Data: 2011-01-23 18:32:58
Temat: Re: teraz ksiadz....
Od: "kiwiko" <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Frank Einstein" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ihhlev$ca7$1@inews.gazeta.pl...
> kiwiko pisze:
>> Użytkownik "Frank Einstein" <f...@g...pl> napisał w
>> wiadomości news:ihfip8$6f$1@inews.gazeta.pl...
>>> Iwon(K)a pisze:
>>>> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
>>>> news:1dv1gtcpp6ck0.1wev2uj26vn45$.dlg@40tude.net...
>>>>> Dnia Sat, 22 Jan 2011 13:10:58 -0600, Iwon(K)a napisał(a):
>>>>>
>>>>>> ......bedzie decydowal czy bedzie slub czy nie
>>>>> O Twoim nie musi.
>>>> zalapalam sie jeszcze na stare dobre czasy, kasa sie liczyla......lol
>>>>
>>>> i.
>>> Chyba trudno mi sobie wyobrazić, w jakim przypadku trzeba byłoby domagać
>>> się ślubu?
>>> Ci, którzy nie zostali wychowani w duchu katolickim
>>> raczej nie będą upierać się przy sakramentach, natomiast ci,
>>> którzy zostali to nie słyszałem, żeby mieli z tym jakieś problemy,
>>> ponieważ dla nich sakrament małżeństwa to integralna część ich
>>> duchowości i kapłani zwykle to raczej dobrze rozumieją i wyczuwają.
>>>
>>> --
>>> Pozdrawiam,
>>> Frank Einstein
>>
>> może chodzi o to, że ksiądz stwierdzi, że młodzi jeszcze nie dojrzali do
>> małżeństwa.
>> Tacy niedojrzali potem chcą je unieważnić
>>
>> kiwiko
>
> Faktycznie to mógłby być uzasadniony powód, ale...
> No właśnie, myślę sobie tak: jeśli 2 ludzi chce się pobrać,
> to raczej coś do siebie czują i to coś bardziej pozytywnego
> niż negatywnego.
> Więc jeśli zdziczeją potem w takim związku, jakby nie było
> to jednak opartym na większym lub mniejszym uczuciu,
> to bez tego związku zdziczeliby jeszcze bardziej i pewnie szybciej.
>
> --
> Pozdrawiam,
> Frank Einstein
kto to może wiedzieć?
I chyba nie wiem o jakim zdziczeniu mówisz.
kiwiko
|