Data: 2002-11-06 21:16:15
Temat: Re: szczeroś
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Małgorzata Majkowska" <m...@p...onet.pl> napisał
> Współczuję - poważnie - wiem co to ustrojstwo znaczy :-/
Dziękuje ... mało nie zeszłam ;-(
> IMHO przeważnie wręcz przeciwnie... Ale przynajmniej nie zatniesz się przy
> porannym goleniu ;-)
Ja cię kręcę ... co za świat ;-)
Szczerość obraca się przeciwko nam.
> Są ludzie którym możesz o sobie
> powiedzieć wszystko, a są tacy , którzy nie powinni nic o Tobie wiedzieć
dla
> Twojego dobra :-)
Nie mogliby mieć jakiś tabliczek informacyjnych ?
Od razu byłoby wiadomo kto zacz i możliwośc wpadki mniejsza.
Bo jak od razu to poznać, że temu nie warto nic mówić bo nie uszanuje tylko
wyszydzi ?
Dodam jeszcze, że wcale nie myślę o żadnych super tajemnicach czy
zwierzeniach ... ot takie zwykłe przemyślenia ....
> Myślę, że w gniewie wykrzyczycie sobie wszystkie bolączki.
> Po czym przychodzi czas zastanowienia nad stanowiskiem partnera i można
> zacząć powoli budować kompromis :-)
Już wspomniałam w poście do Basi, ze z moim TŻ to się awanturować nie da
więc od razu konstruktywnie rozmawiamy. I nie w tym problem. Bardziej w tym,
że ta szczerość (że coś jest złego) może go zaboleć.
> Napewno Cię znielubi. Ale też nie wolno dać
> robić z siebie jelenia. Bo takich ani się nie lubi ani nie szanuje.
Czy nie uważasz, że to paradoks ?
Nie chcę być robiona w jelenia (czy nie chcę, żeby ktoś mnie popychał w
kolejce) zwracam uwagę (wbrew pozorom robię to uprzejmie ... choć wiem, że
niektórzy podejrzewają mnie o dzikie niekulturalne wrzaski) i co ?
Ktoś mnie znielubi ;-)))) bo walczę o swoją wolność / poczucie swobody / czy
coś tam.
> Natomiast strasznie mnie denerwuje
> sytuacja, kiedy ktoś mi wchodzi w strefę osobistą i dyszy nad uchem.
O rany - ja też ;-)
> Momentalnie reaguję "Mógłby/mogłaby się pan/pani posunąć odrobinę?"
A zauważyłaś, że ludzie bardzo często odbierają to personalnie i próbują
dyskutować (przecież nie śmierdzę, nic pani nie ukradnę, ale przewrażliwiona
królewna ;-)))).
> Sądzę, że będzie gorzej jeśli ktoś wychwyci różnicę między tym co piszesz
na
> forum i tym co piszesz prywatnie oraz pochwali się tą wiedzą na forum
> publicznym.
Ja nawet nie myślałam o czymś takim (bo naiwnie zakładam, że wszyscy piszą
prawdę).
Bardziej chodzi mi o sytuację gdy: pisze sobie z kimś prywatnie i opowiadam
szczerze o sobie (o pracy, przyzwyczajeniach, preferencjach seksualnych,
konfliktach). Po jakimś czasie coś się w naszych kontaktach zmienia (faza
księżyca inna, okres, powiedziałam coś na grupie co zostało uznane za
beznadziejne) i w związku z tym już sie nie lubimy. I teraz ta osoba
wykorzystuje te dane by dokopać (niezaleznie czy na grupach czy w dalszej
prywatnej korespondencji).
.... dobra ... przyznam się ... mam teraz podobną sytuację ... i jej nie
rozumiem ... i to mnie skłoniło do myślenia czy warto być szczerym ;-))))
Pozdrawiam
MOLNARka
|