Strona główna Grupy pl.sci.psychologia spotkania-przyjazn itp.

Grupy

Szukaj w grupach

 

spotkania-przyjazn itp.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-04-03 20:05:36

Temat: spotkania-przyjazn itp.
Od: "spider" <s...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam!
Chcialem zapytac jak patrzycie na spotkania z kims plci przeciwnej, majac
partnera? Mysle o spotkaniach sam na sam (na przyklad umowienie sie z ta
osoba do kina, zamiast z partnerem).
Jak myslicie, jak to moze wplynac na partnera? Czy nawet gdy obydwie strony
obdarzaja sie zaufaniem, czy takie spotkania w koncu moga zaburzyc to
zaufanie? Mimo, ze do niczego nie dochodzi na tych spotkaniach.
Czy moze to tylko kwestia zazdrosci? Czy Wam by to przeszkadzalo jakby Wasz
partner zaczal sie spotykac z kims, kogo nie znacie, kto nie ma partnera?
Albo moze ujme to inaczej. Czy ktos z Was ma przyjaciela/przyjaciolke
(przeciwnej plci, ktory/ktora nie ma partnera), majac jednoczesnie
partnera/partnerke? I jak taka przyjazn wplywa na zwiazek (jesli w ogole)?

spider.
ps. oczywiscie nie kojarzcie tego ze mna, pytam ogolnie.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-04-04 05:24:31

Temat: Re: spotkania-przyjazn itp.
Od: n...@p...ninka.net szukaj wiadomości tego autora

"spider" <s...@c...pl> writes:

> Witam!
> Chcialem zapytac jak patrzycie na spotkania z kims plci przeciwnej, majac
> partnera? Mysle o spotkaniach sam na sam (na przyklad umowienie sie z ta
> osoba do kina, zamiast z partnerem).
> Jak myslicie, jak to moze wplynac na partnera? Czy nawet gdy obydwie strony
> obdarzaja sie zaufaniem, czy takie spotkania w koncu moga zaburzyc to
> zaufanie? Mimo, ze do niczego nie dochodzi na tych spotkaniach.
> Czy moze to tylko kwestia zazdrosci? Czy Wam by to przeszkadzalo jakby Wasz

kwestia zazdrosci.

> partner zaczal sie spotykac z kims, kogo nie znacie, kto nie ma partnera?
> Albo moze ujme to inaczej. Czy ktos z Was ma przyjaciela/przyjaciolke
> (przeciwnej plci, ktory/ktora nie ma partnera), majac jednoczesnie
> partnera/partnerke? I jak taka przyjazn wplywa na zwiazek (jesli w ogole)?

nie wplywa na zwiazek.
(moj i jeszcze paru znajomych).
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-04 07:49:09

Temat: Re: spotkania-przyjazn itp.
Od: "gido1" <f...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik spider <s...@c...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3aca9e4a$...@n...vogel.pl...
> Witam!
> Chcialem zapytac jak patrzycie na spotkania z kims plci przeciwnej, majac
> partnera? Mysle o spotkaniach sam na sam (na przyklad umowienie sie z ta

//// tylko maksymalnie wolni ludzie (zwłaszcza od siebie ) mogą obdarzyć się
czyms wiecej niz tylko "codziennym przyzwyczajeniem "....pewnie dlatego ,że
robią to z własnej woli , a nie ze strachu ,że coś się dowiesz , ktoś powie
że widział cię z inna osobą ......


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-04 07:55:18

Temat: Re: spotkania-przyjazn itp.
Od: "Strix" <s...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "spider" <s...@c...pl> napisał w wiadomości
news:3aca9e4a$1@news.vogel.pl...
> Witam!
> Chcialem zapytac jak patrzycie na spotkania z kims plci przeciwnej, majac
> partnera? Mysle o spotkaniach sam na sam (na przyklad umowienie sie z ta
> osoba do kina, zamiast z partnerem).
> Jak myslicie, jak to moze wplynac na partnera? Czy nawet gdy obydwie
strony
> obdarzaja sie zaufaniem, czy takie spotkania w koncu moga zaburzyc to
> zaufanie? Mimo, ze do niczego nie dochodzi na tych spotkaniach.
> Czy moze to tylko kwestia zazdrosci? Czy Wam by to przeszkadzalo jakby
Wasz
> partner zaczal sie spotykac z kims, kogo nie znacie, kto nie ma partnera?
> Albo moze ujme to inaczej. Czy ktos z Was ma przyjaciela/przyjaciolke
> (przeciwnej plci, ktory/ktora nie ma partnera), majac jednoczesnie
> partnera/partnerke? I jak taka przyjazn wplywa na zwiazek (jesli w ogole)?

Jesli obie strony maja do siebie zaufanie, nie powinno to byc problemem. Czy
jesli ktos ma partnera, to znaczy, ze juz nie moze miec przyjaciol, nawet
tych plci przeciwnej? To chyba oczywiste. Wazne jednak, aby partner jednak
wiedzial o przyjacielu/przyjaciolce - inaczej moze odniesc wrazenie zdrady.


--
--===[Strix]===--
s...@p...com


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-04 08:26:19

Temat: Re: spotkania-przyjazn itp.
Od: Astec SA <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

spider wrote:
> Chcialem zapytac jak patrzycie na spotkania z kims plci przeciwnej, majac
[..]
> partnera/partnerke? I jak taka przyjazn wplywa na zwiazek (jesli w ogole)?

Jeśli pytasz ogólnie to wpływa różnie. Wszystko zależy od kompleksów
drugiej strony i jej poczucia bezpieczeństwa w obecnym związku.
Oczywiście zupełnie pomijam tutaj kwestię zazdrości bo jej występowanie
w związku jest niedopuszczalne.

W sercu jest miejsce na wiele uczuć i dla wielu osób - nie można wyjaławiać
partnera z całej gamy uczuć do różnych osób. To się zawsze mści.

pozdrawiam
Arek

--
Używając wyszukiwarki na http://www.eteria.net
popatrz na liczbę znalezionych stron -jeśli zawiera
w sobie ciąg __8888__ to... wygrałeś 100 złotych :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-04 10:09:48

Temat: Re: spotkania-przyjazn itp.
Od: "Elliss" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "spider" <s...@c...pl> napisał w wiadomości
news:3aca9e4a$1@news.vogel.pl...
> Witam!
> Chcialem zapytac jak patrzycie na spotkania z kims plci przeciwnej, majac
> partnera? <ciach>

Wiem z wlasnego doswiadczenia, ze takie spotkania sa wrecz niezbedne.
Inaczej mozna sie w sobie zatracic co pociaga za soba stanie w miejscu. Ujme
to tak: Zeby cos dac to trzeba cos wziac (cos w rodzaju zachowania energii).
Dawanie siebie nawzajem i tylko siebie nie poszerza horyzontow i zamyka
swiatopoglad. To w pewnym sensie pojscie na latwizne, brak woli walki i
checi rozmowy z partnerem na te (trudne tematy). Zwiazek dwojga ludzi trzeba
czasem przewietrzyc, dac mu nowego swiatla, ogladac go z kazdej strony.
Wtedy bedzie tak mocny, ze zespoli sie w jedna nierozerwalna calosc i chyba
wlasnie o to chodzi :)

Pozdrawiam

Elliss


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-04 12:28:06

Temat: Re: spotkania-przyjazn itp.
Od: "Natchniuza" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Czy ktos z Was ma przyjaciela/przyjaciolke
> (przeciwnej plci, ktory/ktora nie ma partnera), majac jednoczesnie
> partnera/partnerke? I jak taka przyjazn wplywa na zwiazek (jesli w ogole)?

Witam :-))

Wiem z doswiadczenia, ze jesli partnerzy sobie wzajemnie ufaja, to taka
przyjazn nie stanowi wiekszego problemu. Duzo sie mowi, ze przyjazn miedzy
kobieta i mezczyzna jest niemozliwa. Nieprawda! Mam paru przyjaciol-mezczyzn
i z zadnym z nich nie laczy mnie nic poza przyjaznia. Moj partner rowniez ma
bliskie przyjaciolki, zna je duzo dluzej niz mnie. Ufam mu jednak, wiec nie
widze w tym problemu.
Poza tym, sadze, ze istnieje wieksze prawdopodobienstwo, ze mezczyzna
zainteresuje sie jakas nowopoznana kobieta, niz stara przyjaciolka... To
samo dotyczy kobiet.

Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-05 22:20:11

Temat: Re: spotkania-przyjazn itp.
Od: "elektorn" <h...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


spider napisał(a) w wiadomości: <3aca9e4a$1@news.vogel.pl>...
>Witam!
>Chcialem zapytac jak patrzycie na spotkania z kims plci przeciwnej, majac
>partnera? Mysle o spotkaniach sam na sam (na przyklad umowienie sie z ta
>osoba do kina, zamiast z partnerem).
>Jak myslicie, jak to moze wplynac na partnera? Czy nawet gdy obydwie strony
>obdarzaja sie zaufaniem, czy takie spotkania w koncu moga zaburzyc to
>zaufanie? Mimo, ze do niczego nie dochodzi na tych spotkaniach.
>Czy moze to tylko kwestia zazdrosci? Czy Wam by to przeszkadzalo jakby Wasz
>partner zaczal sie spotykac z kims, kogo nie znacie, kto nie ma partnera?
>Albo moze ujme to inaczej. Czy ktos z Was ma przyjaciela/przyjaciolke
>(przeciwnej plci, ktory/ktora nie ma partnera), majac jednoczesnie
>partnera/partnerke? I jak taka przyjazn wplywa na zwiazek (jesli w ogole)?
>
>spider.
>ps. oczywiscie nie kojarzcie tego ze mna, pytam ogolnie.


Zabrnalem dosc gleboko w ten temat swego czasu. Dosc powiedziec, ze moja
byla dziewczyna
(mieszkalismy od siebie daleko i widywalismy sie ~raz na 2 tygodnie)
spotykala sie dosc czesto wieczorami
ze swoim kolega. Nie powiem, zeby mi to pasowalo, bo w koncu widywala go
duzo czesciej niz mnie.
I to od samego poczatku naszego zwiazku. O wszystkim mi jednak mowila.
Jakiez bylo moje zdziwienie,
kiedy dowiedzialem sie o tym, ze tamten chlopak wyznal jej milosc. Za chwile
przyszla nastepna niespodzianka -
ona tez go kiedys kochala, raczej nastoletnia miloscia. Ale o wszystkim mi
powiedziala. Byla uczciwa, a moze chciala sie usprawiedliwic mowiac te
slowa. I coz mialem zrobic ?

Slowo honoru, chcialem zerwac. Czesciowo dlatego, ze czulem jakbym pomiedzy
nimi stal. I czulem, ze
sprawy tak naprawde wymykaja mi sie z rak. Ale nie zerwalem. Nasz zwiazek
niestety zakonczyl sie jakis czas pozniej.
Byc moze od tamtego momentu cos we mnie zgaslo. Zaczalem szukac wad,
zaczalem wdawac sie w sprzeczki. Szukalem tak
naprawde konca tego zwiazku, chociaz duzo pozniej zdalem sobie z tego
sprawe. To byl jednak tylko jeden z gwozdzi do trumny
naszego zwiazku ( a wlasciwie mojego uczucia ).
Dlatego pewne rzeczy, nawet jesli dla kogos nie maja znaczenia, to warto
pamietac o tym, ze twoj partner moze reagowac inaczej.
Nie zawsze mowienie prawdy jest najlepsze, tak mi sie teraz wydaje. Wolalbym
sie o tym incydencie nie dowiedziec. Wolalbym, aby
zaginal on w mrokach przeszlosci, spokojnie pogrzebany i nie dreczony przez
jakies moje podejrzenia.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-09 12:08:04

Temat: Re: spotkania-przyjazn itp.
Od: c...@m...pl ([cookie]) szukaj wiadomości tego autora

spider napisał(a) w wiadomości: <3aca9e4a$1@news.vogel.pl>...

> Jak myslicie, jak to moze wplynac na partnera? Czy nawet gdy obydwie strony
> obdarzaja sie zaufaniem, czy takie spotkania w koncu moga zaburzyc to
> zaufanie? Mimo, ze do niczego nie dochodzi na tych spotkaniach.

ufac ukochanej osobie nie jest trudno, jesli tylko ta osoba na to
zasluguje.... ale co wtedy, jesli nie mozna zaufac temu trzeciemu
osobnikowi? (lub Ty mu nie ufasz, a Twoja partnerka owszem)
ta trzecia osoba rowniez musi zasluzyc na zaufanie - a czasem jest to
trudne - trudno zaufac komus, jesli dzieki inicjatywie tego kogos
spedzasz samotnie wieczor ktory chciales spedzic z ukochana... nawet,
jesli masz dobre checi, podswiadomosc protestuje....
rowno 2 lata temu mialem taki przypadek: moja dziewczyna miala
"przyjaciela" - niby wszystko OK - ale gdy kiedys w naszym zwiazku
nastapila chwila zwatpienia - ow "przyjaciel" od razu przerodzil sie w
faceta naklaniajacego ja do poluznienia znajomosci i zdrady...
oczywiscie chcial, zeby to z nim dorobila mi rogi... dla mnie
przyjaznie pomiedzy samotnymi mezczyznami a kobietami (stanu
dowolnego) to twory nietrwale, istniejace tylko wtedy, gdy wystepuje
jedna z ponizszych cech:

a) mezczyzna jest po przejsciach i nie w glowie mu seks
b) mezczyzna chce czegos od kobiety, lecz ona ma kogos... wiec czeka
on na odpowiedni moment (takie przyjaznie natychmiast sie rozpadaja,
gdy facet zorientuje sie, ze na 100% nie ma juz szans - dopoki jednak
jest jakas nadzieja, zawsze bedzie obok i bedzie odgrywal role
"wspanialego i wyrozumialego przyjaciela" - jesli jednak dojdzie
jakims szczesliwym dla owego faceta trafem do "konsumpcji", rzadko
kiedy taki zwiazek przetrwa dluzej, niz pare tygodni...)
c) mezczyzna jest pewien, ze kobieta nigdy nie bedzie jego, ale np.
potrzebuje tej znajomosci, bo ma ona atrakcyjne kolezanki, czy
przydatnych znajomych....
d) jw. lecz kobieta jest samotna i po przejsciach - wowczas
jakakolwiek przedwczesna inicjatywa damsko-meska moze wszystko
zniszczyc
e) mezczyzna jest homoseksualista



--
[cookie]
fidonet: 2:482/64

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-04-09 12:24:17

Temat: Re: spotkania-przyjazn itp.
Od: "Agnieszka Młynarczyk" <n...@n...legnica.org> szukaj wiadomości tego autora


>
> a) mezczyzna jest po przejsciach i nie w glowie mu seks
> b) mezczyzna chce czegos od kobiety, lecz ona ma kogos... wiec czeka
> on na odpowiedni moment (takie przyjaznie natychmiast sie rozpadaja,
> gdy facet zorientuje sie, ze na 100% nie ma juz szans - dopoki jednak
> jest jakas nadzieja, zawsze bedzie obok i bedzie odgrywal role
> "wspanialego i wyrozumialego przyjaciela" - jesli jednak dojdzie
> jakims szczesliwym dla owego faceta trafem do "konsumpcji", rzadko
> kiedy taki zwiazek przetrwa dluzej, niz pare tygodni...)
> c) mezczyzna jest pewien, ze kobieta nigdy nie bedzie jego, ale np.
> potrzebuje tej znajomosci, bo ma ona atrakcyjne kolezanki, czy
> przydatnych znajomych....
> d) jw. lecz kobieta jest samotna i po przejsciach - wowczas
> jakakolwiek przedwczesna inicjatywa damsko-meska moze wszystko
> zniszczyc
> e) mezczyzna jest homoseksualista
>
>
>
> --
> [cookie]
> fidonet: 2:482/64


Wychodzi na to, ze wystawiasz niezbyt pochlebna opinie o mezczyznach...
Pierwsze co mnie tutaj strasznie razi to fakt, iz sa egoistami....
Pozdrawiam
Agnieszka Młynarczyk


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

pieszczotliwe zdrobnienia
Czy można wyleczyć się z n ....?
Problem
Slonce
PSYCHOLOG NA CZACIE

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »