"Gusiek" pyta:

> czy te foremki trzeba wczesniej czyms nasmarowac/oproszyc, zeby potem
> te smakolyki bylo latwo wyjac?

Masz racje - nic nie napislam, bo ja je kiedyś (nieekologicznie ;-)) do
papierowych wkladek wkladalam (jak wynika z wstępnego googlowania są
dostępne w większych marketach), ktore raczej latwo się odrywa do
upieczonego ciasta. A od niedawna piekę w foremce na muffiny z IKEI
http://tinyurl.com/4zrsj - prezent od Tesciowej :-) lekko
natluszczonej, bo to moj przyjaciel teflon. Moja Mama ma natomiast
starodawne foremki blaszane i zdecydowanie unika niepotrzebnych stresow
natluszczając je dlugo i starannie :-).

W sprawie oprószania to są dwie szkoly: mąką albo bulką tratą. I
jeszcze trzecia szkola, co nie prószy wcale. Jest jeszcze pewno czwarta
szkola i piąta- ale szczególów nie znam ;-)). I akurat też nie znam
przyczyn ani kolosalnych różnic, przycupnę więc sobie i poczekam, może
ktoś nam podpowie :-)


Pozdrawiam serdecznie,
eM, prosto od lodówki