Data: 2006-04-13 16:40:28
Temat: Re: teściowa
Od: twiza <b...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Lozen napisał(a):
> twiza wrote:
>
>>> Zacznij od tego, ze ona Tobie meza wychowala.
>>
>> a w tym jest problem, bo jej nigdy w domu nie było.
>> Cokolwiek o niej myslisz,
>
> I jezeli juz to nie jest to Twoje miejsce by ja oceniac, a Twego meza.
>
>> A to jest całkiem inna sprawa. Ja się z nim przyjaźniłam najpierw
>> 5,6 lat, potrafilismy godzinami rozmawiać przez komórki. Nigdy nie
>> chciałam mieć go za męża tylko za kumpla. Ale wyszło tak że bardzo się
>> tym przejął że wybieram inną drogę.
>
> Czyli za maz _z_litosci_ wyszlas??
w pewnym sensie tak
>
>>> Teraz pomysl o tych latach ktore ona spedzila ze swoim synem,
>>
>> Jak wcześniej mówiłam, jej w domu nigdy nie było.
>> te lata
>
> Czyli wyprowadzila sie na 20 lat i teraz wrocila, tak? Jak juz mowilam,
> nie Twoje to miejsce do osadzania.
>
>>> gdy mu gotowala, gdy o niego dbala,
>>
>> to też podlega dyskusji.
>
> j.w.
>
>> może i pustke ma, wyobrazić sobie potrafię. Ale dlaczego jak się jej
>> mówi nie to ona tak
>
> Bo a) boi sie tej pustki i/lub b) nie mowicie do niej jej "jezykiem".
>
>>> Jezeli faktycznie szczerze sobie o tym wszystkim pomyslalas mozecie z
>>> mezem isc do niej i z nia na spokojnie porozmawiac.
mąż nie lubi wdawać sie w takie rozmowy, woli poczytać wirtualna polskę,
onet, poogladać telewizję. Nie raz mówiłam mu chodźmy do poradni
małżenskiej, czy psychologa. Przecież to jest takie normalne u
sportowców, ludzi telewizji. Nie wiem czego on sie obawia.
>>
>> Ja z nią się niby pogodziłam, ale ona i tak ma takie nawyki co kazdego
>> by z równowagi wyprowadziło.
>
> No nie pogodzilas sie, skoro jest w Tobie tyle nienawisci, zlosci i
> pretensji pod jej adresem.
>
>>> Dac jej cos do
>>> pomocy, gdzie Tobie nie bedzie zalezec na zmarnowanym tym czy tamtym,
>>> a ona bedzie czula sie ze jest komus potrzebna, ze nie jest zbednym
>>> smieciem. A jezeli tak bardzo lubi czuc sie wazna - pozwol jej, w
>>> sumie przeciez maz wyrosl na ludzi,
>>
>> Na ludzi tak, ale jak można nie miec własnego zdania, tylko słuchać
>> się zawsze mamy, być na każde jej skinienie, nawet jeśli dziecko jest
>> chore
>
> Jak juz mowilam, najwyrazniej Twoj maz nie jest az tak OK jak to
> zapewnialas w innym poscie.
> Widze, ze meza chcesz naprawiac od tesciowej, a to nie tedy droga.
> Wpierw zalatw swoje sprawy malzenskie, a tesciowa w miedzyczasie bedzie
> musiala sie dopasowac do nowych potrzeb syna.
Fakt, To sie sprawdzało,
>
>>> A chcialabys zeby ktos tak Ciebie traktowal jak Ty ja traktujesz?
>>
>> Nie, to jest trudne, nie moge pozwalać psuć jej mojego zycia i
>> wprodzać w niego chaos
>
> Wpierw wystarczy zrozumiec druga strone, kobieta ta Tobie zle nie zyczy,
> tylko Ty nie potrafisz dostrzec jej roli w zyciu Twego meza.
> Zastanawiam sie czy nie chodzi tez Tobie o konkurencje, jaka masz w jej
> osobie. W sumie chcialabys miec meza dla samej siebie a tu masz, baba
> sie swoich praw dopomina.
I znów mąż siedzi u niej zamiast do dzieci przyjść.
> Kasia
|