Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: tanie gotowanie
Date: Tue, 6 Nov 2001 12:29:52 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 83
Sender: j...@p...onet.pl@raya.kabaty.2a.pl
Message-ID: <9s8hk6$f28$1@news.onet.pl>
References: <9s5sa2$e92$1@zeus.man.szczecin.pl> <9s69vj$qd3$1@news.onet.pl>
<9s6f6j$37d$2@news.onet.pl> <9s75j1$2pk$1@news.onet.pl>
<9s7q0h$hiv$1@news.onet.pl> <9s8clp$8f6$1@news.onet.pl>
<3...@s...pl>
NNTP-Posting-Host: raya.kabaty.2a.pl
X-Trace: news.onet.pl 1005046214 15432 213.25.123.146 (6 Nov 2001 11:30:14 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 6 Nov 2001 11:30:14 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4807.1700
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4807.1700
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:79009
Ukryj nagłówki
Użytkownik "PatryCCCja" <k...@s...pl> napisał w wiadomości
news:3BE7BC97.36DE6673@spinacz.pl...
> "Joanna Duszczyńska" wrote:
> > Tak, ale ja na wegetarianizm w najbliższym czasie przechodzić nie mam
> > zamiary, a żeby się najeść to innych niż mięso produktów trzeba zjeść
duuużo
> > więcej, więc IMHO wychodzi prawie na to samo...
>
> mam nadzieje ze zartujesz,
Nie żartuję!
Mój mąż w jakąs godzinkę po dowolnym jarskim obiedzie mówi "kochanie
zjadłbym coś", A synek pyta od razu: "No to kiedy będzie obiad?"
;-)))
I nie daj Boże, żeby w lodówce pętka kiełbasy nie było... No może
przesadzam, ale wtedy moje kochanie potrafi jeszcze zjeść paczkę płatków
kukurydzianych (taką 450g) z litrem soku pomidorowego, i niedługo potem jest
głodny znowu i prosi o kanapeczkę... Synek dla odmiany zjada to samo z
litrem mleka...
> a jeszcze biorac pod uwage to ze wiekszosc ludzi miedzy
> posilkami potrzebuje jakis przegryzek... jem zupelnie w normie.
Jak się ktoś naje między posiłkami tłustych i słonych chipsów, to jasne, ze
na obiad dużo zjeść już nie może... jakiś jogurcik to zdrowsze, ale po tym i
tak chce się normalnie (dużo) zjeść A Ty? Ty jesteś drobniutka, to z natury
mało pewnie potrzebujesz...
> > Wiesz... jak się ma komputer i dostęp do łącza z Internetem, to są
wcześniej
> > inne wyjścia, a jak się pracuje przy komputerze, to w Polsce jest to
lepiej
> > płatna praca, IMHO jak się ma czas w pracy na siedzenie na grupach to
się w
> > tym czasie nie pracuje - zarabia się mniej... To może lepiej z grup
> > zrezygnować... a nie z jedzenia...
>
> :)))))))))
> znam taka co zarabia 1500 pracujac non stop przy kompie... taki zawod.
> programisci, fachowcy owszem, zarabiaja duzo, ale przy komputerze pracuja
> tez panie u mnie w dziekanacie i zarabiaja tak ze ledwo ledwo im starcza.
> zastanawialy sie nawet czy stac je na koszulki wydzialowe czy lepiej nie
> nadwyrezac budzetu domowego... moze i moga znalezc nowa prace ale o nia
> wcale nie tak latwo w dziesiejszych czasach, zwl. osobom troche dojzalszym
> ze tak powiem :)
> ty pracujesz? czy jestes gospodynia domowa?
Zdecydowanie jestem kurą domową... ;-)))
A jeśli chodzi o te panie... no cóż... nauczyciel informatyki w szkole
zarabia jeszcze mniej... tylko tym paniom zdecydowanie łatwiej będzie
znaleźć inną pracę - nie usłyszy tak jak ja nie raz usłyszałam, że lepiej
nie mieś żadnego doświadczenia niż mieć doświadczenie w pracy w szkole...
> > Dawno Cię w Polsce nie było... A z tym zsiadłym mlekiem i ziemniakami to
na
> > krótki czas można, a warzywa i owoce to już dużo droższe od ziemniaków,
a
> > miało być tanio ;-)))
>
> zalezy jakie warzywa i owoce, jesli chcesz sie opychac samymi frykasami
> tofaktycznie...
> ale jest duzo "tutejszych" warzyw i owocow niedocenianych a bardzo
> smacznych i zdrowych. a traktyje sie je zazwyczaj jak dodatki...
> no, marchewka jest jeszcze w miare dobrze traktowana. reszta zdecydowanie
> niedoceniona.
Jakby na to nie patrzeć ziemniaki w zieleniaku i tak najtańsze... ;-)))
Znaczy w Polsce w zieleniaku... Kiedyś 15 lat temu byłam przez tydzień w
Moskwie i byłam wtedy zachwycona, ze pomarańcze były po 2 ruble (ach jak mi
się fajnie nimi za przeproszeniem zwracało - nie, nie z przeżarcia - byłam w
ciąży...) a ziemniaki i to takie obrzydliwe były po 4 ruble za kilogram...
> ale ta rozmowa zmierza powoli do nikad.. proponuje nie przedluzacz a zajac
> sie tematami zw. z tematyka grupy :) he? :)
kiedy akurat w tym poście daleko chyba od tematyki nie odbiegłam ;-)
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
|