Strona główna Grupy pl.sci.psychologia swiadomosc ktora nic nie zmienia Re: swiadomosc ktora nic nie zmienia

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: swiadomosc ktora nic nie zmienia

« poprzedni post
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news2.icm.edu.pl
!news.task.gda.pl!news.man.szczecin.pl!not-for-mail
From: "Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: swiadomosc ktora nic nie zmienia
Date: Thu, 29 Jan 2004 13:50:20 +0100
Organization: ACI - http://www.aci.com.pl
Lines: 70
Message-ID: <bvavon$7km$1@zeus.man.szczecin.pl>
References: <bv93p5$3ag$1@mamut.aster.pl>
NNTP-Posting-Host: filip.zacheta.net
X-Trace: zeus.man.szczecin.pl 1075380823 7830 213.155.171.81 (29 Jan 2004 12:53:43
GMT)
X-Complaints-To: u...@n...man.szczecin.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 29 Jan 2004 12:53:43 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:252021
Ukryj nagłówki

Użytkownik "rentoon" <A...@a...waw.pl> napisał:

> (..) pierwszym warunkiem zmiany jest swiadomosc, swiadomosc istnienia
problemu. (..)
> Ale czy to wystarczy?

No pewnie nie. Oprocz samego zobaczenia potrzeba jeszcze dzialania. Oprocz
widzenia schematow i wiedzy skad i dlaczego akurat tak, potrzeba jeszcze
checi dzialania by probowac je zmieniac. Wiedza to jedno, a co z nia zrobisz
to drugie.

Np praca nad przekonaniami zaklada zobaczenie zachowan, potem uczuc ktore te
zachowania powoduja, a pozniej przekonan ktore sie pod nimi kryja. Ale nawet
odkrycie tych przekonan i tego skad sie wziely nie zmieni sposobu dzialania,
nie wykorzeni negatywnych przekonan. Np wycofywanie sie z wyzwan,
rezygnowanie i ucieczka to zachowanie, pod ktorym siedza uczucia strachu,
obawy przed ocena, przed niepowodzeniem, a za tymi uczuciami stoi
przekonanie, ze jestem niewiele wart, ze nic nie robie dobrze itd. Stad krok
do odkrycia ze to np. rodzice swoim traktowaniem i epitetami wpoili nam
takie przekonanie o sobie. I co dalej?

Dalej przydalaby sie praca nad zmiana przekonan, ale zeby zaczac prace
trzeba miec najpierw swiadomosc tego problemu. Wg mnie uswiadomienie to
poczatek zmian. I czasem te zmiany ida niejako z rozpedu, majac ja na
wierzchu mozna sie z nimi zmagac i na biezaco obalac. A czasem trzeba
wiecej nad tym popracowac, uczyc sie nowego wizerunku samego siebie,
'pertraktowac' z tymi rodzicami, zawalczyc z nimi o nowy wizerunek siebie
(raczej w gabinecie z terapeuta odgrywajacym tych przykladowych rodzicow, w
realu mozna sie skonfrontowac duzo pozniej, ale i wcale nie trzeba - po
zmianie swoich
przekonan oni juz nie beda mieli tak silnego wplywu na nasze uczucia, a wiec
i kontakt z nimi nie bedzie tak.. bolesny - mozemy sie od nich uwilnic nie
zarzucajac ich wymowkami i zalem).

> (..)swiadomosc ze tak bedzie,
> ze niewiele da sie z tym zrobic, ze to jestem ja, ze to ksztaltuje mnie ?!

Ja tak nie mysle :) Bo tak nie jest, ze nic sie nie da zrobic, ze taki juz
jestem i koniec. Praca terapeutyczna polega nie tylko na uswiadomieniu, ale
i na pracy nad pewnymi cechami osobowosci, wlasnie nad zmianami. Swiadomosc
to podstawa zmiany.

W drugim poscie piszesz:

> Np. moja ciocie boli brzuch i zaden specjalista w Warszawie nie potrafi
jej
pomoc. Jest ona swiadoma ze bole brzucha to nieuswiadomione leki (..)

Ale jeszcze nie wie PRZED CZYM, jaki konflikt ukrywaja ;)

> (..) wielu moich znajomych poszlo na terapie,
uswiadomilo sobie duzo rzeczy i co ? i sa swiadomi, ale nic ponadto.

Za malo terapii! ;> Poza swiadomoscia potrzebne sa zmiany - zmiany sposobu
myslenia (np o sobie), a dopiero za tym ida uczucia, emocje, a pozniej
zachowanie. Jesli skonczyli na samym uswiadomieniu to moze to byc malo
efektywne. A zostanie z samym uswiadomieniem (np tego ze rodzice sie nie
zmienia i nie ma ani na co czekac ani po co stawac na glowie by ich
zadowolic) jest bosc bolesne. Pewne odarcie ze zludzen boli. I w takim
momencie zostanie z tym samemu nie jest dobrym pomyslem.

A tak czy siak wszystko wymaga czasu i nie jest przeciez tak, ze miesiac czy
dwa po terapii nasze zycie wyglada zupelnie inaczej. To Twoja ocena, ze tym
znajomym niewiele dalo uswiadomienie? I jak dlugo po terapii sa? Wprowadzaja
te zmiany, pracuja czy uznali, ze zakonczenie terapii rowna sie koncowi
pracy?

Joanna


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
29.01 Flyer
29.01 rentoon
29.01 rentoon
29.01 ... z Gormenghast
29.01 ksRobak
29.01 vandersky
29.01 lucja
29.01 cbnet
29.01 Filip Sielimowicz
29.01 rentoon
29.01 eTaTa
29.01 zielsko
29.01 ksRobak
30.01 vonBraun
30.01 ksRobak
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6