Data: 2002-08-30 09:22:36
Temat: Re: teściowie i ich długi ( długie)
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sunnta wrote:
> nie wiem ale i tak na razie nie mieliby tego z czego spłacac nie wiem czy na
> zycie na 3 osoby moze bede mieli ok 1000 zł w tym obowiazkow musza kupic
> paierosy dla teścia:(
Skoro nie wiesz- to wcale nie jest tak na pewno prawda? A nawet jesli im
dacie pieniadze to jak sie skoncza beda mieli z czego placic biezace
wydatki?
Papierosy mozna ograniczyc- tylko oni sami musza poczuc jak im ciezko a
nie dostawac pieniadze jak gwiazdke z nieba, ktorej nie trzeba sie
rewanzowac.
[...]
> wątpie czy kots sie by tam zdecydowął na zamieszkanie
Skad wiesz? Probowaliscie? Dajcie ogloszenie, spróbujcie i dopiero
odrzucaj mozliwosc. Pokoj dla studenta chociazby, nawet maly i w
kiepskich watrunkach czesto jest jedynym wyjsciem. A awantur placacemu
klientowi syn by nie mógl robic, skoro bylaby z tego mówiac brutalnie
_kasa_.
[...]
> > Czy ten wspierajacy syn zaplacil chocby pare zlotych na poczet
> > czynszu? Wtedy na pewno eksmisja sie odroczy!
> na pewno tego nie zrobi
Skad ta pewnosc? Rozmawialiscie wszyscy razem jak rozwiazac te sytuacje?
Byli przy tym równiez pozostali synowie? Czy moze byla tylko prosba od
tesciowej do Was i nic poza tym?
[...]
> > Czy tesc ponowil starania o rente?
> nie
Dlaczego?
[...]
> to i tak bysmy je za nich spłacali
Lepiej splacac wlasny kredyt niz cudze dlugi- wiem z doswiadczenia.
[...]
> > Czy mozna jakos scignac tego najmlodszego brata?
> nie nie ma nic
Skad ta pewnosc? Jesli to tylko jego slowa- nie wierzylabym. Ma sie za
co utrzymac? kupic sobie papierosy? koszule itp? Jak ma- zazadac
przelewania jego pieniedzy na wspolne konto czy rodzicow pod grosba
wyrziucenia z domu jesli nie pomoze w klopotach do których sie
przyczynil. Jesli nie ma- moze isc do pracy przeciez. Grosba ta sama.
[...]
> > Odnosze wrazenie, ze wyciagniecie reki do Was to pojscie na
> > latwizne.
> dlatego jestm na tą sytuacja wściekła
Sunnto nie obraz sie ale jak na razie sama idziesz na latwizne.
Wsciekasz sie na sytuacje ale na konkretne mozliwosci odpowiadasz
"watpie" "nie wiem", "nie mozna", "tak by nie zrobili".
Wypróbuj najpierw, pomóc finansowo naprawde zdazycie.
Przede wszystkim rozeznajcie sie _dokladnie_ w calej sytuacji. Nie
podejmujcie decyzji o formie pomocy przy tylko tych faktach, które
znacie w tej chwili bo sa po prostu zbyt niedokladne.
pzdr
agi
|