Data: 2005-02-15 14:06:23
Temat: Re: św. Walentego
Od: "Joasia" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> I wam, z tą straszną chorobą życzę wszystkiego najlepszego, zdrowia i jak
> najmniej przykrych przygód. Aby wam się wiodło w życiu, i spełniły się
> najskrytsze marzenia.
>
Wow, dzięki za życzenia. Ale poczułam się jak okropnie dotknięta przez los,
choć zmagam się z chorobą od 27 lat, nie czuję, że jest ona straszna. Osobiście
znam o wiele straszniejsze. Moja kochana epi pozwala mi całkiem normalnie
funkcjonować, mieć dzieci, męża, dom, być wysoko wykwalifikowanym pracownikiem
z ponad 10-letnim stażem. I tak około 80% wszystkich chorych funkcjonuje
całkiem normalnie, pod warunkiem, że się leczy.
Tak więc nie odstraszajmy zdrowych od chorych, bo ci ostatni juz są i tak ostro
wystraszeni i zakompleksieni, tak, że boją się o chorobie powiedzieć
komukolwiek. Takie mamy społeczeństwo, że postrzega epi przez pryzmat
średniowiecznych zabobonów - głośno mówimy już o raku, cukrzycy, schizofrenii,
depresjach, a epi... to raczej niewyględny temat.
A pomóc jest nam tak łatwo... tylko trochę zrozumienia. Nie ma się tu czego bać!
>Pozdrawiam serdecznie
...Out of the shadow...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|