« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2007-10-14 17:54:50
Temat: Re: sprzet w kuchni - plyta gaz czy elektryczna** Marcin E. Hamerla <X...@x...xonet.xpl.removex> wrote:
>> Nie mylisz przypadkiem jadalni z salonem? W salonie się raczej nie jada.
> To zalezy od wielkosci mieszkania.
Zupełnie nie. Jak mam małe mieszkanie i nie mam salonu to nie oznacza, że
jadalnia staje się automatycznie salonem.
> Jak masz 200m^2, to na wszystko sie znajdzie miejsce. Gdy 80, to osobny salon
> i jadalnia juz nie bardzo.
W starym budownictwie się tak robiło. Mieszkania po ok. 100m i miały oddzielnie
salon i jadalnię.
> Czesto zreszta robi sie tak, ze stol do codziennego jadania jest w kuchni, a
> gdy jest wiecej osob, to sie jada w salonie przy stole, ze sie tak wyraze,
> wizytowym.
No i nadal nie jest to salon tylko jadalnia.
--
+ ' .-. .
, * ) )
http://kosmosik.net/ . . '-' . kK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2007-10-14 18:40:42
Temat: Re: sprzet w kuchni - plyta gaz czy elektrycznaIn article <m...@4...com>,
Marcin E. Hamerla <X...@X...Xonet.Xpl.removeX> wrote:
> Ikselka napisal(a):
>
> >> czeka mnie urzadzanie nowej kuchni :)
> >> kuchnia bedzie otwarta na jadalnie i salon
> >
> >Ta moda już na szczęście mija...
>
> Tak srednio. Jest to rozwiazanie funkcjonalne bardzo popularne na
> swiecie, ktore u nas bylo w pewnym momencie stosowane w pewnym
> nadmiarze. Czasem odzielna kuchnia jest lepsza, a czasem polaczona z
> salonem. Zalezy od sytuacji.
Jeżeli kuchnia jest połączona z jakimś pomieszczeniem, to to
pomieszczenie w żadnym przypadku już nie jest salonem. Jest częścią
kuchni.
Władysław
--
Najgorszą radą, jaką można udzielić większości ludzi jest: bądź sobą.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2007-10-14 18:41:49
Temat: Re: sprzet w kuchni - plyta gaz czy elektrycznaKonrad Kosmowski pisze:
> Jak masz możliwość podłączenia gazu to oczywiście gaz. Lepiej i taniej. Z płytą
> elektryczną to można się pociąć, a nie na tym gotować. Szczególnie wściekają
> się ludzie, którzy korzystają normalnie z gazu.
>
Bez przesady. Plyte mam od 5 lat, na gazie gotuje u mamy i tesciowej i
nie narzekam ani na jedno ani na drugie rozwiazanie. Kazde ma swoje
zalety i wady. Co do plyty:
+ bezpieczenstwo, zwlaszcza jak sie ma male dzieci w domu
- nie da sie przyrzadzic rzeczy wymagajacych duzego otwartego ognia, np.
w woku.
Zuzycie pradu tez nie jest jakies niesamowicie wielkie, a wode na
herbate i tak gotuje w czajniku elektrycznym.
th
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2007-10-14 18:51:16
Temat: Re: sprzet w kuchni - plyta gaz czy elektrycznaIkselka pisze:
> Ale nie "walą" (ż.t.p.) prosto w nos. Nie wszyscy (goście) to lubią.
> Drzwi do kuchni można zamknąć, otworzyć okno - inna jakość.
Kuchnie laczone z alonem 9a raczej z ,,pokojem dziennym'', bo salon to
rzeczywiscie cos innego, tez czesto maja wlasne okno.
> No i, jak dla mnie, widok mebli kuchennych, zlewozmywaka, baterii w
> ścianie, lodówki, kuchennych akcesoriów, miski dla psa i kota na
> podłodze tudzież kuwety,
No, jak sie robi kotu toalete w kuchni, to nic dziwnego, ze ,,wali
prosto w nos''.
th
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2007-10-14 19:00:49
Temat: Re: sprzet w kuchni - plyta gaz czy elektrycznaW piękny dzień - Sun, 14 Oct 2007 16:34:48 +0200, urocza istota znana
wszem jako Akna napisała:
> Nie elektryczna a indukcyjna. Wtedy mo?esz zapomnieae o wolnym grzaniu,
> tudzie? bezw?adno?ci.
Zgadza się, miałam okazję korzystać i się elektryczne płyty chowają.
> A kuchnia otwarta - hmm... jak si? ma do wyboru kuchnie 2,2 na 2,9 a
> salon z jadalni? i kuchni? oko?o 30m2 to chyba lepiej si? 'pom?czyae' z
> takim uk?adem.
Mam otwartą kuchnię i zrelaksowaną rodzinę i znajomych. Mogę gotować i
popijać wino, rozmawiając z nimi równocześnie. Picie kawy czy jedzenie
deseru, to zwykle "duży pokój", na kanapie, ale obiad rodzinny (do 3 osób
max) to raczej na blacie oddzielającym kuchnię i pokój.
Na większe wystawne obiady to ja stołu nie mam dużego, więc nie urządzam.
Fel z 37 m2 ;-)
--
http://felinity.jogger.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2007-10-14 19:04:56
Temat: Re: sprzet w kuchni - plyta gaz czy elektrycznaKonrad Kosmowski napisal(a):
>>>> To jest nieprawda. W ogole masz plyte?
>
>>> Nie mam. Mam gaz bo płyta ssie.
>
>> Tak wiem, wymieniles chyba jeden argument dlaczego ssie ;--).
>
>Wymieniłem ich kilka.
Jedna jest prawdziwa - czyli bezwladnosc podczas wylaczania.
Z drugiej strony zalet elektrycznej jest cale multum.
Kolejna zaleta elektrycznej: nie upalisz rączek garnka, co jest
standardowym zdarzeniem przy kuchni gazowej.
>Po prostu to Ty oszukujesz, że one nie istnieją. Z
>pewnością na płycie gotuje się wolniej.
No wiec ja w ogole nie zauwazylem by gotowalo sie wolniej. Ale znow -
byc moze Twoi rodzice kupili jakas strasznie badziewna plyte. Tak
zgaduje.
>>> Kuchenkę mam elektryczną. U rodziców jest płyta i jest tragiczna.
>
>> Hmm, moze ten akurat typ jest tragiczny?
>
>Nie sądzę. Całkiem wypasiony Smeg.
No wiesz, czasem dobre film robia szit. A jak z garnkami? Moze maja
dno nierowne?
Ja mam Electroluxa czy jakiegos innego AEG.
>> I w zasadzie to nadal nie wiem ktore cechy byly tragiczne i dlaczego w ogole
>> nie znasz wymienionych przeze mnie zalet. Moze jednak prawie w ogole nie
>> uzywales plyty?
>
>W ogóle to używałem i za każdym razem mnie do szału doprowadzała, np. spróbuj
>na tym ustawić woka. :)
Woka w ogole nie uzywam.
Sprobuj na gazowej rozmrozic potrawe ;--)
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla
"Every day I make the world a little bit worse."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2007-10-14 19:23:05
Temat: Re: sprzet w kuchni - plyta gaz czy elektrycznaWladyslaw Los napisal(a):
>> >> czeka mnie urzadzanie nowej kuchni :)
>> >> kuchnia bedzie otwarta na jadalnie i salon
>> >
>> >Ta moda już na szczęście mija...
>>
>> Tak srednio. Jest to rozwiazanie funkcjonalne bardzo popularne na
>> swiecie, ktore u nas bylo w pewnym momencie stosowane w pewnym
>> nadmiarze. Czasem odzielna kuchnia jest lepsza, a czasem polaczona z
>> salonem. Zalezy od sytuacji.
>
>Jeżeli kuchnia jest połączona z jakimś pomieszczeniem, to to
>pomieszczenie w żadnym przypadku już nie jest salonem. Jest częścią
>kuchni.
Bardzo fajnie, ale gdzie uzasadnienie?
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla
"Every day I make the world a little bit worse."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2007-10-14 19:24:26
Temat: Re: sprzet w kuchni - plyta gaz czy elektrycznaFelinity napisal(a):
>> Nie elektryczna a indukcyjna. Wtedy mo?esz zapomnie? o wolnym grzaniu,
>> tudzie? bezw?adno?ci.
>
>Zgadza się, miałam okazję korzystać i się elektryczne płyty chowają.
No ale chyba indukcyjna ma cene nie z tej kuchni? ;--) I chyba sporo
drozsze garnki?
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla
"Every day I make the world a little bit worse."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2007-10-14 19:29:14
Temat: Re: sprzet w kuchni - plyta gaz czy elektrycznaKonrad Kosmowski napisal(a):
>>> Nie mylisz przypadkiem jadalni z salonem? W salonie się raczej nie jada.
>
>> To zalezy od wielkosci mieszkania.
>
>Zupełnie nie. Jak mam małe mieszkanie i nie mam salonu to nie oznacza, że
>jadalnia staje się automatycznie salonem.
Zdaje sie, probujesz zwekslowac dyskusje: "salon nie moze byc placzony
z kuchnia, bo bielizna nie moze byc czarna". Jesli wbrew pozorom nie
probujesz zwekslowac dyskusji, to mozemy porozmawiac na temat
funkcjonalnosci dwoch rozwiazan.
Jak se tak patrze na http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=salon, to se
mysle, ze podejmowani przeze mnie goscie rowniez jedza ;--)
>> Jak masz 200m^2, to na wszystko sie znajdzie miejsce. Gdy 80, to osobny salon
>> i jadalnia juz nie bardzo.
>
>W starym budownictwie się tak robiło. Mieszkania po ok. 100m i miały oddzielnie
>salon i jadalnię.
>
>> Czesto zreszta robi sie tak, ze stol do codziennego jadania jest w kuchni, a
>> gdy jest wiecej osob, to sie jada w salonie przy stole, ze sie tak wyraze,
>> wizytowym.
>
>No i nadal nie jest to salon tylko jadalnia.
Bo poniewaz?
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla
"Every day I make the world a little bit worse."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2007-10-14 19:33:32
Temat: Re: sprzet w kuchni - plyta gaz czy elektrycznaPanslavista napisal(a):
>> >> Jezeli sie gotuje kapuste kiszona, to caly blok wie co jest w garze
>> >
>> > Wystarczy kalafior... Jest wiele potraw aromatycznych - i dopiero
>> >gotowe danie zmnienia walory zapachowe na porządane. Np. flaczki -
>> >przywoziłem do domu dwa do czterech kompletnych żołądków krowich - niezły
>> >był smród - pierwszego dnia, ale drugiego wszyscy ślinkę łykali.
>>
>> Kurcze, wciaz mam schize na punkcie flakow i jakos mnie brzydza.
>
>Na wstępie przepraszam za "pożądane" - tyle piszę o polityce...
>
>Nie wiem, dlaczego krowi żołądek tak bardzo działą na ciebie...
Glupia idiosynkrazja, ot co. W sumie jak sie czlowiek zastanowi, to
jesli juz wpierdziela te krewetki, to w sumie powinien i jakies koniki
polne.
>Jadałem wymiona krowie - wyśmienite w sosie chrzanowym - smakołyk.
Islandczycy jadaja toporem przerabany leb barani. Podobno wielki
smakolyk.
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla
"Every day I make the world a little bit worse."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |