Data: 2003-03-22 22:20:38
Temat: Re: spowiedz
Od: "Annie" <C...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "patrycja." <p...@K...pl> napisał w
wiadomości news:b5iio5$hsq$1@atlantis.news.tpi.pl
>> Wiem, nie da rady tego zrobic, zeby bylo "jak trzeba" :)
>
> "dlaczemu" ? :)
Bo ja nie zaluje swoich grzechow, nie wszystkich (o ile to grzechy...).
>>> ...i krok po kroku będziesz oddalała się od Boga
>> Tak wlasnie jest, co mnie przeraza...
>
> mówisz tak, jakby to było wbrew Twojej woli, jakby ktoś za Ciebie
> podejmował decyzje... to przecież TY :]
Nie mam podstaw, zeby podjac jakakolwiek decyzje.
>> Moze po czesci tak - czlowiek nie lubi sie mylic
>
> a czasem po prostu boi się prawdy :(
Czasem prawda jest bardzo niewygodna.
>> ale jednak mam wyrzuty
>> sumienia co do moich mysli na temat tego wszytskiego
>
> zupełnie niepotrzebnie, masz prawo do wątpliwości, musisz jednak
> starać się je rozwiać :)
Przydaloby sie.
>> Nie jestem jednak przekonana co do tego, ze
>> powinnam pogadac z ksiedzem. On moze skutecznie wcisnac mi jakas
>> ciemnote ;)
>
> może to właśnie ten "strach przed prawdą"? :)
Ale co to za prawda? Ze powiedza mi, ze to jest grzech a to nie jest i
ja bede
musiala sie temu podporzadkowac a jak nie to nie mam po co przychodzic
do spowiedzi?
Tak, to pewnie jest strach.
>> Tak, ale jak slucham tego co do tej pory "wymyslili" to noz mi sie w
>> kieszeni
>> otwiera na mszy ;) Nie wszystko oczywiscie, dlatego czasami chodze do
>> kosciola :)
>
> zakładasz że trafisz akurat jak będzie coś "mądrego"? ;D
Nie chodze, bo sie tam straszliwie nudze (m.in.). Odplywam myslami i
nawet
nie zdaje sobie sobie z tego sprawy. A jak zaczna cos gadac z sensem, to
automatycznie sie 'przebudzam' :)
>>> to ja też zadam Ci pytanie, a skąd pewność że je otrzymałaś??
>> Ksiadz mi tak powiedzial ;P
>
> tylko ksiądz Ci to powiedział przed Twoją pokutą i zadośćuczynieniem,
> poza tym ksiądz nie może sprawdzić czy Twoja spowiedź była _Szczera_
No to nigdy nie dostalam prawdziwego rozgrzeszenia. Prawie nigdy.
> ale Crystus dość wcześnie ich "opuścił" i zostali sami... oni też
> popełniali błędy, ciągle byli _tylko_ ludźmi... i też mogli zrozumieć
> opacznie Jego słowa... a to oni je zapisywali :]
Mam nadzieje, ze pomylili ;)
> nie, lepiej wziąć rozwód bo mąż okazał się nie mieć takiego poczucia
> humoru jak sądziłaś :p
A po co sie w ogole hajtac???
> daj znać jak minie "chwila" bo możemy nie mieć zsynchronizowanych
> zegarków ;)
No to daje znac :) Nasza rozmowa wyglada tak:
Ty: musisz pogadac z ksiedzem
Ja: nie pogadam! ;)
Do niczego to nie zaprowadzi :)
Pozdrawiam goraco :)
Dzieki za rozmowe, dalas mi troche do myslenia
--
Ania
"Siejąc grzeczność, zmieniasz świat!"
Pisząc na priv usuń "CostaM" z adresu
|