Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia kuchnia w aneksie

Grupy

Szukaj w grupach

 

kuchnia w aneksie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-08-14 10:24:16

Temat: kuchnia w aneksie
Od: "efka" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Hej!
Może to nie jest pytanie kulinarne, ale myślę, że tutaj znajdę na nie
najbardziej wiarygodne odpowiedzi.
Czy warto urządzać kuchnię w aneksie? Czy zapachy kuchenne was nie drażnią,
a tłuszcz nie odkłada na meblach? Czy okap jest w stanie pochłonąć te
wszystkie opary i temperaturę? Czy może lepiej rozdzielić te dwa
pomieszczenia i bez obawy o wnętrze robić sobie przeróżne dania np. pączki,
rybki, frytki, placki ziemiaczane ;-P? Poradźcie zanim postawimy ścianki.

pełna wątpliwości efka








› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-08-14 10:28:42

Temat: Re: kuchnia w aneksie
Od: "Beata" <b...@h...torun.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przez okolo rok mieszkalam w malym mieszkanku, gdzie nie bylo oddzielnej
kuchni, tylko aneks - niestety bez okna. TRAGEDIA. Wszystkie zapach (pomimo
pochlaniacza) utrzymywaly sie w domu przez okolo tydzien. Wplyw na to mial
rowniez fakt ze wszystkie okna w tym mieszkaniu znajdowaly sie po jednej
jego stronie, i ni jak nie szlo tam zrobic przeciagu. U moich rodzicow
natomiast jest duuuuuzy aneks kuchenny, z duzym oknem i wentylacja dziala
tak jak powinna - znaczy zadne zapachy nie utrzymuja sie dluzej niz powinny.
Wiec jezeli masz w kaciku przeznaczonym na aneks okno, nie powinnas miec
problemow, jezeli nie, to naprawde odradzam.

pozdrawiam
Beata:-)))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-14 11:50:47

Temat: Re: kuchnia w aneksie
Od: "Paul" <p...@N...ch> szukaj wiadomości tego autora

Nie ma takich pieniedzy ktorych oddzielna kuchnia nie byla by warta!!!!
Jesli masz mozliwosc oddzielic ja od czesci mieszkalnej, to rob to w ime
ryb, frytek i kalafiora!
Wiem oczywiscie ze kazda zlotowke trzeba piec razy obrocic w palcach zanim
sie ja wyda, ale sa rzeczy na ktorych oszczednosc msci sie bardzo predko.
Szczyt marzen to oczywiscie kuchnia zamknieta i to z oknem na dodatek.
Sa pryskajace tluszczem potrawy, male wypadki przy gotowaniu w stylu lecaca
na podloge pelna sosu lyzeczka, dlatego mam kafelki nad kuchnia, planem do
pracy jak i na podlodze. Trudno sie mowi, wycierac trzeba, a kafelki latwiej
sie myje od innych wykladzin.
Voila!
Poniewaz niedlugo bede sie musial przeprowadzic, juz placze nad moja tak
wygodna kuchnia.....


--
Amicalement Paul Urstein
(pour répondre enlevez "NSP" de mon adresse)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-14 12:11:31

Temat: Gateau basque
Od: i...@r...com.pl (Klient - rzeczoznawcyap - info) szukaj wiadomości tego autora


No, otrząsnęłam się trochę z papierów po powrocie z urlopu, mogę podać
jakiś fajny, baskijski przepis, na przykład na ciasto takie jak w
tytule, czyli w normalnym języku:

CIASTO BASKIJSKIE,

które zaserwowała mi moja Jeszcze-Nie-Teściowa. Było pycha.

Na ciasto:

275 g mąki pszennej
3 jaja
180 g cukru
140 g masła
Skórka z całej cytryny

Na krem:

1/2 l mleka
laska wanilii
1 jajo
2 zółtka
50 g mąki pszennej
50 g mielonych migdałów
100 g cukru

Mieszamy w misce cukier, mąkę, skórkę z cytryny. Dodajemy całe jajko i
2 żółtka i miękkie masło, wyrabiamy lekko klejące się ciasto,
chłodzimy przez 1,5 godziny w lodówce. Następnie dzielimy ciasto na
pół, wałkujemy i wykładamy nim tortownicę ok. 25 cm średnicy.

Krem przygotowujemy w czasie chłodzenia ciasta: zagotowujemy mleko z
cukrem i rozdłubaną laską wanilii. W misce mieszamy mąkę, migdały,
jajo i żółtka. Wlewamy powoli gorące mleko mieszając intensywnie,
dajemy na gaz, aż zgęstnieje. Przykrywamy natłuszczonym papierem
pergaminowym do przestygnięcia (w ten sposób nie utworzy nam się
korzuch). Jeszcze ciepłą masą smarujamy ciasto, przykrywamy drugą jego
połową, starannie sklejamy brzegi, wierzch dekorujemy kratką wydrapaną
widelcem, smarujemy żółtkiem.

Pieczemy 35 min. termostat 6, co w moim piekarniku oznacza 180 stopni
C, nie wiem, jak F.


Muszę się przyznać, że utyłam w czasie tych wakacji jak prosiak, bo
karmiona byłam po królewsku. Budziłam się około 11 rano, o 12 był
obiad: na rozgrzewkę melon, następnie danie główne składające się z
mięsa/ryb, zapychacza typu makaron, ryż, kuskus (ten to szczególnie
baskijski, nie? ;-)), kartofle. Do tego warzywa. Po tym następowały
przepyszne sery ze świeżutką bagietką (jak to jest, że w Polsce
bagietki zachowują świeżość max. 2 godziny po upieczeniu, a u nich
cały dzień ???) i na koniec deser (brat mojego Słoneczka oświadczył,
że z gośćmi to jest dobra rzecz, bo codziennie są desery, a ten głupi
!!!! mój chłopak mi to przetłumaczył ;-))). Do tego obowiązkowo
czerwone wytrawne wino i bardzo dużo wody niegazowanej.

Kolacje podobnie: danie główne, sery, deser. No i jak tu nie utyć ???

Ale było świetnie. Pojechaliśmy nawet do Hiszpanii (Boszsz, jakie
piękne tam góry !!!), zrobiliśmy tam drobną stłuczkę samochodową i
baliśmy się, że nas gorącokrwiści Hiszpanie zamordują, ale nie, udało
się.

Pojechaliśmy do Bayonne, gdzie odbywały się właśnie dni tego miasta. W
tym roku tematyka imprezy była kuchenna - jeżdziły samochody
udekorowane w różne specjały regionu: Pipperade (duszona papryka z
cebulą, na to wybite i zjajecznicowane jaja, całość podaje się z
obsmażanymi plastrami solonej i suszonej szynki baskijskiej, trochę
ostrzejszej i mniej delikatnej od parmeńskiej), confi (kaczkę gotowaną
we własnym tłuszczu, pyszna rzecz, przepis podam później - trochę
pracochłonny, ale dla takiego efektu warto), owoce morza, sery itp.
Dostałam w głowę kaczą nogą (chwała Bogu zafoliowaną), którą miotnęli
we mnie z takiego właśnie samochodu.

Cała impreza bardzo interesująca, albowiem obowązującym strojem jest
biała koszulka i spodnie, a na szyję czerwona chustka z krzyżem
baskijskim albo innymi symbolami. Zapytacie jak można zmusić 3 tysiące
kobiet do ubrania się w jednakowy strój - odpowiem można. Sama to
widziałam (i tak się ubrałam ;-)) Domyślacie się zapewne, że po
całonocnej imprezie cały strój był już czerwony - wino lało się
strumieniami. Oprócz tego można było wypić inny specjał baskijski -
likier z zielonych jabłek, który oczywiście co rychlej nabyłam i
przywiozłam sobie do Polski.

Z rzeczy ciekawych - piłam rówież bardzo świeży w smaku, ale ścinąjący
z nóg napój zaserwowany mi przez babcię mojego Skarbu (rodowitą
Baskijkę z Hiszpanii - ma conajmniej sto lat, wygląda na pięćdziesiąt,
zachowuje na dwadzieścia - to pewnie właśnie dzięki temu napojowi
;-)). Był to syrop z czarnej porzeczki wymieszany z wytrawnym, mocno
schłodzonym winem musującym. Pycha, prawdopodobnie przez to zostanę
alkoholiczką.

Dobra, chwilowo muszę wracać do pracy. Jeszcze parę ciekawych
przepisów podrzucę w najbliższym czasie.

Buzi buzi

--
Maya
"When God made man, she was only testing"

Ps. Niestety, w czasie mojego urlopu Rodzice wyżerli mi całą konfiturę
wiśniową, którą zrobiłam tuż przed wyjadem :-// i muszę na gwałt
odtwarzać, bo wiśnie się kończą....

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-14 13:52:11

Temat: Re: kuchnia w aneksie
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de> szukaj wiadomości tego autora

>
> Przez okolo rok mieszkalam w malym mieszkanku, gdzie nie bylo oddzielnej
> kuchni, tylko aneks - niestety bez okna. TRAGEDIA. Wszystkie zapach (pomimo
> pochlaniacza) utrzymywaly sie w domu przez okolo tydzien. Wplyw na to mial
> rowniez fakt ze wszystkie okna w tym mieszkaniu znajdowaly sie po jednej
> jego stronie, i ni jak nie szlo tam zrobic przeciagu. U moich rodzicow
> natomiast jest duuuuuzy aneks kuchenny, z duzym oknem i wentylacja dziala
> tak jak powinna - znaczy zadne zapachy nie utrzymuja sie dluzej niz powinny.
> Wiec jezeli masz w kaciku przeznaczonym na aneks okno, nie powinnas miec
> problemow, jezeli nie, to naprawde odradzam.

powiedzcie innostańcowi proszę co to jest ten aneks. Bo ja znam te
książkowe i tam nijak kuchni nie potrafię sobie wyobrazić.

Waldek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-14 14:15:53

Temat: Re: kuchnia w aneksie
Od: "Slavek Siegmund" <s...@s...com> szukaj wiadomości tego autora

Ja mam ten sam problem co Waldek, dla mnie aneks to dodatek, ale w przypadku
kuchni ???

pozdrawiam,

Slav

"Waldemar Krzok" <w...@z...fu-berlin.de> wrote in message
news:3B792D0B.F126C80@zedat.fu-berlin.de...
>
> powiedzcie innostańcowi proszę co to jest ten aneks. Bo ja znam te
> książkowe i tam nijak kuchni nie potrafię sobie wyobrazić.
>
> Waldek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-14 14:32:44

Temat: Re: kuchnia w aneksie
Od: Jo'Asia <J...@r...art.pl> szukaj wiadomości tego autora

Slavek Siegmund wystukał w wiadomości <Qbae7.10313$Z2.112726@nnrp1.uunet.ca>:

> Ja mam ten sam problem co Waldek, dla mnie aneks to dodatek, ale w przypadku
> kuchni ???

Najczęściej się mówi chyba "pokój z aneksem kuchennym" czyli kuchnia
i pokój w jedym, ew. wydzielona ciaiem szafek. Pełno tego po czasopismach
urządzeniowo-domowych.

Jo'Asia

--
(\(\ Joanna Słupek (\_/) http://rassun.art.pl /)/)
=(';')= j...@h...pl =(';')= http://www.esensja.pl =(';')=
~~~~~~(")~(")~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~(")~(")~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~(")~(")~~~~~~
Jacek Soplica miał kilka wycieleń.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-14 15:18:59

Temat: Re: kuchnia w aneksie
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Paul" <p...@N...ch> napisał w wiadomości
news:9lbdl3$1se$1@galaxy.uci.agh.edu.pl...
> Nie ma takich pieniedzy ktorych oddzielna kuchnia nie byla by warta!!!!

Nie rozumiem... Przecież oddzielna kuchnia jest dużo tańsza... Np. nie
trzeba się zastanawiać jak to zrobić by pasowała do pokoju, a już jak się
coś wymyśli to to kosztuje...

> Jesli masz mozliwosc oddzielic ja od czesci mieszkalnej, to rob to w ime
> ryb, frytek i kalafiora!

Wiesz... mi te zapachy nie przeszkadzają... To co może przeszkadzać to zła
gospodyni, która bezustannie coś przypala... ale zapachy gotowania... to
mniam...

> Szczyt marzen to oczywiscie kuchnia zamknieta i to z oknem na dodatek.

Co kto lubi... Ja tam nie lubię wychodzić do kuchni, żeby przygotować
gościom herbaty np... Wolą cały czas być w tym samym pomieszczeniu...
U mojej babci w domu życie toczyło się w kuchni... I mnie teraz jej tak
samo... Tylko w tej kuchni to nawet fortepian stoi...

> Sa pryskajace tluszczem potrawy, male wypadki przy gotowaniu w stylu
lecaca
> na podloge pelna sosu lyzeczka, dlatego mam kafelki nad kuchnia, planem do
> pracy jak i na podlodze. Trudno sie mowi, wycierac trzeba, a kafelki
latwiej
> sie myje od innych wykladzin.

No i w "aneksie kuchennym" też są kafelki... Przecież to musi być też
funkcjonalne...

> Poniewaz niedlugo bede sie musial przeprowadzic, juz placze nad moja tak
> wygodna kuchnia.....

Nie płacz tylko sobie nową dobrze zaprojektuj!!!


--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-14 16:49:26

Temat: Re: kuchnia w aneksie
Od: "Paul" <p...@N...ch> szukaj wiadomości tego autora

> Nie rozumiem... Przecież oddzielna kuchnia jest dużo tańsza...

Nie kazdy lubi jesc, spac, czytac ksiazki czy przyjmowac gosci w kuchni.
Twoja rzecz jesli ci to nie przeszkadza, osobiscie nie lubie.
Jesli chcesz miec osobna kuchnie, muisisz na ten cel poswiecic troche
powiezchni (+/- 10m2)
A kazdy metr kwadratowy kosztuje.

> Wiesz... mi te zapachy nie przeszkadzają...

ot i wlasnie!

>Tylko w tej kuchni to nawet fortepian stoi...

telewizor, zlewozmywak i wanna....
Innemy slowy to taka jednopokojowa kuchnia mieszkalna.
i z nowu dlaczego nie? jak bylem studentem to nawet w kuchni stal prysznic.
Dzis zyje w luksusie : mam lazienke.
Efka buduje albo przebudowywuje, tzn ma mozliwosci azeby zmienic
architekture
czy afektacje pomieszczen w ktorym bedzie mnieszkac, ja na jej miejscu
zrobil bym tak, a
ty inaczej! Efka wybierze.

> Nie płacz tylko sobie nową dobrze zaprojektuj!!!
Dam sobie rade, a nie placze, tylko zaluje, a to nie to samo!

Paul - zaskoczony ze mozna lubic zapach frytek w 3 godziny po jedzeniu....




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-14 17:18:37

Temat: Re: Gateau basque
Od: Magdalena Bassett <m...@w...net> szukaj wiadomości tego autora

Dzieki za wspanialy opis wakacji.
Magdalena Bassett

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Omlety
sernik raz jeszcze (moze go zobaczę...)
zgubiona wiadomość
Omlety
sernik

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to ) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout

zobacz wszyskie »