Data: 2005-01-13 14:33:35
Temat: Re: tata - pomocy
Od: "Duch" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Slaey" <slaey([Nie spamuj)]@interia.pl> napisał w wiadomości
news:cs5g9b$8ed$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Naprawde uwierzcie mi ręce opadają!!!
He, sytuacja trudna i rozumiem klimat... zreszta kazdy w zyciue sie pewnie z
tym spotka.
No coz, to co sie nauczylem w zyciu to rozwiazywac takie sytuacje;
przypuszczam ze bylaby potworna awantura i mocne teksty by poszly (nie
chodzi o przeklinanie),
ale ... to trzeba umiec robic, trzeba wiedziec co mozna zyskac a co stracic
i byc gotowym na wszystko -
zeby potem nie zalowac! Kiedys po prostu doszedlem do wniosku ze lepsze to
niz gnicie przez lata.
Co do tego faceta - wyszedl na lesera, ale czy nie lepiej zeby ten facet
jednak mieszal z rodzina niz
sam z dzieciem - jesli juz matki nie ma?
Tylko oczywiscie powinien byc zmuszony do roboty - a na wymigiwania sie -
przycisniecie skutkuje,
tylko widze problem ze jeden straszy i szachuje drugiego, generalnie taki
pat...
Moge tylko pocieszyc, ze moze cos sie wyklaruje - zreszta te kobity ktore
juz nie maja sily powinny o tym
mowic innym, a nie tlumic - chyba ze znowu jakies zaleznosci.
I jeszcze na koniec - okreslenie przez matke jednego z jej dzieci jako
"biedne i juz",
i to ze to dziecko sprytnie to wykorzystuje, a inny harują na niego,
jest bardzo czeste i chyba stare jak swiat, niestety.
Pozdrawiam,
Duch
|