Data: 2001-10-05 14:24:53
Temat: Re: szczerosc
Od: Nova <n...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
>
> Wydaje mi sie, ze zycie przez jakis czas w umierajacym zwiazku ma na
> czlowieka bardzo duzy wplyw. Czy przez ten czas nie zmieniamy sie szybciej?
> Jesli sa to zmiany pozytywne, to czy juz gdy zwiazek umrze nie jestesmy
> bardziej dojrzali, a przez to przygotowani, by kiedys nastepny zwiazek tez
> byl bardziej dojrzaly (niz, gdybysmy ten wczesniejszy wczesmiej zakonczyli)?
> Serdecznosci
> Marek
Tak, to prawda. To potwierdza moje ulubione przyslowie, ktore
jest wlasciwie moim zyciowym credo i podppora wtedy gdy nie
mam juz sily: Nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo.
Ale bycie w umierajacyn zwiazku zrodzilo we mnie tez i strach przed
zwiazkami w ogole. Wiem, ze w zwiazkach nigdy nie ma sie
stuprocentowej pewnosci, ze bedzie sie z ta osoba do konca zycia
ale im dluzej jest sie w sytuacji krytycznej tym dluzej sie potem z tego
wychodzi.
Pozdrawiam
Anna
|