Data: 2003-11-16 12:13:22
Temat: Re: teatrzyk zielony czyli podstawki jetologii stosowanej II
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
- Jaja se robi jak nic.
- NO.
- Jakie jaja?
- No nie wiesz? Zielone przecież, te co majom dojrzewać na
czerwieńsze. W grudniu znaczy.
- A skąd to wiesz?
- O! następny się dosiał i znów apiać od początku tłumacz.
- Co tłumacz?
- Jaki tłumacz?
- Cicho bądż, do cholery, jak tak będzie grakac to nigdy się
nie dowies!
- Dowieś? To za oknem to wieś? Jedziemy do wsi?
- Nigdy się nie dowiesz, jak to było idioto.
- Tak, tak kretanie jeden - oj dziś zdziś danadana...
- No, ale przecież gugle som. Podobno włożyć se można
na czołło i wszystko widać lepiej.
- Leepier!! Do duopy, do nogiiii...
- No, sama widaiałam jak się dosiadł - ten Leppier znaczy
- Lepiej chyba?
- Lepier, wołał na niego Leppier!!!
- Kto, ten tłomacz?
- No nie wiem, oni tam przeca wszyscy som. Razem w kupie.
- Gdzie?
- No jak gdzie, w szpisku tym, powiązane som, sama słyszałam.
- Acha, powrózkami rzemykami - toprawda.
- No. I ten co z przodu idzie, podobno...
- No co?
- To on ich wszystkich
- fszystkie
- fszystkich na rzyź prowadzi.
- Jaką rzeź co ty bredzisz, horrhor tu jakis bedzie opowiadałła.
- No jak nie wiesz to nie wierz
- Odwrotnie!!
- Jak nie wierz to nie wiesz
- Odwrotnie
- No to jak do cholery, jusz nic z tego nie rozumiem
- Powoli, mów za mną: Jak nie wiesz to nie wierz. Rozumiesz?
- Nie rozumime
- No i dogadaj się z taką
- Z jaką, z jaką? Tą w masce? Zielonej?
- Nie, ta w masce poszła gdzieś, może dojrzewać?
- A kto ja tam wie, dojrzewa czy dośżywa, skąd to bedziesz wiedzeć
- No jak skąd, gooigle są?
- No alle nie słyszałeś że one jakieś dziurawe pod rodze?
- Jakie dziurawe?
- No podobno takie nieszprawiedliwe czy jakoś tak
- Nierówne
- Nieobiekrywne
- Kanciate, łaciate i włochate som - sama widziałam. A nawet jedne
to som w fallbanki, takie dość ciężkie, że utrzymać nie można.
- że niby kasy pełne nie?
- NO.
- Nie kaszy tylko fallby. Fallbanki mówie.
- Aaaa, to jusz wiem, tera to jest jasne, po co oni to robiom.
- Jaja se robiom
- NO.
- Na rzemyku prowadzom, sama widziałam, jak świenie.
- Nie, podobno jak barany.
- Jakie rany, jakie rany, gdzie to? Kref sieleje? Pokaż!!
- No tam, w giooglach jest, zobacz se sama.
- Nie będę tracić czasu na gougle, albo gadasz od razu albo przestaję
ufać Twoim plotkom.
- Płotkom! Sama widziałam jak sie płotkiem ogradzali i opłatkiem łamali
- Tja - Kołem koteM
- Że niby co? Średniowiecze?
- No najwyraźniej.
- Ja wiedziałam że to spisek, wiedziałam...
- I Czarownice? Prawdziwe?
- Jako zywo!!
- No pokaż wreszcie gdzie to jest bo kurna ciekawe to a ja nic nie
widze!!!
- G°°gli se włóż, odwrotnie, do twarzy przyciśnij mocno, może wtedy
lepiej zobaczysz?
- No alle co mam zobaczyć? To średniowiecze?
- No, stos podobno był, ale ktoś go okradł.
- Tja, pełno tu złodziei. Wiecie - sama widziałam, jak ten taki Wszystko
pokazał wczoraj robali język.
- Noi noi?
- No i jak pokazał ten język, to robali się nie połapali i coś tam
chlapneli po sfojemu, że niby takie hehehe, iże alu by takiego wiatraka
nie zrobił.
- No!! Sama widziałam.
- A na to ten aluczyjakmutam znów coś wycióngnoł zza pazuchi,
i podobno zmów kompromitujące.
- Że niby co?
- No, że te robali po całym ściewcie chodzom i na fizyke poszli
sie chwalić, że widzom co to jest mc2
- Nie mc2 tylko asc2
- Pisz dokładnie, on powiedzał tam ASCII, że niby taki mondry
i z fiozolami nie bedzie gadał i na filezofie jejch zaprasza, no nie
widziałaś???
- Gdzie???
- Google włóż se lepiej to zobaczysz!
- Przestań, juz widzę że one do niczego
- Kto mówi o Nietzschem?!! Interesuje was to? Chętnie bym ...
- Cicho, teraz nie o tym, o czarownicach przecie jest.
- Tja, w yeruzalem.
- No, rzemykamy poskręcane za mordki, tja
- Sama widziałam jak te rzemienie hodował!!
- No przestań! Bajdurzysz jak poparzona.
- A co, może nie chodował? Co?
- Pewnie że nie, On tylko taki wiźoner jest, podobno.
- Powiem wam, że jak kiedyś se z nim gadała po ciemnicy,
to mi to wszystko opowiedoł.
- Że niby co?
- No to wszystko co się wydarzy
- No co Ty? Powaga mówisz?
- Powaga. No i mówioł tak, jakby se to wszystko zaplanował, że niby
kiedyś ten autobus dojedzie mówił. Aja pytam jaki autobus, a on ,że
zielony bedzie, a potem cora czerwieńszy.
- Noi noi
- No i opedołmi, jak ich wszytkich baranków borzych za mortki
poskenca rzemykiem, coby kwikać nie mogli, i zaprowadzi na ten most.
- Jaki most!?
- Cicho, nie przeszkadaj, nie wiesz, że próba jest?!
- Jaka próba, gdzie?
- No nie wie cholera, no jak tu pracować, wiecznie któś przeszkadza
spokoju nie ma dosiadajom sie i dosiadajom, i tylko googli dawać
można.
- Niekoniecznie.
- No to jak inaczej?
- No, można obiektywnie i po prostu, zgodnie z własnym oglądem,
jak poproszą odpowiedzieć.
- Opowiedzieć chyba
- No też. Jak proszą. Ale odsyłać gdzieśtam to nie powinni, bo to
przeciez co innego zobaczą
- Jasne. Zawsze.
- Pewnie, to juz wiem. Ale com się nad tym natrudził to moje.
- Ty Leppier cicho być.
- Przestań, to nie lepier, to lepiej - widze przeca.
- Co widzisz, co widzisz, Gumno widzisz... Nima go.
- No to dobrze! Nima to znaczy dojrzewa.
- I będzie opadał?
- No wiesz, to przenośnia. Będzie dojrzewał i lepiej widział.
- Że niby na czerwieniej?
- No. Tam w tych googlach też podobno takie dynksy są, że jak się
psztryknie to lepiej widać. A nawet można wtedy na kolorowe zamienić
obraski.
- Tja, jak zapłacisz, to masz, ja jusz sfoje wiem - to przecież szpiosek
jest.
- Pewnie kapuche zarabiają, nie?
- Tak mówią. Niektóre
- No ale przecież sama widziałam, jak ta skrzydlata, no wiesz, ta na
koniu pytała ich prosto z mostu, czy oni w tym rence grzebiom.
- Noi noi?
- No i jej odpowiedział ten taki pebe czyjakmutam, że oni nic z tym
nie mają.
- Że niby co?
- No że nie zarabiają i że to chore jest.
- No widziłam, mówił tak I choinke pokazał no.... :)).
- Gdzie?
- No jak gdzie? Tam z tyłu!!
- Nie tam, tu z przodu przecież.
- E tam nie kłóćcie się, przaecież każdy widzi co innego. Jak siedzisz
z tyłu to jeszcze kiepsko widzisz, a jak z przodu to lepiej
- Lepier
- Lepiej. No i dlatego ono się tak rozwarstwiają wiesz. Jedni do tyłu..
- Tja, regres i rozstępy.
- a inni do przodu. No bo to z przodu lepiej widać i jaśniej jest podobno.
- No niby logiczne jest. Skoro autobuj jedzie do przodu, no to się
w przód patrzy no nie?
- No, można tak i można tak, przecież demokracja jest.
- Jasssne. Ale jak patrzysz z tyłudotyłu to kiepsko widzisz to co
z przodu to chyba jasne nie?
- No pewnie. Każdy gupi by zrozumiał
- No to czego oni się tam tak kłębią z tyłu?
- A bo to podobno niełatwe jest.
- Że niby co?
- No tak się przesiadać w biegu
- w locie
- W Locie. Bo to i niebezpeiczne podobno jest i niewygodne.
- No. I boli - sama słyszałam.
- Pewnie że boli, zawsze mówiłem, że myśłenie boli.
- No ico?
- No i jasne jest, że oni tak zawsze z tyłu wolą bo tam myśłeć nie trzeba
- A co to! Demokracja przeciez jest! Nikt mnie nie zmusi jak niekcem
- No, nie zmusi, ale wiesz.... to podobno niebezpieczne też jest
- Że niby jak siedze z tyłu?
- No tak.
- Dlaczego?
- No bo jak nie myśłisz, to źle widzisz przecież.
- No jak to, przecież dobre okno mam.
- No dobre to ono jest, ale nie w te strone co trzeba.
- To co mam zrobić?
- No wiesz, to niejest łatwe. Teraz trzęsie i jak wstaniesz to jeszcze
upadniesz siedź lepiej.
- Lepier!!!
- Lepiej siedź. Może jak się kiedy zatrzymamy na jakim przystanku
w niedzielę, to się ptrzeciądziesz.
- A to się zatrzymuje?
- No czasem staje.
- Cicho!!
- Co cicho, ludzkie sprawy w googlach widze przecież.
- Tja, gołe baby znowu onitakzawsze
- One, podobno one też.
- Że niby co, gołe baby oglądają?
- Nie, śledczą. Śledzą znaczy. Zazrosne znaczy są.
- Jak w życiu.
- A pewnie.
- No czekajcie, no i co było z tym autobusem?
- Jakim autobusem?
- O boszszszzzzzz.... Nie mam siły.
- No że niby to jadą i się przresiadają do przodu, żeby lepiej widzieć
- Tja, kto się przesiada to się przesiada
- I znika
- No niby tak. Na chwilę oczywiście.
- No, różnie bywa. Widziałem takiego jednego co na miesiąc znikną!
- No, prawda, a ja pamiętam takiego co go pół roku widac nie było bo zniknął
- Tyż prawda
- Noi noi?
- No i jak wracają to jakieś odmienione som
- Jaq nc z tego nie rozu,miem, bełkot jakić
- Cicho, słuchaj pilnie to Ci wytłumaczą.
- Kto?
- No ten, najstraszny.
- A idź ty, ten wywłoka? A co on tam wie?!
- No podobno wszystko wie.
- Nie - on mówiż że nic nie wie.
- No ale to jest podobno na odwrotnie - jak widzisz 999 to trzeba
czytać 666, czy jakoś tak.
- Piepszysz. Odwrotnie!!
- No przeciez mówi że odwrotnie nie?
- No to jak widzisz 666 to trzeba czytać 999 i wtedy będzie dobrze.
- Ja nic z tego nie rozumiem. Djabelskie sprawki jak wół.
- A pewnie, dla kogo diabelskie na tego bęc
- No i znów ściemnia, co za choplera z tymi głosami
- Z włosami
- Z głosami
- Z Włosami mówię!!
- No dobra, z Głos ami.
- O rzesz..... K......
- Przstań, no i co było dalej? Przesiadali się w biegu czy jak?
- No róznie bywało. Jeden taki to w biegu próbował ale nie wyszło.
- Noi noi?
- No i się potłukł
- Bolało pewnie, nie?
- No, musiało bokleć. Zawsze boli.
- I co potem?
- Potem zniknął jak duch i tyla go było widać.
- Że niby poszedł kapuste?
- Dojrzewać, sypać proszkiem
- Tak tak, pełno tu robali, proszek jest też. Trejro ma. Sam mówił.
- Noi?
- No i jak poszedł se pospać...
- Posypać
- To wrócił odmieniony nie?
- No inny jakiś. Był taki rzeczywizda
- No i jak wrócił to usiadł jakoś tak bliżej głowki
- Jakiej głowki?
- No tej złotej
- Blund?
- Boond, hihi
- Bunt
- No tej przewodniczki, znaczy się pielęgnuarki, co tam z przodu siedzi
- Gdzie?
- No tam, nie widzisz? Pszy kierofcy.
- No i jak sie przesiadł to go kopac zaczeli, sama widziałam
- No, ja tesz
- Że niby taki lizas jest i do przoda sie pcha bez kolejki rot
- Aja słyszał ze on klika
- No, klika też, to jasne przecież. Jak Słońce.
- I że szpisek jest tja, oni tam wszyscy...
- Przestań babo, bojak cie palne to sie niepozbierasz cholera jedna
gupoty jej ciagle w gowie
- No co potem robiom?
- No jak to, przecież wiadomo. Ona kucze ma to ich do jizolatki zabiera
Zamyka sie tam w zamku klucza nie zostawia i sie tam gziom.
- Słyszałem, słyszałom, sama syszałam, że pukle majom
- Jakie pukle!!?
- No jakto jakie, nie wiesz?! Przecie sama mówieła!
- No, ja też słyszałam.
- Co mowiła?
- No że te jego włosy w skrzynce trzymie
- Głosy chyba
- Włosy mówie, i do tego blondpukiel
- Ale piepszysz, cotytakzawsze, alle peipszysz dostojeński
- No i co, było coś?
- No nie wiem, ja już tam nic nie wiem.
- No dobra
- A co z tym autobusem?
- Jedzie. I trzęsie. I wstawać zabronili morda w kubeł
- No to jak sie przesiadać jak nie wstawać
- No, podobno są dwa sposobi
- Kto wie, ten wie.
- Pierwszy to najlepszy. Trzeba kiedyś upatrzyć ten zielony jakjadzie
- No no?
- Jak jedzie i zaczaić się, i wskoczyć. A jak już sie wskoczy
to cicho siedzieć i patrzeć
- No! PatrzećSłuchaćMyślećCzuć
- No i
- No i wtedy duzo widać. jak te z tyłu sie tam handryczą stale, gniotą
jedne na drugim, kopią gryzą nie
- I podglądać?
- No tak, jak najdłużej. Najlepiej zmiusic taki dystans
- No a drugi sposób?
- Drugi to jest bolesny znaczy bardziej
- Że niby jak
- No bo w drugim to jest tak, że jak któś wskoczył już, to sie rozpycha
- No, oni tak mają
- No i sie rozpycha a nic nie widzi
- Niekumaty znaczy
- Kumpletnie niekumaty
- I udaje zawsze mondrego, że to niby fielozof jest jak zawał takz wał
- noi noi
- No i kazden taki krzyczy, że cos przyniesł. A to ci jajka ma dobre
- eTyta
- A to znów ciastki jakieś
- Etoko
- Albo też nawet teoryje przynoszon i sie ekshibicjonicjują
- No, słyszała ja o jednym takim co bez przerwy o tem gadoł, gadzina jedna
- No i takie mącą strasznie te wode
- Jaką wodę
- No tę w autobusie co jest
- Gdzie?!! Co ty bzdurzysz
- Nie bzdurzy, wiem co mówi
- Wodę czy powitrze, a coza róznica, ważne że medium jest w srodku nie!!
- No tak.
- Aaaaaa!!!!!!!!, patrz patrz - widzisz???!!!
- Co?
- No patrz za okno, tam coś widac z daleka!!
- O!!! Jakie ładne!!! A co to????
- Nie wiem kurna. może spytaj bloondyny ona wie
- Nie zajeta teraz, patrzaj, patrzaj za okno jakie pikne jest!!!!!!!!!
- Co to, no chyba niemost???
- nie wiem, daleko jest, ledwo widać choc piekne jest
- O!! Znikło
- No, nie ma. Zniknęło.
- No to mów dalej co z tym co mącawodę.
- No mącą i mącą, sfoje jaja pokazujom i mówiom, że autobus nieładny
- No i co?
- No i przemalowywać chcom na slepo
- No co ty, takie dupki?
- Gupki
- Pewnie, że gupki. My tu od zawsze jedziemy a oni myslomże lepiej wiodzom
- Tja
- No i co?
- No więc jak juz sie nakrzyczom, to im te google z oczuf spadajom pierwsze
- To googli więcej?
- A pewnie, mnóstwo, na kazde piętro inne. No i jak im te pierwsze
spadnom to oni wtedy cicho sie robiom. Znaczy ten rzemyk sesami
na ryjek zakładajom i cicho są
- No i?
- No i wtedy nagle lepiej widzą.
- To naturalne. Jak nie gada, to nie pluje, i se szkiełków nie rysuje.
- O!! Poeta jest, fajnie. Mów dalej.
- No i to jest druga metoda
- Jaka metoda?
- No na to dojrzewannie.
- Tja, w wannie to oni se dobrze robiom.
- No, to prawda, sama widziała z iguaną!!!!
- Jasne! Wąchatą a jakże
- Pewnie mamiętna jest co?
- Kto?
- No ta iguana
- No nie wiem, zielona była, ale z wąsamy też
- Fajna była, jest, gdzie?
- No jakto gdzie, przeca pokazywał ten no jakmutant Bjacuk
- Gdzie piokazywał?? Nie widziała ja
- To se góógle włóż.
- No nie.. ten znów o guuglach, przeca to nie tak, gyygle won narazie.
- No to jak mam sprafdzić jak nie wiem gdzie to?
- No linki przeca są w autobusie nie?
- Gdzie, nie widze. No tam u góry
- Na dole
- Zboków wystajom tylko trzeba wiedzić za co pociągnąć
- Bo co?
- No bo jak pociągniesz za taką zatrutom to se kłopotów narobisz
- Heh, to oni tam zatrute linki też?
- Pewnie! I to ile
- No to skąd wiedzieć która zatruta a która nie?!
- A widzisz!! No jak to skąd. Z miejsca siedzenia przecież!
- Że niby co?
- No jak bliżej kierofcy siedzisz to lepiej widzisz, jaśniej jest no rozumiesz?
- No tak.
- A tam gdzie jaśniej to te linki jasno widać.
- Że niby te zatrute od prawdziwych poznać łatwiej nie? Lepiej.
- No tak. Bo czasu nie tracisz. Wiesz. I modymu.
- No tak
- A takie zboczki flondryjskie co chcą zamieszać to ci podają niby gołą
ręką takie zatrute linki. I jak ciągniesz to nic nima, albo jeszcze gorzej.
- No dobra, to gdzie ta dobra linka jest?
- Która?
- No do tej zboczki wwannie
- W jezolatce!
- W nedolatce!
- W wannie mówię! Z zieloną - zobacz sama
http://www.photo.net/photo/pcd1328/iguana-kiss-3.4.j
pg
...
- O!!! Fajne jest.
- Super
- A gdzie ty tam wanne widział baranie? Co ty mitu wode z mózgu robisz.
ja chciałem wanne zobaczyć a tam sie migdalą jakieś potwory jedne!!
- Gdzie, gdzie, daj popatrzeć!!
- A sama se weź pociąg za te linke no! I o wannie mi tu bedzie mówił
a na baby patrzy!!
- Na smoki
- Na cmoki!!! Juz ja tam wiem!! Oni sie tak zawsze migdalą, jak tylko
sie ściemni. Ja tam swoje wiem... A poza tem to to słyszałam też, jak
inni mówili
- Tja, głosy...
- No mówiłem przecież. KażdyWidziWLustrzeCoInnego
- No, mówił, to prawda.
- Te.. słuchajcie, ale to nie on pierwszy, mówił
- Pierwszy to chyba zjelig
- Ten szósty?
- Nie, ten dziewiąty. Zobacz sama, tam w tej ichniej alleji majom
jego fotke, na końcu
- Gdzie?
- No tu - http://www.psphome.htc.net.pl/uzytkownicy.html#Z
- Aaaa, ostatni?
- No prawie. Ostatni z użytkowników.
- No coś ty, to ON???
- A ja tam nie wiem, idź Baki pytaj
- Którego?
- No tej od wtyczek
- Kluczy
- Nie, od kota, tej czarodziki.
- Aaaaaa, tej co to na pal mieli wbijać?
- No, ale pall ukradli i ognisko zostało, no nie widzisz?
- Gdzie?!!
- No w całym tych ichnim szerwisie czyjakmu tam
- Jakim serwisie - tym od zjelig6? Tego niby ostatniego?
- No. Zobacz sama, tam pełno ognisk i palom się
- No jassssne, jasssne oni to wszystko zaplanowali od początku!!
- Że niby co?
- No, że proces bendom robić i na pal wsadzać
- Na ognisku palić
- Walić
- Pokrzywić
- No i zapalili te wszystkie ogniska tam w tym ichnim oficjanym,
żeby im ciepło niby było.
- W tej wannie?
- Jasne, jezolatce
- Tja...
- Podgrzwajom atmoswerę
- Sferę
- Sferę czy zworę wsio ryba
- I guana
- W autobusie pewnie?
- Jasne, to spisek
- Pełno ich tam
- I Guana w wannie.
- Sama widziałam!!
- Co widziałaś
- W annie.
- W jakiej Annie, tam nie ma żadnej anny! Ano jest.
- Gdzie? W tej izolatce?
- Izoklatce, hihi
- Po sąsiedzku?
- Po dziecku też. Ładnym nawet, wiesz?
- Jakim dziecku, jakim dziecku??
- No cholera jedna, ta znowu poplotkach latać będzie
- I po gouglach
- I postroncach
- Pozstronnach
- też.
- No to jakim dziecku?
- No tym, co do niego te inne linke podawali
- Kto? Ja mu nie ufam!!
- Nieee, temu można ufać. Przeca to tłomacz.
- Co łomacz
- Tłomacz nietłomacz plotka jest że łomacz
- Chyba łomocz
- Gdzie
- no do tego dziecka przecież
- A gdzie ono
- Ana
- Ono
- Olo
- Otta
- No gdzie!! Uspokujcie sie wreszcie!!
- No tu - http://members.aol.com/chilimark/pix/arq195.jpg
- ...
- ...
- O!!!! Jakie piękne!!:)))
- Gdzie, za oknem? Most jest?
- No nie, za daleko jeszcze, ale to też pikne jest, to prawda
- Posuń sie pokaż, O kurna. ale ładne.
- Śliczne jest powiem
- A czyje to?
- No, chyba Manki, mantki znaczy - mówiła że tak ma
- Gdzie mówiła
- No gdzieś tam
- A skąd wiesz
- SłuchamPatrzęCzujęToWiem
- No co ty, jakimś szafrem mówi, kluczuf trzeba alboco.
- Dla kogo trzeba dlatego bęc
- Tak tez słyszałem
- A kogo bęc? KOgo bęc?
- No podobno mówili, że tę uczycielke od polskiego w pokrzywkach
- Którą??
- Cicho...
- Ty, a kiedy będzie koniec?
- Końca nie ma, siedzą i kłębia się tam przecie na końcu.
- Tja, Gimnastyki jakieś 498/864.
- Jutro o 13.13.
|