Data: 2003-08-04 09:14:05
Temat: Re: to love or not to love
Od: "Qwax" <...@...Q>
Pokaż wszystkie nagłówki
>>>Zazdrość (ta niechorobliwa) jest nawet czasem potrzebna
> > Do czego?
>
> Do podkreślenia tego że się kocha..
Totalna bzdura - no chyba że 'prawda Z DEFINICJI'
> Dla mnie to jest miłe.. kiedy facet delikatnie daje do
zrozumienia że jest
> zazdrosny.
i przez takie .... inne bogu ducha niewiasty chodzą z
podbitymi oczami.
>
> > Nie - było by mi przykro - i to z dwóch powodów: że się
nie
> > sprawdziłem - nie potrafiłem jej dać tego czego
potrzebowała
> > i z powodu możliwej utraty partnerki. Ale poczucie
zazdrości
> > poniżało by moją godność.
>
> Nie obraź się ale wyczuwam tu nutkę nieszczerości :))
> Można to odczytać : " za cholere nie będę zazdrosny bo
ugodziło by to w moją
> godność"
Też!!
> ALe skoro mówisz że zazdrości nie odczuwasz więc skad
wiesz jak się ją
> odczuwa?
Raz w życiu mi sie zdarzyło - było to tak głupie, że zarówno
ja jak i niewiasta - ryknęliśmy śmiechem - a jeszcze długo
potem na same wspomnienie było mi głupio i wstyd.
> Może właśnie ten smutek wywołany byłby zazdrością?
Nie - jeżeli ktoś wylał do WC zupę którą uwielbiasz to jest
ci smutno ale nie jesteś zazdrosna o zupę ;-))))
>
> > Jeżeli Ona by go kochała - to jej
> > prawo - jeżeli nie - to byłoby mi trochę wstyd
> > dotychczasowych kontaktów z Nią. Ale nadal nie
widziałbym
> > żadnych podstaw do roszczeń względem Niej.
> > Miłość to taki bank do którego wkłady są dobrowolne a
> > wypłaty za obopólną zgodą.
> > (niestety gdy ten bank 'pada' to nie ma żadnego funduszu
> > gwarancyjnego) ;-)))
> >
> To chyba trzeci stopień zaangażowania małżeńskiego :)))))
> Ja wyznaje inna definicje :
> "Jeśli kochać to wszystko z siebie dać... "
> zazdrość też.. :)
JA na to: "żegnam" - na co komu g... w banku.
Parę razy tego nie zrobiłem i zaśmiergły wszyskie walory.
> Widzisz .. piszesz czym dla Ciebie jest miłość .. jakie ma
prawa itd
> A to nie o to chodzi .. chodzi o jedno proste pytanie :)))
> Czy w takiej sytuacji poczułbyś zazdrość czy nie?
(zakładam że jednak ją
> odczuwasz :))) )
Najprawdopodobniej nie! A w żadnym przypadku nie pozwoliłbym
jej zaistnieć!!!
>
> > Nie - dlaczego przypadkiem? Równie prawdopodobny był
gwałt
> > jego na niej jak i jej na nim ;-)))
> > ale moja miłość to nie daje mi prawa do zabraniania im
> > tego - mogę co najwyżej odejść życząć im szczęścia!
>
> Hmmm ... ok ok :)))
> A co z Twoimi uczuciami ?
Już pisałem - moje uczucia to byłby ból (ew. radość ;-))) )
> Nie byłbyś zazdrosny? - nie wierze :P
Nie! - Jeżeli nie rozumiesz 'dlaczego?' to może zrozumiesz
'po co?'
Co mi daje zazdrość? (szczególnie w przypadku dowiedzionych
kontaktów seksualnych z innym)
A co daje związkowi?
Jeżeli mam być z kimś tylko dlatego że ten ktoś chce żebym
go ograniczał, lub bał sie moich napadów zazdrości to ja
p... taki związek.
Chcę być z kimś kto chce być ze mną.
Pozdrawiam
Qwax
|