Data: 2011-01-22 21:59:47
Temat: Re: teraz ksiadz....
Od: Frank Einstein <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Iwon(K)a pisze:
> "Frank Einstein" <f...@g...pl> wrote in message
> news:ihfip8$6f$1@inews.gazeta.pl...
>>>>> ......bedzie decydowal czy bedzie slub czy nie
>>>>
>>>> O Twoim nie musi.
>>>
>>> zalapalam sie jeszcze na stare dobre czasy, kasa sie liczyla......lol
>>>
>>> i.
>>
>> Chyba trudno mi sobie wyobrazić, w jakim przypadku trzeba byłoby
>> domagać się ślubu?
>
> mi latwo. Duzo katolikow to tylko katolicy z nazwy, a slub w kosciele
> to taka podniosla, tradycyjna uroczystosc.
>
>> Ci, którzy nie zostali wychowani w duchu katolickim
>> raczej nie będą upierać się przy sakramentach, natomiast ci,
>> którzy zostali to nie słyszałem, żeby mieli z tym jakieś problemy,
>> ponieważ dla nich sakrament małżeństwa to integralna część ich
>> duchowości i kapłani zwykle to raczej dobrze rozumieją i wyczuwają.
>
> Kaplani malo co imo wyczuwaja. Szczegolnie jesli biega o dojrzalosc
> do zwiazku. Ale moga sobie ewentualnie wymagac koscielnych wymagan
> - bierzmowania, spowiedzi itp.
> Slub w Kosciele dla wielu to zaden sakrament, wiec imo stad "problem"
> i.
Nie wiem właśnie skąd się biorą takie opinie.
Sam byłem gdzieś na z 10 ślubach w rodzinie.
Co prawda, wcześniejsze sakramenty i nauczki musiał być,
ale też nie obligatoryjnie.
Poza tym na każdym weselu na którym byłem to był też ksiądz,
który udzielał ślubu.
Jak nie miał czasu, to posiedział tylko chwile, ale był.
I zawsze dobrze się bawił. Po prostu widać było, że przebywanie
wśród ludzi, w tym swoich parafian sprawia jemu przyjemność.
Tak w ogóle to nie spotkałem jeszcze ani razu księdza, który byłby
nieżyczliwy.
A tak jak mówisz, dla każdego katolika ślub w kościele to taka podniosła
uroczystość i każdy katolik biorący ślub to na pewno ją w duchu przeżywa.
--
Pozdrawiam,
Frank Einstein
|