Strona główna Grupy pl.sci.psychologia teatrzyk zielony czyli podstawki jetologii stosowanej II Re: teatrzyk zielony czyli podstawki jetologii stosowanej II

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: teatrzyk zielony czyli podstawki jetologii stosowanej II

« poprzedni post następny post »
Data: 2003-11-16 00:23:39
Temat: Re: teatrzyk zielony czyli podstawki jetologii stosowanej II
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki


"Albert" w news:bp5fan$4ee$1@SunSITE.icm.edu.pl...
/.../


> ja pod pojęciem abstraktu rozumiem każdy wytwór artystyczny, który nie służy
> niczemu innemu, jak tylko zaspokojeniu "potrzeby twórczości" autora,

Pozwól, że się z Tobą nie zgodzę w 100% (wystarczy spojrzeć na słowo "każdy".
Niezależnie od tego jest to w moim rozumieniu definicja abstraktu bardzo mocno
zawężająca. Tak mocno, że co najmniej ca 95% zastosowań tegoż oznaczenia
słownego, jej umyka.

Przede wszystkim oznaczasz w ten sposób SWÓJ WŁASNY abstrakt.

Czy abstraktem może być tylko wytwór artystyczny?

A czym, Twoim zdaniem, dla - załóżmy - zawodowej wiolonczelistki, jest samodzielna
naprawa cieknącego junkersa w domowych warunkach? Czyż nie abstraktem?
(W zasadzie naprawa taka, wykonana przez fachowca Zenobiusza mogłaby
zostać sklasyfikowana jako utwór artystyczny, ale dowód tej tezy pozostawię
ewentualnym jej obrońcom).
A czym, Twoim zdaniem, dla - załóżmy - górnika dołowego z 25 letnim stażem
zawodowym będzie akt stworzenia organów piszczałkowych w nowej,
wielkiej filharmonii, lub też pilotowanie myśliwca F19C w locie zwiadowczym
nad terenem VR97.X21 ? Czyż nie abstrakcją?
A czym, Twoim zdaniem, dla - załóżmy - przeciętnego zjadacza chleba, jest
dokonanie interpretacji starożytnego tekstu znalezionego po trzech tysiącach
lat od jego powstania?

Takich przykładów można dawać mnóstwo a wniosek jest moim zdaniem taki,
że słowem abstrakcja przywykliśmy (my, uspołecznione stado) oznaczać wszystko
to, co w jakiś sposób umyka naszemu dotychczasowemu doświadczeniu -
inaczej mówiąc - nie zostało wystarczająco rozpoznane i oznaczone jakimś
kodem typu IQC436/21. W tym ujęciu abstrakcją dla przeciętnego zjadacza
chleba będzie również STAN_PROCESU zachodzącego w paliwie silnika
samolotowego w trakcie przeciążeń rzędu 4Ghast.

W żadnym z podanych tu przykładów nie widzę Twojej "zaspokojonej potrzeby
twórczości autora". Natomiast widzę jak BYK Twoje dystansowanie się
od rozumienia abstraktu, ucieczkę w bezpieczną przestrzeń, którą potocznie
można by nazwać "nie mam pojęcia co autor ma na myśli i to jego sprawa" ;)).

Jeszcze bardziej ograniczasz obszar swego rozumienia słowa abstrakt podając
kolejne warunki:

> bez
> zwracania uwagi na szkody, jakie ten wytwór może za sobą pociągnąć
> (chociażby całkowita wielość interpretacji).

Zakładasz tu wg własnej interpretacji, że autor utworu abstrakcyjnego
_nie zwraca uwagi_ - (nie rozumiem na jakiej podstawie tak sądzisz i byłbym
wdzięczny za wyjaśnienie),
oraz, że rzeczone dzieło abstrakcyjne czyni, bądź ma czynić szkody.
(tu humanitarnie poproszę Cię o przemilczenie wyjaśnienia, gdyż autor działa
DOKŁADNIE zwraca uwagę na to co czyni i NIE JEST TO zamiar czynienia
szkody a wręcz przeciwnie.
Wielość interpretacji jest tu całkowicie zamierzona i celowa. Bardzo chyba
zdziwisz się Albercie, że celem tej całej abstrakcji jaka dzieje się od chwili
zaproszenia słuchaczy/czytelników/czujników do zielonego autobusu, jest
doświadczenie myślowe, które bez wątpienia dzieli po to by łączyć.
Reszty doszukać się możesz lub nie w dalszych częściach trasy autobusu,
które naturalnie będą opisywane aż do skutku.

Kompletnie nieuprawnionym stwierdzeniem jest, że szkodą jest wielość interpretacji,
czego tu już nie będę rozwijał. W tym wypadku "wielość interpretacji" jest celem
samym w sobie i słuzy celom nadrzędnym. Całość zaś nie jest, jak się powszechnie
przypuszcza (zgodnie z przewidywaniem) sadystyczną zabawą, ale ukazaniem
mechanizmów procesu NIEROZUMIENIA SIĘ ludzi nawzajem, w dowolnych
sprawach.


> Wybacz, ale każdy, kto przeczyta ten kabaret (poza osobami, które tu piszą i
> czytują codziennie) uzna go za niezrozumiały bełkot.

A cóż Ci trzeba wybaczać Albercie? Twoją interpretację tekstu którego
nie rozumiesz?
Obciążającym Twoje wnioskowanie jest fakt, że mimo, iż zdajesz sobie sprawę
z faktu, że tekstu nie rozumiesz, ustosunkowujesz się jednak do jego treści - czyli
literek na ekranie (w uproszczeniu mówiąc), wartościując ją. Czy nie widzisz w tym
niczego niebezpiecznego?

Żeby Ci nie było smutno, powiem, że nie jesteś w tym odosobniony. Co więcej -
taka ilustracjia opisanego zjawiska jest skutkiem dynamicznie zaistniałych
okoliczności, w których komentowane przez Ciebie dzieło abstrakcyjne jest
fotografią określonego stanu stacjonarnego.
Wybacz więc, że stałeś się na chwilę eksponatem wewnątrz doświadczenia
zwanego potocznie "zielonym autobusem". Doświadczenia rozwojowego,
w którym oczywiście udziału brać nie musiałeś i uczyniłeś to na własną
odpowiedzialność.



W następnym kroku dokonujesz interpretacji interpretacji słów przedmówcy
nazywającego się "... z doliny", słowami:

> czy to oznacza, że traktujesz grupę jako w kółko paranoików (lub
> zmierzających prostą drogą ku temu) leczących się nawzajem?
> oj niebezpieczna zabawa...


Czy widzisz absurdalność Twojego toku myślenia?
Nie widzisz, a przynajmniej nie widziałeś w chwili kreowania tych słów.
Zadajesz pytanie na temat _założenia_ przedmówcy i odpowiadasz sobie
na nie, własną interpretacją. W kolejnym zdaniu wykonujesz już WYROK
na podejrzanym przedmówcy.
Radzę dobrze prześledzić ten tok Twojego rozumowania, gdyż jest on
___dokładnie_tym_tokiem___ jaki miał zostać wywołany
"teatrzykiem zielone okno".
W jakim z kolei, dynamicznie podjętym celu, teatrzyk temn zostaje rozgrywany
- chwilowo przemilczę. Wiem jednak, że coś już zaczyna się rumienić tu i ówdzie.



> Zdrowko
> Albert
>

Zdrówko
All

ps. Za wszelkie wieloznaczności interpretacji czytelników, nie przepraszam,
gdyż wywołanie takiego __złudzenia__ jest moim celem. Sprawozdania
z zielonego autobusu, są w swej wieloznaczności bardzo jednoznaczne
i życzę wszystkim pasażerom dostrzeżenia tej __jednoznaczności__

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
16.11 Jacek \(b\)
16.11 Jacek \(b\)
16.11 ... z Gormenghast
16.11 EvaTM
16.11 Albert
16.11 Albert
17.11 EvaTM
17.11 ksRobak
17.11 ... z Gormenghast
17.11 ... z Gormenghast
17.11 tren R
17.11 Albert
17.11 ... z Gormenghast
18.11 ... z Gormenghast
18.11 tren R
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem