Data: 2005-08-25 21:18:00
Temat: Re: "stare dzieci" w nowych zwiazkach
Od: "agi-(-fghfgh-)" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Eulalka napisał(a):
> I zastanów się czy sama nie starasz się przyspieszać obrotu spraw. Czy
> czasem na hurrra nie chcesz, by wszystko się natychmiast ułożyło.
Sluszna uwaga. Przyklad z mojej rodziny, nie do konca podobny ale niezle
pokazujacy jak mozna spaprac udany poczatek. Drugie malzenstwo pary,
prawie dorosle dzieci, kumpelski, calkiem niezly kontakt z mezem matki
do pewnego momentu. Pierwszym bledem bylo zadanie aby dzieci nie mowily
mu po imieniu bo to zniszczy autorytet. Drugim: idz popros 'tate'.
Trzecim i najwazniejszym - z którego zreszta wynikly dwa pierwsze - zbyt
duze oczekiwania w stosunku do czegos co buduje sie bardzo powoli.
Intencje byly dobre: zbudowac wiez - ale skutkiem byl bunt, niechec i
zaciecie sie w sobie. W takich ukladach trzeba byc bardzo ostroznym,
uwazac z kazdym slowem, gestem, wymaganiami i oczekiwaniami, nic nie
wolno przyspieszac.
pzdr
agi ( wracajaca z niebytu ;)
|