Data: 2000-08-28 08:40:58
Temat: Re: strata szans
Od: "Piotrek. M" <p...@p...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
s...@a...com.pl napisał(a) w wiadomości: ...
Nie trzeba daleko siegać. Podczas studiów spotykałem ludzi znacznie
wyrozniających sie w jakiejś dziedzinie. Jednakże gdyby im przyjzeć sie
bardzie, z psychologicznego pkt widzenia, to można dojść do wniosku, że to
wyróżnianie (lepiej - zdolności w jednym polu) kompensuje braki zdolnosci w
innym. I tak charakterystyczne jest to, że osoby wybitne np. z matematyki,
czy fizyki były nieatrakcyjnymi towarzysko, posiadały trudności na gruncie
relacji damsko-meskich itp... Jakby odgradzały sie od otoczenia barierą i
zamykały w swoim niedostępnym świecie.
Ciekawi mnie, co było pierwsze w przypadku tych osób? Czy rozwój ich
zdolności był mechanizmem obronnym? Czy nie zadziałał mechanizm - "...
jestem kiepski w sporcie - skupie sie na matematyce i pokaze im jaki tu
jestem dobry?..."
Piotrek. M.
|