzień nie chodził do pracy, a potem
jeżdził taksówkami. (z nogą w gipsie). Zebrał wszystkie rachunki, policzył
ile stracił nie pracując (uczy ang. w szkole) i wystąpił o zwrot tych
kosztów, razem jakieś 10 tys się uzbierało. Właściciel parkingu (jakas
spoldzielnia) dosyć poważnie podszedł do sprawy i jakiś miesiąc trwały
negocjacje i wymiana pism. Dogadali się w końcu na ponad 5 tys co zadowoliło
obie strony.
W każdym razie z tego co piszesz, wina leży ewidentnie leży po stronie
własciciela chodnika i należy ci się zwrot poniesionych kosztów.
Nie zniechęcaj sie tylko jeśli, bedą robić trudności. Racja jest po twojej
stronie i prędzej czy poźniej bedą musieli zapłacić. A im pózniej tym
więcej.
Powodzenia!
Łukasz
|